tag:blogger.com,1999:blog-69017551219600666822024-02-19T03:44:55.729-08:00Podróże filozoficzneFilozoficzne refleksje. Publicystyka i epika. Antropologiczne obserwacje. Społeczne, polityczne i religijne konstatacje. Relacje z podróży. Spostrzeżenia na temat kultury i szeroko rozumianej sztuki. Interpretacje. Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-67558212962512697772013-08-24T11:49:00.003-07:002013-09-21T14:50:57.749-07:00Tubylcze koncepcje tożsamości/płci na przykładzie two-spirits z Ameryki Północnej<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQqOA-ZQMfEY7fJkpzjt86h6K-p096vS_7aUoBpCeFUMA_hKvtgIuvu1vwuvpRkj-CRdrYMm38yRAPwrHh_mhnhZ9xF106AULdTLwpbYO8wTf7FVhJr5dj39B7KzmLEJ-dgFnKQQjtOKNT/s1600/two-spirit+dzi%C5%9B+nativewithrainbow.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQqOA-ZQMfEY7fJkpzjt86h6K-p096vS_7aUoBpCeFUMA_hKvtgIuvu1vwuvpRkj-CRdrYMm38yRAPwrHh_mhnhZ9xF106AULdTLwpbYO8wTf7FVhJr5dj39B7KzmLEJ-dgFnKQQjtOKNT/s1600/two-spirit+dzi%C5%9B+nativewithrainbow.jpg" /></a></div>
<br />
<span style="color: blue;"><b>Wiele jest spotkań naukowych poświęconych szerokim zagadnieniom tożsamości ludzkiej i antropologii, gdy tymczasem spotkań dla wszystkich, którzy chcą poznać zagadnienia z dziedziny transgender i antropologii płci wciąż brakuje. Tym razem odsyłam do strony internetowej Biblioteki w Rypinie, która to Biblioteka jest jednym z otwartych miejsc dla tematów szczególnych, trudnych i wyjątkowych, podanych w formie nie tylko naukowej ale także popularyzatorskiej i przyjemnie zmuszającej do głębszej refleksji, dzięki referentom i wszystkim uczestnikom: </b></span><br />
<br />
<a href="http://www.rypin.biz/index.php?option=com_k2&view=item&id=160:prelekcja-pani-ma%C5%82gorzaty-re%C4%87ko">http://www.rypin.biz/index.php?option=com_k2&view=item&id=160:prelekcja-pani-ma%C5%82gorzaty-re%C4%87ko</a><br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-31578236451552486752013-06-21T15:36:00.001-07:002013-07-02T08:33:21.028-07:00Ucieczka z wielkiego miasta. Kazimierz Dolny. Podróż chwili <div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">"Niech Cię nie niepokoją</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">Cierpienia Twe i błędy.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">Wszędy są drogi proste,</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">Lecz i manowce wszędy.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">O to chodzi jedynie,</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">By naprzód wciąż iść śmiało,</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">Bo zawsze się dochodzi,</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">Gdzie indziej, niż się chciało.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">..."</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #45818e;">Leopold Staff</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0OFW6sQfrSHSJ2iudTDlbwj3Pzh-NY3cLfuNYjwtesTB0H2TSJYd-K3Fv2eZZhzJAytxcJnOcHfYumBWl1tyHYKU-G4AO6UaVjh5lhCUscb3cHks7IJgujGN6HW_4fEMFyGHYlSemcy8t/s1600/2013-06-21-217.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0OFW6sQfrSHSJ2iudTDlbwj3Pzh-NY3cLfuNYjwtesTB0H2TSJYd-K3Fv2eZZhzJAytxcJnOcHfYumBWl1tyHYKU-G4AO6UaVjh5lhCUscb3cHks7IJgujGN6HW_4fEMFyGHYlSemcy8t/s320/2013-06-21-217.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: blue;"> </span><span style="color: #45818e;">Perła Lubelszczyzny, miasteczko, miastunio, zakątek i oddech głęboki, gdy można nareszcie zatrzymać się w czasie, spacerkiem przemierzyć całość, przycupnąć na ławeczce, spojrzeć na drzewa, lasy, Wisłę, spichlerze, kamieniczki, Zamek, Starówkę czy po prostu przyrodę. Tutaj historia staje przed człowiekiem i obok, i rozmawiają, i pamiętają Kazimierza Wielkiego, czasy renesansu, Augusta II-go, wspominają uśmiechy sióstr norbertynek, odgłosy kroków sióstr felicjanek, betanek i wreszcie braci franciszkanów. To tutaj w okolicy Baszty krąży legenda o miłości Króla Kazimierza do urokliwej Żydówki Estery. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLQDXYqtTJUQdcItRQDLHCBmJ_bUgyJGUO0Lw7LujWCbUfCp2ZxGu4w62Vc7J11hfxlqPGfV1Zl13sPdL4j029t8mX2FgYz-NqOy9bUfXnE5JDnhpvh_-OEom6bTpd4VGoqePS7dTnRTtE/s1600/2013-06-21-219.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLQDXYqtTJUQdcItRQDLHCBmJ_bUgyJGUO0Lw7LujWCbUfCp2ZxGu4w62Vc7J11hfxlqPGfV1Zl13sPdL4j029t8mX2FgYz-NqOy9bUfXnE5JDnhpvh_-OEom6bTpd4VGoqePS7dTnRTtE/s320/2013-06-21-219.jpg" width="180" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #45818e;"> Długo patrzyłam na konstrukcję Baszty, którą to Król wybudował dla damy serca - ponoć - w połowie XIV wieku. Właściwie zaraz po przyjeździe, pozostawiając auto w otulinach drzew i kwiatów, ciepłym czerwcowym wieczorem, 2013r., z odrobiną indiańskich ceremonii, przepędzających duchy porzuconego miasta Warszawy, nareszcie mogłam zrobić głęboki wdech i z uśmiechem wypuścić czyste, nieskażone warszawskim pędem powietrze, pozbawiające mnie wszelkich trosk i zmartwień. Zabrałam jeszcze kogoś na tę krótką wyprawę. Taki mały rytuał wrażliwych dusz, które chciały odpocząć od zgiełku miasta, spraw wszelakich, dzwoniących telefonów, śpieszących gdzieś ludzi, problemów może, zamartwiania albo ogólnego przemęczenia. Tak. To był dobry pomysł w idealnym momencie godzin szczytu - duchowych. Może droga do celu nie była usłana sprzyjającą liczbą samochodów na drodze ale wreszcie, po dotarciu na miejsce wydarzył się cud: spokój!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxL5i9YGSawotv6m-XU7zflGMykIPWOxQD1o8d6omCIweenTsGQ2jt0YjsQY6Rm7xvp4AapHyDUIDliETYzfEbX3rXJ_ODEmidg9nhJzSJxyronZJwk4VlWCer5sk9rBftMr7zqHwdwYUq/s1600/10246kazimierz_dolny_noc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxL5i9YGSawotv6m-XU7zflGMykIPWOxQD1o8d6omCIweenTsGQ2jt0YjsQY6Rm7xvp4AapHyDUIDliETYzfEbX3rXJ_ODEmidg9nhJzSJxyronZJwk4VlWCer5sk9rBftMr7zqHwdwYUq/s320/10246kazimierz_dolny_noc.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #e06666;"> </span><span style="color: #45818e;">Na ryneczku przywitała nas studnia o historii kilkusetletniej, będąc ponoć ulicznym zdrojem w czasach młodziutkiego XX wieku. Jan Koszyc-Witkiewicz zaprojektował jej drewnianą konstrukcję i urokliwe zadaszenie z pazdurem. Byliśmy zadziwieni spokojem i serdecznością mieszkańców, pijąc napoje bogów, ciepłe i słodkie, a wcześniej jeszcze kosztując tutejszej kuchni w restauracji Dwa Księżyce. Pora była naprawdę późna, ale udało nam się zamówić przepyszne zupy, dania wegetariańskie i mięsne, podane ze smakiem i znakomitą elegancją, ale nadzwyczaj przyjazną i ciepłą... domową.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #45818e;"> Komary o tej porze wiosny, jakże ciepłej i otulającej nie były mile widzianymi gośćmi, ale towarzyszyły nam wybornie przez całą niemal podróż po zakątkach Kazimierza Dolnego. Nie zdołały jednak odstraszyć od pięknych uliczek, których klimat można jedynie porównać do specyficznej ulicy Mariackiej w Gdańsku, ale i to nie oddaje ich uroku i niewymuszonego wdzięku. W końcu zrozumiałam, co mieli na myśli moi przyjaciele, gdy opowiadali z zacięciem i odrobiną nostalgii o wspaniałościach artystycznych i historycznych tego malutkiego miejsca na mapie Polski. Niewątpliwym elementem Kazimierza jest przecież duch artystów, ich nieustanne tworzenie i dzielenie się owocami swoich dzieł w licznych galeriach, kościółkach, sklepikach i na ulicach po prostu z odwiedzającymi "sztukodbiorcami" i turystami. I mimo tych wycieczek kolorowych, pogaduszek na chodnikach ulic nie było mowy o zakłócaniu przedziwnej "spokojności" natury tego miejsca. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz-nHNo_iMkSbuB-C9I4Q96S3cLEs6heKVuvV6CZ0zyCI8Ucnt0xxK2CsdTYNgAzTMsPM24JHt99TaKpzxnbscE3GApFbcbAieQgP9NPqIAdqvuRbstxAW2SAOaTgA6aeri38LIRuwDi9F/s1600/2013-06-21-218.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz-nHNo_iMkSbuB-C9I4Q96S3cLEs6heKVuvV6CZ0zyCI8Ucnt0xxK2CsdTYNgAzTMsPM24JHt99TaKpzxnbscE3GApFbcbAieQgP9NPqIAdqvuRbstxAW2SAOaTgA6aeri38LIRuwDi9F/s320/2013-06-21-218.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #45818e;"> Jednym z przystanków podróży była szczególna Góra Trzech Krzyży. Znajdują się tu krzyże z 1708 roku, które upamiętniają ofiary zarazy morowej. nawiedzała ona to miejsce dość często i pozostawiła po sobie wiele, zbyt wiele dusz. Dziś już tu nie przychodzi, za to piękna roślinność, krótkie ale barwne wzniesienia dla spacerowiczów i widok na niemal cały Kazimierz pozwala odetchnąć tu i zapomnieć o wszystkim. Może nie o komarach, ale to jedyne utrapienie o tak ciepłej porze roku. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmX5IYIwkDefLMmemNQ5CrSTZ4KI_CK8aDkbRUqUeCIqw6QxsyTsmfgEwef1onolOIhsoBir9jBfn8VBV1o_R3HsBtAF-8KdCTIUOeGcbC5rUYMN8rc38AzXTMFHE5HyvfwdYzuqfwTccT/s1600/2013-06-21-229.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmX5IYIwkDefLMmemNQ5CrSTZ4KI_CK8aDkbRUqUeCIqw6QxsyTsmfgEwef1onolOIhsoBir9jBfn8VBV1o_R3HsBtAF-8KdCTIUOeGcbC5rUYMN8rc38AzXTMFHE5HyvfwdYzuqfwTccT/s320/2013-06-21-229.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="color: #45818e;">Potem już tylko wyśmienita strawa i uczta dla podniebienia w Kotle Smaków przy dźwiękach jazzowej muzyki, obok ścieżki z widokiem na Wisłę. To doskonały przystanek dla pragnących odpoczynku, ale i intelektualnych rozmów podróżników i interesantów. Droga do Warszawy była wyśmienita, ale komu by się tam chciało wracać, bo w przeciwną stronę niemal widać przeźroczyste ręce miasteczka, które łapią za ramiona i przypominają, że powrót tutaj to jak Itaka dla Odysa. </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3cVz-bJMRfoxuVmhk2-KRwBcXz5VT10nNSOzmQ6dwnfuo5F5oETxdAb-v_VnvdizmiqAuAs4mzrwojZNQ52d18n5yVBKcncRQnBjmH9d0dawkIm6g4C9_U1H4bQED1K6KaUtGkCBvJAIL/s1600/2013-06-21-231.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3cVz-bJMRfoxuVmhk2-KRwBcXz5VT10nNSOzmQ6dwnfuo5F5oETxdAb-v_VnvdizmiqAuAs4mzrwojZNQ52d18n5yVBKcncRQnBjmH9d0dawkIm6g4C9_U1H4bQED1K6KaUtGkCBvJAIL/s320/2013-06-21-231.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Autor: Małgorzata Rećko</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-23661245889887880222013-05-21T06:56:00.001-07:002013-07-02T16:14:13.548-07:00Splendor tkaniny 09.03 - 19.05. 2013 Refleksje, Zachęta <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRRN4vKhuYIvXUWP8VsVnYaTxTYIqynuSsVZi_Lhmn_jKOCTqzrXDpzfW4WbHEWufQIJ9rgdcVJWnhQx71Hp97qcFb4j1dSq1M7Q3YTxKh0Aj5bDpCXHM46jJb3kfCk3JxRBnFw2TpR4QD/s1600/sukienka.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRRN4vKhuYIvXUWP8VsVnYaTxTYIqynuSsVZi_Lhmn_jKOCTqzrXDpzfW4WbHEWufQIJ9rgdcVJWnhQx71Hp97qcFb4j1dSq1M7Q3YTxKh0Aj5bDpCXHM46jJb3kfCk3JxRBnFw2TpR4QD/s320/sukienka.jpg" width="141" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;">Miejsce ciekawe, dobrze znane warszawiakom, zaopatrzone w bibliotekę i księgarnię, a mowa o Zachęcie, Narodowej Galerii Sztuki. Dzieją się tu rzeczy piękne i przemyślane, jak Splendor tkaniny przy projekcie performatywnym "Matka Ziemia Siostra Księżyc" pod kuratorium Michała Jachuły. Można było zobaczyć także wystawę fotografii Anety Grzeszykowskiej i jej manipulacje medium filmowym. Akurat ta ostatnia część nie przypadła mi do gustu - temat stary jak świat i zero pomysłu na nagość, którą tak polubiła autorka wystawy. Pomijając więc ten nieszczególny wątek, byłam zachwycona pomysłem wystawienia tkanin polskich i kilku zagranicznych artystów z lat 40 oraz XX wieku i przywrócenia im należytego miejsca w sztukach wizualnych, ba, zwrócenia w ogóle uwagi na ten aspekt twórczości i różnorodność przekazu. Wystawa obejmowała tematy społeczne, historyczne, propagandowe, ideowe, także religijne i patriotyczne. Tkanina miała tu zdecydowanie dekoracyjny wydźwięk, mimo pomysłów użytkowych i pięknie prezentowała wątki sztuki współczesnej stając się medium między jej różnymi technikami i wizualizacjami. Tkanina stała się sztuką, która nie powiela technik ani kompilacji malarstwa czy fotografii, może za to dzielić się pomysłem na własne przedstawienie w bardzo nowatorski i jednocześnie bezpośredni sposób. To zachwyca najbardziej: prostota i elegancja połączona z inteligencją artysty, tak, miałam wrażenie, że obcuję ze sztuką inteligentną, niebanalną, przemawiającą i wyginająca się w kształt mojego własnego oczekiwania czy przedstawienia. </span><br />
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4FpZODbvwNA8hrqEOJ9OOW48-Ix8iLTXRgLeDTNvS52u1ZCT6A3CszHm5VH85UNlV3cFL7oEHYR9nJPiuaO6sAg1UA41MZwkldjSiRtxkAXohPmgOtkjQYFw0QIPzrrWCQBw-gzRywtLT/s1600/2013-05-16-204.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4FpZODbvwNA8hrqEOJ9OOW48-Ix8iLTXRgLeDTNvS52u1ZCT6A3CszHm5VH85UNlV3cFL7oEHYR9nJPiuaO6sAg1UA41MZwkldjSiRtxkAXohPmgOtkjQYFw0QIPzrrWCQBw-gzRywtLT/s320/2013-05-16-204.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;">To rzadkie zjawisko we współczesnym splendorze nachalnej nagości i seksu skąpanego z tanią ideą wolności i granic ludzkiej transgresji ciała i tożsamości. Nagie modelki i modele chodzący tu i tam i łamiący się w pół, by ogłupić widza marną treścią, której nie ma. Jak dobrze, że tylko współistniejące przy wystawie filmy i zdjęcia miały ten "bezmózgi" charakter. I nie mam tu na myśli bynajmniej projektu Joanny Malinowskiej i Christiana Tomaszewskiego "Matka Ziemia Siostra Księżyc", to zupełnie inna półka ze sztuką, dość oczywistą ale pomysłową w odbiorze. Odwołuje się ona do literatury i filmu o tematyce kosmologicznej, a dokładnie podróży po Wszechświecie i radzieckich programów kosmicznych. Wprowadza w świat współczesnego futuryzmu używając konstrukcyjnych środków przekazu. Co ciekawe, w tym magicznym splendorze dominowały tkaniny artystek, niebanalne, staranne prace, zarówno starsze, jak i te całkiem nowe, awangardowe i symboliczne. Panowie, choć próbowali dorównać pomysłowości pań, niewiele światła wnieśli do sal wystawy, choć z naprawdę zasługującymi na laury wyjątkami. I tak, najbardziej zwróciły moją uwagę prace masywne, zdobieniowe i konstruktywiczne. </span><br />
<span style="color: #351c75;">Pierwszą z nich była niewątpliwie wełniana kompozycja "Nie pełnia" Włodzimierza Cygana. Kompozycja prosta, ale szlachetnie estetyczna i niebanalna.</span><br />
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTWfaUi05HhIFzqyzILz7TbR6fJvmd29eCoyqd2weB7nGotDF0tx2cyqcvfQj4g-IY71EdulkrUgT014UHkcLJ0dNZ07H_d-x7JKg_B0IZ1ux4COESDCY0J4n1CtEd_8g7jKJrHR4shVCz/s1600/nie+za%C4%87mienie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTWfaUi05HhIFzqyzILz7TbR6fJvmd29eCoyqd2weB7nGotDF0tx2cyqcvfQj4g-IY71EdulkrUgT014UHkcLJ0dNZ07H_d-x7JKg_B0IZ1ux4COESDCY0J4n1CtEd_8g7jKJrHR4shVCz/s320/nie+za%C4%87mienie.jpg" width="152" /></a></div>
<br />
<span style="color: #351c75;">Druga z wybornych prac i jednocześnie bezpretensjonalna, przestrzenna i "przytulna" to "Falowiec" Julity Wójcik. Blok mieszkalny, falujące monstrum, w którym żyje współczesny świat. </span><br />
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6qF47jYLGbzBHti1XeQXEml4N_f8eDXO2k1s8jX7UepohxlqIOwEkbwrOfeC5ie5AN-fv9v8gAgzz48PHCTsqr3EnMi7Qrrvmkmrr3HBKn3TJOF0wK0VA_7t0D8cRs5W4gscQAgMPS-N4/s1600/2013-05-16-192.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6qF47jYLGbzBHti1XeQXEml4N_f8eDXO2k1s8jX7UepohxlqIOwEkbwrOfeC5ie5AN-fv9v8gAgzz48PHCTsqr3EnMi7Qrrvmkmrr3HBKn3TJOF0wK0VA_7t0D8cRs5W4gscQAgMPS-N4/s320/2013-05-16-192.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;">Trzecia praca zasługująca na upamiętnienie to "Schlewiger Blau" Olgi Wolniak. Artystka wyczarowała na błękitno-turkusowym tle białe fragmenty przyrody i innych wyobrażeń. Wystarczy spojrzeć głębiej do drugiego dna, żeby odkryć wszystkie tajemnice. Nie jest ich wiele, ale najważniejsze, że stają się jasne i kompletne przy uważnym skanowaniu tkaniny. </span><br />
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSL0D3YY7Ibp8RKWhaTD3zknF7f8hWyCSDSW6fxHcG_1jGe3YB-HgJ1Toy7zVGUBs8aWPRjlUicEho3aNhJPkhxcVypRxgkVr8svJGxaMmavh1mK3msRf8CznpsZ7djUGj6d5vA4G65Utc/s1600/4729946-tkanina-w-zachecie-882-660.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="239" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSL0D3YY7Ibp8RKWhaTD3zknF7f8hWyCSDSW6fxHcG_1jGe3YB-HgJ1Toy7zVGUBs8aWPRjlUicEho3aNhJPkhxcVypRxgkVr8svJGxaMmavh1mK3msRf8CznpsZ7djUGj6d5vA4G65Utc/s320/4729946-tkanina-w-zachecie-882-660.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<span style="color: #351c75;">Projekt Marzeny Nowak, który nie posiada tytułu jest czwartą pracą, koło której nie można było przejść obojętnie. Nic dziwnego, była to jedna z najdłuższych chyba prac w galerii. Produkcją dywanu zajęła się Fabryka Dywanów "Angela" w Białymstoku, dając tym samym podpowiedź wszystkim strudzonym w zakupach, nowym posiadaczom większych mieszkań i domów, którzy szukali niebanalnego, ale też nie krzykliwego materiału, który położony na podłodze ożywiłby każdy mebel i narzędzie znajdujące się w pobliżu. Gdybym miała większe mieszkanie, podobny dywan zagościłby na mojej podłodze. Coś w nim jest, ale nie wiem do końca, co to takiego. To trochę jak z miłością po latach - coś w niej jest, ale w jednym słowie nie sposób o niej opowiedzieć. </span><br />
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2BN-pGKgZYue_sERku_lQMkTia_-AiYsCqWr4x-WlvVAiJ5PR2lz0XXdFUvHKlS2Ih-0nwpIDRDULqF1V7pljKq3c0m11HDI3kMwSN-Xf33WdtanYfE_iYewF7ekH_BLZAcu6EkpZvR08/s1600/2013-05-16-208.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2BN-pGKgZYue_sERku_lQMkTia_-AiYsCqWr4x-WlvVAiJ5PR2lz0XXdFUvHKlS2Ih-0nwpIDRDULqF1V7pljKq3c0m11HDI3kMwSN-Xf33WdtanYfE_iYewF7ekH_BLZAcu6EkpZvR08/s320/2013-05-16-208.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;">Ostatnią inspiracją wystawy był znów dywan, tym razem w wykonaniu artystki Jadwigi Siwickiej jako "Ból nie minie". Kompozycja prosta, może nawet wywołująca uśmiech na twarzy, ale nie taka banalna, jak na pierwszy rzut oka wygląda. Trochę w niej zwykłego ludzkiego spostrzeżenia i trochę propagandy. Ten dywan jest tak naprawdę kontynuacją wcześniejszego, tego samego autorstwa i z napisem: wolność upadku. Z tej perspektywy jest to ukoronowanie nastrojów narodowych lat 80-90 albo jeszcze wcześniejszych. Artystka pokazuje historyczne i emocjonalne odbicie swoich spostrzeżeń na temat... No cóż, na temat rzeczywistości doświadczalnej. Tutaj w zasadzie każdy znajdzie coś dla swojego doświadczenia. No bo właściwie, trochę tak jest, iż czasami wydaje się nam, że </span><br />
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj896OXXn1D2roxfxf_hycTYxHaHnSnwUTP2BZs9f6NKlO8EN62FqlumTghI9wa3H2nrzo9pLe5OWJlyXcMsDjZGlZZhetuI9Awu0qq8dkbAn7-6KbnZCFjJUS21xHkx-CQmgJ51ez8h54J/s1600/2013-05-16-199.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj896OXXn1D2roxfxf_hycTYxHaHnSnwUTP2BZs9f6NKlO8EN62FqlumTghI9wa3H2nrzo9pLe5OWJlyXcMsDjZGlZZhetuI9Awu0qq8dkbAn7-6KbnZCFjJUS21xHkx-CQmgJ51ez8h54J/s320/2013-05-16-199.jpg" width="180" /></a></div>
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;">Na szczęście jednak to z reguły się nie sprawdza. Dywan jest podzielony symbolem szlaczka albo przedstawieniem pioruna na dwie części: na pierwszym planie mamy napis, a na drugim napisu nie ma - jak w życiu, gdzie wszystko ma swój początek i koniec, a jeśli czasem zbyt często ta pierwsza część pojawia się w codziennym doświadczaniu, cóż, zapraszam na mojego bloga, tutaj druga część bierze górę nad resztą.</span><br />
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;">Zapraszam do Zachęty na podobne wystawy, oby takich więcej. Byłam mile rozczarowana współczesnym okiem sztuki, które zwykle patrzy schematami albo nagością. Dobrze jest oderwać się od krzyku młodych artystów, szukających wiecznie swojej tożsamości i wolności obcując ze sztuką dojrzałą i bogatą zarówno w schematy jak i wychodzącą poza granice czasu, miejsca i ... przestrzeni. Współczesny artyzm splendoru tkanin jest sztuką przez duże S, a Zachęta zyskała dzięki niej duże Z. Oby tak dalej. Trzymam kciuki za kolejne pomysły galerii i ich sukcesywną realizację. </span><br />
<br />
Autor: Małgorzata Rećko.</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-62613579904031294582013-04-29T05:21:00.002-07:002013-05-29T17:17:43.346-07:00THIRD GENDER: The Anthropological Analysis of Gender Transgression in Comparative Perspective as Based on the Two-Spirit (the USA and Canada,) the Trans (Poland,) and the Kinnar (India.)<div style="text-align: justify;">
<br />
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Fragmenty<span style="line-height: 24px;"> pracy <i>THIRD GENDER: The Anthropological Analysis of Gender Transgression in Comparative Perspective as Based on the Two-Spirit (the USA and Canada,) the Trans (Poland,) and the Kinnar (India.)</i></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">: </span></span><br />
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">- two-spirit, centryczna koncepcja umysłu, teoria równowagi Wszechświata, "bóg sprzeczny z naturą", związek senny heyoka -</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbdYxwe_7VzOhQVmBquMJceU8cfjL-k3FGR6koq_shzcyW7xQoL85Rs-jBLF9E33IwzyF-x40ahxhaXF8xczQJw2kI22h3Ec4PIfDyMKAb5Yffb9bsrTUuxczjnoM94NqTXOn-X5d1aaRv/s1600/tipi+TIPI.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbdYxwe_7VzOhQVmBquMJceU8cfjL-k3FGR6koq_shzcyW7xQoL85Rs-jBLF9E33IwzyF-x40ahxhaXF8xczQJw2kI22h3Ec4PIfDyMKAb5Yffb9bsrTUuxczjnoM94NqTXOn-X5d1aaRv/s320/tipi+TIPI.JPG" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="text-indent: 34.8pt;"><br /></span>
<br />
<span style="text-indent: 34.8pt;"><br /></span>
<br />
<div style="text-indent: 0px;">
<span style="text-indent: 34.8pt;"><span style="line-height: 24px; text-indent: 34.8pt;"> </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #990000; line-height: 24px;">W mitologii Hopi odnaleźć można fragmenty przekazywanej z pokolenia na pokolenie wiedzy o tym, iż każdy człowiek posiada wewnątrz siebie, wzdłuż osi kręgosłupa, kilka centrów wibracyjnych korespondujących z różnymi aspektami jego duchowego rozwoju. Centra te są często używane w tradycji Hopi do diagnozowania i leczenia chorób. Wydaje się, że każdy two-spirit powinien dysponować dużą wiedzą na ich temat, jeżeli uchodził za biegłego w sztukach leczniczych. Medicine man, kapłan, szaman musiał mieć pojęcie o tak rozumianej centrycznej koncepcji umysłu. Podobnie jak w systemie czakramów, za najważniejsze uważa się tu centrum na szczycie głowy. W tym miejscu po urodzeniu znajduje się miękkie miejsce zwane (sho.) kopavi, czyli „otwarte drzwi”, poprzez które człowiek otrzymał świadomość i komunikował się z sacrum [zob. Głowacka, 1995; 1998]. Z czasem miękkie miejsce twardniało i „drzwi zamykały się”. Po śmierci człowieka ponownie się otwierały, kiedy jego świadomość opuszczała ciało. Poniżej znajdowało się drugie centrum – mózg, który umożliwiał myślenie i działanie człowieka, ale również realizację planu mitycznego Twórcy zwanego Taiowa [zob. Głowacka, 1995]. Trzecie centrum było usytuowane w gardle. Łączyło ono otwory nosa i ust, poprzez które człowiek otrzymywał oddech życia. Tutaj też znajdował się organ wibracyjny umożliwiający przekształcenie tego oddechu w dźwięk. Ten dźwięk łączył się z dźwiękami z centrów wibracyjnych Ziemi. Czwartym centrum było serce, w którym człowiek mógł odczuwać dobro, którego urzeczywistnianie było celem. Ci, którzy pozwalali na to by ich sercem zawładnęło zło, uważani byli za ludzi o dwóch sercach bądź rozdwojonych sercach [Głowacka, 1995; Simmons, 1964]. Ostatnie centrum leżało poniżej pępka. Hopi określali je jako tron Taiowy, z którego kierował wszystkimi funkcjami człowieka. Cztery niższe centra w przekonaniu Hopi symbolizują cztery elementy wchodzące w skład ziemi i ciała człowieka: ziemia, woda, ogień i powietrze. Ponadto odznaczają się one zmniejszeniem czystości świadomości i zwiększeniem funkcji fizycznych ciała [por. Głowacka, 1995].</span></span></span><br />
<span style="text-indent: 34.8pt;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2kqVcUbsYBaUy9h1d_O7YZWF46D7EOaNwMttMOHPZBVT28Hw2aEynnv_AJ_up-hgDcdSWBiv4AA2EE3UsxunrcbFDb7uiK4wMrNdZBwMt5umx-raUDe4GSuwSBwBMh6TmMqnRbmySPJ0b/s1600/Hopi_Tawa_Mural.jpeg.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2kqVcUbsYBaUy9h1d_O7YZWF46D7EOaNwMttMOHPZBVT28Hw2aEynnv_AJ_up-hgDcdSWBiv4AA2EE3UsxunrcbFDb7uiK4wMrNdZBwMt5umx-raUDe4GSuwSBwBMh6TmMqnRbmySPJ0b/s1600/Hopi_Tawa_Mural.jpeg.jpeg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="text-indent: 34.8pt;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span></span></div>
<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> <span style="color: #990000;">Struktura umysłu składa się zdaniem Hopi z tych samych elementów co symbol koła i spirali. Nie jest nakierowana na potrzebę „zamknięcia” i ujęcia rzeczywistości w kategorii początku i końca. Jest wyrazem przepływu, nieustannej wibracji, jak podczas oddychania.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #990000; line-height: 24px;"> Jednocześnie, teoria ta jest przez Pueblosów traktowana jako potrzeba dążenia ludzkiej natury do harmonii i równowagi, a która jest również tłumaczona poprzez polaryzację tubylczych płci. Pueblo oraz Nawaho utrzymują, że każdy posiada w sobie (wewnątrz siebie, w umyśle i ciele) 50% siły męskiej i 50% siły żeńskiej. Ważne jest utrzymanie tego stosunku w równowadze. Jeśli element męski lub żeński całkowicie przeważa, następuje utrata równowagi wewnętrznej, mającej wpływ na emocje i podejmowane działania, co doprowadza do dysharmonii w obrębie jednostki i społeczeństwa. W takim przypadku muszą zostać spełnione specjalne obrzędy równowagi by uzyskać na powrót harmonię z Wszechświatem.</span></span><br />
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;">(...) </span></span></span><br />
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> Najpopularniejsze z nich [przekazy - przyp. autorki] zawierają się w przepowiedni o bilansie życia na ziemi i jej zagrożeniach w koyaanisqatsi. Jest to jedna z przepowiedni, którą wygłosili Hopi przekazując nauki od duchów i nauczycieli Katcina. Składają się na nią również przepowiednie powaqqatsi i naqoygatsi. Wszystkie one doczekały się realizacji filmowej (odpowiednio w latach: 1982, 1988 i 2002) za sprawą Godfreya Reggio, przy współpracy z kompozytorem Philipem Glassem i odpowiedzialnym za materiał zdjęciowy Ronem Fricke [zob. źródło internetowe: y].</span></span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhMmEnBOGZh3mbmwiqG_XeVyEURrF3r2OVzHtrbK-eF5fKzMwe_g0EgMpS7Q23Ao9ke4VvU_b0tYVO5Ll2XU0ixvYAsSs3RWcL-sIrMhVbR2WTBNjXhfBVXSCU_suIpUq3wjqDdAorB5xk/s1600/101007+KOYAANISQATSI+1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="239" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhMmEnBOGZh3mbmwiqG_XeVyEURrF3r2OVzHtrbK-eF5fKzMwe_g0EgMpS7Q23Ao9ke4VvU_b0tYVO5Ll2XU0ixvYAsSs3RWcL-sIrMhVbR2WTBNjXhfBVXSCU_suIpUq3wjqDdAorB5xk/s320/101007+KOYAANISQATSI+1.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> <span style="color: #990000;"> W przepowiedniach rdzenni mieszkańcy Ameryki przekonują, że zarówno męskie, jak i żeńskie cechy znajdują się w każdym człowieku i siła każdej z nich jest używana przez ludzi w celu zapewnienia równowagi i harmonii we Wszechświecie. (...) </span></span></span><span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">Bycie w harmonii jest celem. Siły żeńskie potrzebują męskich do tworzenia. Ziemia, aby rodzić, potrzebuje Nieba. Jeśli z danych sił człowiek użyje tylko jednej, nigdy nie osiągnie pełnego rozwoju własnej osobowości lub własnej ludzkiej „mocy”. Aby zatem pozostawać w harmonii należy modlić się do dwóch duchowych sfer: męskiej i żeńskiej, należy w sobie połączyć Ziemię i Niebo, aby umożliwić samowzrastanie [zob. źródło internetowe: x]. Jeśli współczesny przedstawiciel two-spirits trudni się tradycyjną sztuką pozostawania w równowadze i harmonii może być uznany za „świętego”.</span><br />
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;">(...)</span></span></span><br />
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
</span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><span style="color: #990000;"> Tubylczy Amerykanie z północnych terenów USA, gł. Dakotowie przyjmują, iż two-spirit to człowiek mędrzec, poszukujący prawdy i mądrości. To ktoś, kto szuka odpowiedzi na różne pytania i nie poprzestaje w swoich dążeniach do „prawdy”, nawet gdy inni gotowi są się poddać. Właściwie jest kimś w rodzaju filozofa, może geniusza, a może tylko kogoś, kto jest bardzo dociekliwy i żądny wiedzy – skutek tych poszukiwań nie jest najważniejszy, chodzi tu o cały proces poszukiwań, bez względu na to, co o tym myśli sam poszukujący.</span> </span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipNVzQyfeeQOIUT6wVtrVGot35PLYf-OoWqyXqderUZHV8jy0uF2vfzFg2z12gHaYP31E18DRwR21kJP2BDw-9ppD9JaPtVywWIv6t9CPUiCmSS505wy7cffFjCkEpNLxQgB00p23sO4xl/s1600/P2260170.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipNVzQyfeeQOIUT6wVtrVGot35PLYf-OoWqyXqderUZHV8jy0uF2vfzFg2z12gHaYP31E18DRwR21kJP2BDw-9ppD9JaPtVywWIv6t9CPUiCmSS505wy7cffFjCkEpNLxQgB00p23sO4xl/s320/P2260170.JPG" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> <span style="color: #990000;">Filozofujący two-spirit jest kimś, kto odkrywa piękno albo brzydotę. Odkrywa jedność w różnorodności i na odwrót. Innymi słowy two-spirit to ktoś na miarę europejskiego albo amerykańskiego naukowca, który działa w imię prawdy – jak przyznają polscy indianiści, ale wskazują na to również wypowiedzi rdzennych mieszkańców Ameryki, moich informatorów. Być może byli nimi również: psycholog William James albo Ram Dass. Carl Jung, który balansował między mistycyzmem a nauką analityczną także mógł być europejskim two-spirit. Astrolog i matematyk John Dee, naukowiec angielski z siedemnastego wieku Sir Isaak Newton i Blaise Pascal czy późniejszy fizyk Albert Einstein (który chciał poznać „myśli boga”) to także osoby, których praca i umiejętności wskazywałyby na ich predyspozycje do posiadania preferencji two-spirit. Można w tym kontekście przywołać także filozofa i matematyka René Descartesa, chemika Friedricha Kekulé’a, naukowca i kapłana Pierre’a Teilharda de Chardin czy wielu starożytnych greckich protoplastów nauki, jak Pitagoras, Platon, Arystoteles i dalej Giordano Bruno, a także wybitny artysta Leonardo da Vinci. Współcześni nam ludzie nauki, ale także sztuki (szeroko pojętej, od prostych umiejętności wykonawczych po wysublimowane umiejętności projektujące i realizacyjne), bożyszcza rozrywki i eksperci w najróżniejszych dziedzinach kultury i sztuki mogą podchodzić pod „wizerunek” osób, które na terenach Ameryki byłyby przez tubylców uznane za przejaw zdolności, jakie posiadają two-spirits [zob.Williams i Johnson, 2006; Roscoe, 1998; red., Jacobs, Thomas, Lang, 1997]. </span></span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNZur_HBtbEChyphenhyphenIL6LAKOleKde68kM1MpjIob2CBiwlTeMjVcswp0evflp9WJyZ7KaLyuMc3JfiiuyWl0WlXaXnhEjLKzABwHPk-t9Wq0fA_G9a43zfw9mMzD99cUzYYTo59z_0jWuawST/s1600/31.+c+Otto_Dix_Sy_Sylvia+von_Harden+1926+androgynus+Berlin.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNZur_HBtbEChyphenhyphenIL6LAKOleKde68kM1MpjIob2CBiwlTeMjVcswp0evflp9WJyZ7KaLyuMc3JfiiuyWl0WlXaXnhEjLKzABwHPk-t9Wq0fA_G9a43zfw9mMzD99cUzYYTo59z_0jWuawST/s320/31.+c+Otto_Dix_Sy_Sylvia+von_Harden+1926+androgynus+Berlin.jpg" width="231" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> <span style="color: #990000;">Nie do końca jednak wieloaspektowość bycia two-spirit jest tylko współczesnym rozwinięciem jego znaczenia. Przyczyniły się do tego mity i prawdziwe, rozsławione z różnych powodów sylwetki osób uznawanych za two-spirit. Święta, ceremonie i kulty poświęcone przedstawicielom two-spirit albo ich patronom należały przede wszystkim do praktyk indywidualnych. Jeśli dany kult stawał się coraz bardziej powszechny, wchodził na stałe do kalendarza ceremonii społecznych – wpływał na wizerunek two-spirits. Choć ceremonie poświęcone two-spirit nie obejmowały swoim zasięgiem całej wioski indiańskiej, to były przez mieszkańców respektowane.</span></span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #990000; line-height: 24px;"> Jednym z najbardziej znanych, choć raczej należących do indywidualnych kultów two-spirit był znany wszystkim plemionom Dakotów (Lakotów) kult Olbrzyma Heyoka[1]. Ten dość szczególny kult został odkryty przez badaczy kultury rdzenno amerykańskiej w XIX wieku, a jeden z najstarszych rysunków naskalnych, przedstawiający podobiznę wojownika Indian Dakota, zwanego bogiem sprzecznym z naturą, a więc Olbrzymem Heyoka pochodzi z 1845 roku [por. Owusu, 2002, 158-159]. Na rysunku tym Heyoka trzyma lancę przeciwieństw. „W tradycji wielu plemion Siuksów [inaczej Dakotów – M.R.I.] utrwalił się też jako władca snów” [Owusu, 2002, 159].</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifL0W-9pqMJNFBJ4NudxqHAfWXpnO9f_02pT0W57ygPlUkOlPltWnSo0LudE3unSOhJe1ufuE5oWPjlOIdX2tBEtmVh3gPXMRT3N6aCcC3nQU2ywZUdOHzfAZMj_lnSpfmQSeMbQx9oG-A/s1600/kachina+art..jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifL0W-9pqMJNFBJ4NudxqHAfWXpnO9f_02pT0W57ygPlUkOlPltWnSo0LudE3unSOhJe1ufuE5oWPjlOIdX2tBEtmVh3gPXMRT3N6aCcC3nQU2ywZUdOHzfAZMj_lnSpfmQSeMbQx9oG-A/s1600/kachina+art..jpg" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"> <span style="color: #990000;"> Do dzisiaj przeprowadzane są ceremonie dla uczczenia jego pamięci przez </span></span><br />
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">two-spirits. Powtarzają oni jego sposób zachowywania się oraz próbują zaadoptować </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">w swoim życiu atrybuty wyglądu Heyoki. Innymi słowy starają się być sprzecznymi </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">z samym sobą, zachowywać się w sposób groteskowy i zmienny, ubierać się w przeciwny sposób niż inni oraz nosić na sobie symbole przeciwieństwa – stąd także zakładanie strojów kobiecych, jeśli mamy do czynienia z mężczyzną, który staje się two-spirit </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">i odpowiednio zakładanie strojów męskich w przypadku kobiet, stających się two-spirit. </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"></span></span><br />
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
</span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #990000; line-height: 24px;">„Można tutaj spotkać wszystkie sposoby zachowania, które podkreślają charakter boga złożony z samych przeciwieństw – małpowanie czyjegoś zachowania, mówienie wspak, obcinanie włosów po jednej stronie głowy. Jeśli wyznawcę kultu Haokah [czyli Heyoka – M.R.I.] poprosisz aby się oddalił, wówczas zrobi na odwrót – zbliży się. Zwolennicy olbrzyma nie utworzyli nigdy większej grupy – w plemieniu znajdowały się co najwyżej dwie lub trzy takie osoby” [Owusu, 2002, 159].</span></span></blockquote>
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
</span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> Olbrzym Heyoka przedstawiany na rytach skalnych i haftowany na tradycyjnych strojach tubylców jawi się pod różnymi postaciami. Zwykle jednak pojawia się on wraz </span><span style="line-height: 24px;">z konkretnymi symbolami: błyskawicy, łuku, strzały, niektórymi elementami nieba nocnego i karykatury najróżniejszych wizji człowieka, który nosił jego </span><span style="line-height: 24px;">podobiznę – przedstawiciela two-spirit. Nie było jednak obowiązkiem two-spirit utożsamianie się z Olbrzymem Heyoka. Podobnie jak Heyoka, był on człowiekiem </span><span style="line-height: 24px;">o indywidualnej, różniącej się od innych naturze, w związku z tym miał prawo do wyboru innych symboli, które go określały. Zawsze jednak w tych symbolach pojawiał się Ptak Grzmotu i błyskawica. To elementy, które także posiada Olbrzym Heyoka. </span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCc2qvHQB1jjMcXLqm1ba4snj7QElORmnqz_llPsPD0o2gtOBrX4-y0_sx2Iu2fymMVkh389MEFxlK1kE1UM5eNOQexoQSwR7LaT0ANzQblZha9-XDIbZZG22IWQL2SlbWWb6EvK9nXKLs/s1600/p1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="216" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCc2qvHQB1jjMcXLqm1ba4snj7QElORmnqz_llPsPD0o2gtOBrX4-y0_sx2Iu2fymMVkh389MEFxlK1kE1UM5eNOQexoQSwR7LaT0ANzQblZha9-XDIbZZG22IWQL2SlbWWb6EvK9nXKLs/s320/p1.jpg" width="320" /></a></span></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<br />
<div style="line-height: 24px;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #990000; line-height: 24px;">„Jedna strona oblicza Haokah jest czerwona, zaś druga niebieska. Również jego oczy nie mają tego samego koloru. W zimie cierpi z powodu straszliwego gorąca, zaś w lecie – z powodu zimna. Wrząca woda zdaje mu się zimna i na odwrót. Dlatego kult Haokah wymagał również od swoich wyznawców włożenia rąk do gotującej się wody i wypicia wrzącego rosołu oraz obwieszczenia na głos, iż jest przyjemnie chłodny” [Owusu, 2002, 159]. </span></span></blockquote>
<span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
</span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> Heyoka dzięki sprzeczności „natury”, jaką reprezentowali sprawdzali się jako uzdrowiciele i mędrcy, zwłaszcza wśród Dakotów. Uważano ich za osoby, które mogą wyleczyć z bólu i choroby oraz psychicznych przypadłości wskazujących na nawiedzenie przez złe duchy. Byli też niezastąpionymi strażnikami bezpieczeństwa plemiennego </span><span style="line-height: 24px;">– specjalnie wywoływali panikę, gdy nie było śladu ataku wroga, chcąc tym samym zwrócić uwagę na czujność i przygotowanie mieszkańców wioski do ewentualnego ataku. Uważano, iż posiadają kompetencje boga, zwanego przez Dakotów Wakan [zob. Lame Deer i Erdoes, 1972, 250]. Będąc poza granicami społecznie ustalonych norm, to oni mieli za zadanie pomagać tym, którzy postawili się ponad zasadami obowiązującymi </span><span style="line-height: 24px;">w plemieniu, nauczając ich szacunku do wytycznych rady plemienia i przywołując nawet przy użyciu odpowiednich praktyk ceremonialnych do posłuszeństwa. Jako jedni </span><span style="line-height: 24px;">z nielicznych mieli prawo do zadawania pytania „dlaczego?”, nie podważając nim zamiarów i czynów mieszkańców swojego plemienia [zob. Lame Deer, Erdoes, 1972, 250]. Heyoka, który posiadał dwie twarze – pogodną i smutną, śmiejącą się i zapłakaną przynosił nadzieję, gdy coś w plemieniu działo się źle, gdy wioski były palone i plądrowane przez wrogów. Podczas burzy, przy grzmotach piorunów, gdy heyoka miał dobrą wizję, wierzono, że się sprawdzi, a gdy wizja zwiastowała nieszczęście przygotowywano się na najgorsze [zob. Neihardt, 1994]. </span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #990000; line-height: 24px;"> Wizja w życiu tubylców miała ogromne znaczenie. Hanbleceyapi – poszukiwanie wizji albo tzw. wołanie o wizję to jedna z siedmiu ceremonii Lakotów, związana bezpośrednio z mitem o powstaniu plemion Dakota, a więc z postacią Bizona, Świętej Kobiety i Świętej Fajki [zob. Krokoszyński, 2000, 6; Utley, 1998]. </span></span><br />
<div>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 24px;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #990000; line-height: 24px;">„Lakota wierzą, że sen pochodzi z części ducha, która żyje również po śmierci ciała. Zdają sobie też sprawę, że charakter i waga snu zalezą od charakteru śniącego, wiedzą, że wizje o dużym znaczeniu pojawiają się tylko odpowiednim osobom (czyli starszym, rozsądniejszym itd.)” [Krokoszyński, 2000, 6-7]. </span></span></blockquote>
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<br />
<div>
<div style="font-family: Verdana, sans-serif;">
<span style="color: #990000; line-height: 24px;"><br /></span></div>
<div style="font-family: Verdana, sans-serif;">
<span style="color: #990000;"><span style="line-height: 24px;"> Sny posiadały swoisty scenariusz i w nich właśnie rozpoznawano osoby, zwierzęta, rośliny, zdarzenia i przedmioty, które miały wpłynąć na rzeczywistość, obdarzając śniącego mocą – dając mu wskazówki, co należy czynić w danej sytuacji, która zaistnieje bądź którą będzie można zmienić. Z otrzymaniem mocy wiązały się odpowiednie pieśni </span><span style="line-height: 24px;">i symbole (obrazy) otrzymane w śnie czy też zioła, które stać miały się „lekiem”: </span></span></div>
<div style="font-family: Verdana, sans-serif;">
<span style="color: #990000; line-height: 24px;"><br /></span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #990000; line-height: 24px;">„Staną się one po części «dowodem» uzyskania przez niego daru. W trakcie wizji przewodnik zmienia się w zwierzę i odchodzi, a ofiarujący moc ujawniają swą rzeczywistą (nadprzyrodzoną) naturę w rozmowie lub przybierają swoją prawdziwą postać. W przypadku wakan kaga [duchowy, tajemniczy i święty wykonawca (twórca) ale też tzw. święte przedstawienie </span><span style="line-height: 24px;"><span style="color: #990000;">– M.R.I] śniący był zwykle zobowiązany przystąpić do związku odprawiając «święte przedstawienie» stosownie do zwierzęcia, w które zamienił się przewodnik lub ofiarujący moc” [Krokoszyński, 2000, 7].</span></span></span></blockquote>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnHhN6QLXsjQWjqQy2HI2nSpzzWvAebOgjzwNI36emgUbJ7jBlCjgv0aztmHYuRzDKwFnteNlyqUDvm4mIuxKXaN-uLkKHOe_KX10F-VBP1VrWVuEhKeybduA59UfKcV6KwZoWXkdxx-fe/s1600/spiderwomanhand.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnHhN6QLXsjQWjqQy2HI2nSpzzWvAebOgjzwNI36emgUbJ7jBlCjgv0aztmHYuRzDKwFnteNlyqUDvm4mIuxKXaN-uLkKHOe_KX10F-VBP1VrWVuEhKeybduA59UfKcV6KwZoWXkdxx-fe/s1600/spiderwomanhand.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="font-family: Verdana, sans-serif;">
<span style="line-height: 24px;"><br /></span></div>
<br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> <span style="color: #990000;">Jednym ze związków sennych był związek heyoka, jako jeden z potężniejszych związków. Ich członkami byli więc two-spirits. O wstąpieniu do związku heyoka decydowała wizja Grzmotu (wakinyan ihanblapi). Posłyszeństwo wobec wizji było rzeczą na tyle istotną, iż sądzono, że jej zaniechanie groziło śmiercią członka plemienia. Zazwyczaj chodziło o samą osobę doznającą wizji bądź jej rodzinę. Wizja Grzmotu jest świętą wizją i samo mówienie o niej jest już uświęcone. Nie ma ona określonej postaci. Ptak Grzmotu, a raczej Ptaki Grzomu (Wakinyan), gdyż jest to istota, która nie jest policzalna, pojawiają się w różnych kształtach i formach. Charakterystycznym ich znakiem jest jezioro na plecach, spojrzenia wywołujące błyskawice i głos, który oznaczał grzmot. Ich skrzydła pokazywały, w które miejsce uderza piorun [zob. Krotoszyński, 2000, 7].</span></span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ0eJ3n4ns4PdBJvmOyMgYoJAriHOfo8CKGJb9jN5swGgj-NEHQTCuv-KkcYOWyIfN0anFCfaAlhGvXOhaMXkZS1WYi0oSnS9F3uMPh9hv8LAp3mHts0U4uLkDaExUWZurQ9ZgNQkCuqlw/s1600/jacu%C5%9B.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ0eJ3n4ns4PdBJvmOyMgYoJAriHOfo8CKGJb9jN5swGgj-NEHQTCuv-KkcYOWyIfN0anFCfaAlhGvXOhaMXkZS1WYi0oSnS9F3uMPh9hv8LAp3mHts0U4uLkDaExUWZurQ9ZgNQkCuqlw/s320/jacu%C5%9B.jpg" width="189" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> <span style="color: #990000;"> Dość często istoty te ukazują się „jako konni jeźdźcy z kępami trawy we włosach. (…) Wakinyan nie musi pojawiać się osobiście, posiada (…) grono powiązanych ze sobą istot – jaskółki, skowronki, lelki, ważki, psy i wilki, żaby kijanki, jaszczurki, istoty wodne </span></span></span><span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">i skrzydlate, a przede wszystkim Heyoka” [Krotoszyński, 2000, 7-8]. </span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"> Mityczna postać Heyoka, a więc „bóg pełen sprzeczności” i w konsekwencji nadprzyrodzona siła zwana Wakinyan posiadała zdaniem amerykańskiego etnologa i lingwistyka Jamesa Owena Dorseya moc, której nie był w stanie otrzymać człowieczy heyoka. Jednak zdawał się on widzieć pewne podobieństwa, gdyż mityczny Heyoka mógł pojawiać się pod różnymi postaciami i w związku z tym był bogiem o sprzecznych nieraz znaczeniach, a cecha sprzeczności była kojarzona z ludzkimi heyoka [zob. Dorsey, 1894; Krotoszyński, 2000, 8]. </span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSGdiLgpQsWdGDevTsNQjpw1vbHTsaFUQwVBl7de38KdBhOzjFFgwLKzyKexQA4PbxEiL2rExaf50_r1RK3XXQErYkHJHW-Baz47zzSPo-45muKsJ_-VBvgi4PZFxr_0c1_FtY0VcXgU1o/s1600/kachina+art+2,+http+www.native-languages.org...kachinas.htm.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSGdiLgpQsWdGDevTsNQjpw1vbHTsaFUQwVBl7de38KdBhOzjFFgwLKzyKexQA4PbxEiL2rExaf50_r1RK3XXQErYkHJHW-Baz47zzSPo-45muKsJ_-VBvgi4PZFxr_0c1_FtY0VcXgU1o/s1600/kachina+art+2,+http+www.native-languages.org...kachinas.htm.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"> <span style="color: #990000;">Tubylcy bali się otrzymać wizję grzmotu. </span></span><span style="color: #990000;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">W związku z otrzymaną wizją, heyoka przystępował do związku sennego by zostać uznanym za heyoka kaga oraz z tego powodu do rytuału zwanego wakan kaga, a właściwie do misterium wypełniającego wizję. Heyoka kaga posiadali moc kierowania siłami natury oraz byli dobrymi retorami i ważnymi pośrednikami w sprawach spornych plemienia. Jednak ich inicjacja musiała zostać przeprowadzona zgodnie z tradycyjnym obrządkiem, jaki ustalali heyoka ze związku snu. W związku z tym, że heyoka kaga miał posiadać naturę przeciwną, w misterium tym mieli śmieszyć innych, błaznować i zachowywać się </span><span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">w sposób niemądry i głupi. Rytuał zwany heyoka wozepi związany z misterium w ramach ceremonialnej uczty wszystkich heyoka polegał na tym, by heyoka, którzy otrzymali wizję, wyjmowali gołymi rękami z wrzącej zupy mięso psa i rozdzierali je karmiąc mieszkańców wioski – uczestników ceremonii. Wcześniej smarowano im dłonie roślinami z wizji, które miały chronić ich przed oparzeniami. W odległej tradycji golono im połowę głowy. Heyoka z wizją, nowicjusze, mieli wykonać (przedstawić, odegrać) wakan kaga po zakończeniu uczty. Wierzono bowiem, że dopiero po prawidłowym przedstawieniu wizji będą mogli korzystać z mocy otrzymanej we śnie. Czasami musieli powtarzać ją tak długo, jak kazali im inni heyoka, czekając aż inicjowany postąpi zgodnie z nakazami wizji. Po zakończeniu misterium, nowy heyoka kaga miał za zadanie uczestniczyć we wszystkich następnych rytuałach i ucztach heyoka. </span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh68hCKH3S5f1AtcR6RI6cPiBUzu3fiZX2sCTWGBHJT7NP0k6hC-x0yTxWZFpphEHwUP6i-Bwban9PjhRDBOGtt-EJLq5HTEz2P0x3nIZ0CAN1vhaPJHui4ti6ItAMFQDYaQ5nG3EgwA_sk/s1600/Two+spirits+barwy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh68hCKH3S5f1AtcR6RI6cPiBUzu3fiZX2sCTWGBHJT7NP0k6hC-x0yTxWZFpphEHwUP6i-Bwban9PjhRDBOGtt-EJLq5HTEz2P0x3nIZ0CAN1vhaPJHui4ti6ItAMFQDYaQ5nG3EgwA_sk/s1600/Two+spirits+barwy.jpg" /></a></div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;"><br /></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> </span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"> <span style="color: #990000;"> Niektóre wizje posiadały moc destrukcyjną i mogło dojść za ich sprawą do morderstwa wewnątrz plemienia. To także sprawiało, że obawiano się rytuałów związanych bezpośrednio z heyoka, jak właśnie za sprawą wstąpienia do związku snu heyoka. Wierzono także, że Istota Grzmotu, Ptaki Grzmotu nie tylko pojawiają się w snach swoich wybrańców i dają im różne moce, ale także władają ich własnym życiem i mogą spowodować, że heyoka zostanie rażony piorunem. Prawdopodobnie te święte istoty nienawidziły swoich wybrańców. Niemniej jednak obdarzały ich mocą błogosławią. Wynika to z faktu, że ich natura jest w wiecznej sprzeczności; przeklinają więc tych, których lubują [zob. Krotoszyński, 2000, 8].</span></span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px;"><br /></span></span>
<br />
<div style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4nGu1KAlSymxA_Q03nNwXwWEYoboHUsiRpYmAQt2aaq7hJFS2bbTvkL_HaQz8OEImwGCKDNocYoeE8zjENaDy83futt30Y-vPTdg4VDS87NvukpdMMeS6PFZaO7Tkb4keGZQK9dOZM99Y/s1600/sztuka+lalki+new-12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4nGu1KAlSymxA_Q03nNwXwWEYoboHUsiRpYmAQt2aaq7hJFS2bbTvkL_HaQz8OEImwGCKDNocYoeE8zjENaDy83futt30Y-vPTdg4VDS87NvukpdMMeS6PFZaO7Tkb4keGZQK9dOZM99Y/s320/sztuka+lalki+new-12.jpg" width="246" /></a></div>
<div style="font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 24px;">
<br /></div>
<br />
<br />
<br />
<div>
<br /></div>
</div>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px; text-indent: 34.8pt;">CDN !!!</span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px; text-indent: 34.8pt;"><br /></span></span>
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px; text-indent: 34.8pt;">Autor: Małgorzata Rećko </span></span><br />
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 24px; text-indent: 34.8pt;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
* Spotkanie w Rypinie na temat tubylczych koncepcji tożsamości/płci na przykładzie two-spirits z Ameryki Północnej było okazją do pogłębienia wiedzy na temat two-spirits i jednocześnie podjęcia tematu o kolejnej wyprawie badawczej do USA.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
*Szczegółu na stronie: <a href="http://nowy-rynek.pl/rypin-prelekcja-pani-malgorzaty-recko/">http://nowy-rynek.pl/rypin-prelekcja-pani-malgorzaty-recko/</a> </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
oraz: <a href="http://www.ziemiadobrzynska.pl/art/1025/prelekcja-pani-malgorzaty-recko-pt-tubylcze-koncepcje-tozsamosciplci-na-przykladzie-two-spirits-z-ameryki-polnocnej.html#.UYLSlLWL28s" style="text-align: justify;">http://www.ziemiadobrzynska.pl/art/1025/prelekcja-pani-malgorzaty-recko-pt-tubylcze-koncepcje-tozsamosciplci-na-przykladzie-two-spirits-z-ameryki-polnocnej.html#.UYLSlLWL28s</a></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-84801744590230413502013-04-13T08:48:00.002-07:002013-07-02T16:16:19.956-07:00Two-Spirit People in: THIRD GENDER. The Anthropological Analysis of Gender Transgression in Comparative Perspective as Based on the Two-Spirit (the USA and Canada,) the Trans (Poland,) and the Kinnar (India.)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRF8iG-JKxc2MkObj-8pSV3-t6vByIWafrEtLBgjwESHRqwgOUOZq0sqAK5gYksAg4vD_rei5pL9mk0l0yHxLxa-tmA6VyFZokRAUHzLp6ohUbzQDPTMiEnC01UJ8Chg4hS_8dweEpjiSV/s1600/nativeout.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRF8iG-JKxc2MkObj-8pSV3-t6vByIWafrEtLBgjwESHRqwgOUOZq0sqAK5gYksAg4vD_rei5pL9mk0l0yHxLxa-tmA6VyFZokRAUHzLp6ohUbzQDPTMiEnC01UJ8Chg4hS_8dweEpjiSV/s1600/nativeout.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: blue; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="color: blue; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: blue; font-family: Verdana, sans-serif;">Why I am interested Two-Spirit People? </span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: blue; font-family: Verdana, sans-serif;">The response is very prosaic: it is one of the most interesting phenomena in the culture. I wrote a doctoral dissertation about Two-Spirit and more. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: blue; font-family: Verdana, sans-serif;">I hope that after return from my another expedition to indigenous people from America I will be write and tell about it much more; the same as my friends and travellers. </span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhimurPcyChzy_cwn5KdU6NZEPnaStDzXSiD5kpoeYXImnShrKpStcfVT6ttrSgJj3EQdqHS8X2FfWRXsNIfUzeNzZHNNiLb9AMXk_4SF2AoaE9CVWApYHEwrj20oz7EBrHzC9Yn6vimg0L/s1600/WHY.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhimurPcyChzy_cwn5KdU6NZEPnaStDzXSiD5kpoeYXImnShrKpStcfVT6ttrSgJj3EQdqHS8X2FfWRXsNIfUzeNzZHNNiLb9AMXk_4SF2AoaE9CVWApYHEwrj20oz7EBrHzC9Yn6vimg0L/s1600/WHY.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: purple; font-family: Verdana, sans-serif;">Today only summary: </span><span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;">THIRD GENDER. The Anthropological Analysis of Gender Transgression in Comparative Perspective as Based on the Two-Spirit (the USA and Canada,) the Trans (Poland,) and the Kinnar (India.)</span><span style="color: purple; font-family: Verdana, sans-serif;"> / Trzecia płeć. Antropologiczna analiza płci w ujęciu porównawczym na przykładzie two-spirt (Stany Zjednoczone, Kanada), trans (Polska) i kinnar (Indie). </span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoby16f963-fCoYWF3vo5rQWzUfNIyUZfCLM-P0hHWxjdPMRHrYaP-kaqFQKpkAIaW568kHt09bHjogdLgO_34kXGeRZv3ONzIkqN5Fvmcn8eVZqjogQAtlNnZauNk4uRNkQlw4z1P9Pgn/s1600/WHY.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgoby16f963-fCoYWF3vo5rQWzUfNIyUZfCLM-P0hHWxjdPMRHrYaP-kaqFQKpkAIaW568kHt09bHjogdLgO_34kXGeRZv3ONzIkqN5Fvmcn8eVZqjogQAtlNnZauNk4uRNkQlw4z1P9Pgn/s1600/WHY.jpg" /></a></div>
<div align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 24px; margin-left: 36pt; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;">The phenomenon defined by
anthropologists as third sex/gender is a broad and multifaceted subject of
academic study in the humanistic thought. It occurs in many disciplines,
particularly in philosophy, anthropology, etnography, sociology, psychology,
but also in cognitive science and biology. The aim of the following paper is to
make a comparative anthropological analysis of sex/gender transgression in
three dissimilar cultural areas – North America (</span><i style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;">two-spirit</i><span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;">), Poland (</span><i style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;">trans</i><span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;">)
and India (</span><i style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;">kinnar</i><span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;">). The above analysis encompasses the
transgression of subjectivity, identity, physicality and sexuality.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;">
<span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"></span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">The assignment is fulfilled in the anthropological-philosophical perspective,
based on the eclectic hermeneutical-phenomenological method. It involves a way
of cognition consisting in expressing reality instead of creating it, which
means that a relevant role is played by signs announcing reality rather than
this reality as such. As proved, it is the signs and symbols which found the
basis for creating a social reality in which third sex/gender finds its place.
The paper tracks the expressiveness of reality in order to identify real things
in words while the things are also hidden between the words.</span></span><br />
<br /></div>
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">
</span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">Phenomenological observation method as well as hermeneutical art enables to
describe and define the phenomena’s main core by means of pre-demonstrating
what they are not so as to conclude what they are. It is to be hoped that the
above approach protects the present author from hypothesizing on the ground of
the external passive observation along with treating a human being as an object
of research serving an instrumental scientific manipulation. The following
doctoral dissertation attempts to reveal that the societies which possess fewer
tensions between masculinity and femininity, social classes, the upper and the
lower, purity and impurity, the ones which, both in the symbollic and literal
sense, perceive a non-dichotomously formed body better, treat symptoms of third
sex less negatively (if not positively) as well as less oppresively treat
representatives of third sex/gender.</span></span></div>
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">
</span><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"></span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">
</span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">It is assumed that third sex is a variable category depending on time, place
and culture, as well as on the relation of power between men and women. Third
sex/gender exists naturally as the so-called human androgyny characterised by
intersexualism, but also it constitutes a cultural by-product and is a
conventional phenomenon within society’s sphere, a temporary state, e.g. when a
person already living in one gender role, by performing transgression, selects
the other. Ultimately, it exists as a living social experience, a social
phenomenon, as well as individuals’ experience within the sphere of body and
mind.</span></span><br />
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span></span></div>
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">
</span><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"></span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span></span></div>
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">
</span></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">Aims and methods of the process of sex/gender transgression which proceeds on
the border of the experience of sex/gender, but simultaneously makes an empty
space between what is natural and pure and what is filthy and befouled in
culture are described. The following border is possible to cross in the ritual
process which may be the transgression rite consisting in a renewed social
integration achieved by means of reaching the temporary state of <i>communitas</i>.</span></span><br />
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="background-color: white; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial;">
</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 12.9pt; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US">The project
is divided into four parts. In the first chapter the consequences of the
adopted hermeneutical-phenomenological research perspective in relation to the
issue of comprehension and presentation of the source materials and the
author’s results of her independent research in the field are described.
Geographical places where research has been done and a way of collecting
information are discussed. The notions and phenomena related to third sex/gender
and transgression in all the cultures analyzed are defined. The universal
definitions whose application refers to all the cultures discussed herein are
created, but also a local terminology is used if a given phenomenon is an
attribute only of a selected community and is not found anywhere else. The
impossibility of emic and etic transfer and the consequences of the
comprehension of the social reality resulting from this fact are demonstrated.
The second, third and fourth chapter concern sex/gender transgression in North
America, Poland and India respectively. Cultural motifs
intermingle in respective chapters if a selected aspect of transgression
characterizing third sex/gender is confronted on various grounds. It all makes
the contents of the chapters coherent and valuable as a whole.</span></span><br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US"><br /></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 12.9pt; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="background: white; line-height: 12.9pt; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #38761d; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US">In Conclusion
the analysis of the specificity of sex/gender transgression is summarised by a
comparative synthesis of the most significant information related to the
assumptions of the paper. Also, the future of the phenomenon of third
sex/gender is reflected upon and its possible directions of transgression as
well as some likely purposes of further reconstructions of its meanings. </span><span lang="EN-US"><o:p></o:p></span></span></div>
</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%;">
<br /></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrc2pt637Fi_EDlvoOT81qDlEMgZ4k28H7sGuGFK_ax2fHvjTiRoJF97u5GdmJe2SViRbggapsj2ZDmSxAshwnctddZUcfa-SCAX8nWCJvtC51GWmcxClkcTVzB7eWIukaEvAiE7s3g1wh/s1600/aaaaail_fullxfull.317848875+(1).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="249" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrc2pt637Fi_EDlvoOT81qDlEMgZ4k28H7sGuGFK_ax2fHvjTiRoJF97u5GdmJe2SViRbggapsj2ZDmSxAshwnctddZUcfa-SCAX8nWCJvtC51GWmcxClkcTVzB7eWIukaEvAiE7s3g1wh/s320/aaaaail_fullxfull.317848875+(1).jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Autor: Małgorzata Rećko</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-76221412692114549972013-04-08T16:46:00.000-07:002013-07-02T16:17:44.966-07:00Relacje z podróży. Kinnars z Indii<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #351c75; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="color: #351c75; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: medium; text-align: start;">PIERWSZE KROKI NA INDYJSKIM LĄDZIE</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8d_74URxjnngfDJmyB5YkBv4Pt56vAIQczxwFMV6FwAv-7cR3KXT6v1oyjx4_DnEFGqh7EPjFWQkp9jlVsUmNVcHc3q3tYAbC8Rv068WXnmXsw2uwevttp4kG7fXckTW1XHSyERadvK9P/s1600/Kopia+P7070059.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8d_74URxjnngfDJmyB5YkBv4Pt56vAIQczxwFMV6FwAv-7cR3KXT6v1oyjx4_DnEFGqh7EPjFWQkp9jlVsUmNVcHc3q3tYAbC8Rv068WXnmXsw2uwevttp4kG7fXckTW1XHSyERadvK9P/s320/Kopia+P7070059.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"> <span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">Na lotnisku w Delhi gwar, potem przeprawa rikszą przez zatłoczone ulice miasta. Nie obyło się bez targowania za przejazd. Najpierw usłyszałam 600 rupees od rikszarza i zrobiłam wielkie oczy jak pięciocentówki. Od razu zmienił zdanie i zrobiło się 500 rupees. Pomyślałam, że to żart i zagadnęłam do właściciela innej rikszy. Też rozbawił mnie odpowiedzią. Niestety, ostatecznie stanęło na 400 rupiees. Dzisiaj, pewnie pojechałabym za 200, a w ostatecznym rozrachunku zapłaciłabym sama z siebie o te 100 rupiees więcej. Tak po prostu się robi. Ci ludzie naprawdę potrzebują pieniędzy, ale ich stawki wyjściowe są koszmarnie wysokie. Po jakimś tygodniu stałam się mistrzynią negocjacji, zawsze udawało mi się jeździć za bezcen, ale poczciwych rikszarzy traktowałam hojnie i całkiem dobrze na tym wyszłam. Nawet w związku z projektem "kinnars", który przywlókł mnie wręcz w te strony. I tak, odkryłam w sobie naturalną zdolność do biznesowych negocjacji i to w świecie wielkiego targowiska, w które wpadłam. Pierwsze pokoje hotelowe za połowę ceny. Wspaniała okazja. Może czasem z gekonem na ścianie, komarami wieczorową porą, ale zawsze dobre, miłe warunki i to z daleka od turystycznych molochów. To wcale nie było proste zadanie.</span></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0g3LEmD1fPMPviQcYFVBf1yj1V1vroEcUGbC0K-NhuXhpBhZx3sgcIOlzh32ArjUPSOBIKk4VPA5T5E_vb9n7E1UV2TuMzNK8BsadkPL0vym6Ms-KCJ99-VuWTqVpic3lePyICm4aPLsy/s1600/P7080061.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0g3LEmD1fPMPviQcYFVBf1yj1V1vroEcUGbC0K-NhuXhpBhZx3sgcIOlzh32ArjUPSOBIKk4VPA5T5E_vb9n7E1UV2TuMzNK8BsadkPL0vym6Ms-KCJ99-VuWTqVpic3lePyICm4aPLsy/s320/P7080061.JPG" width="240" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQGLWRjZVAsrkoauXlqt9qzRWh2GjHw87_yUpRYMvKb4iWx1H0-t_OhFuIApGBXagfsPKDLdIhuTJvB6YTLIGOWO2sYq6Rnhyphenhyphen8LxApb9GmEejJ1V55LR2DVxwFQdyxS84Cy-5pM7OVigB9/s1600/P7070023.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQGLWRjZVAsrkoauXlqt9qzRWh2GjHw87_yUpRYMvKb4iWx1H0-t_OhFuIApGBXagfsPKDLdIhuTJvB6YTLIGOWO2sYq6Rnhyphenhyphen8LxApb9GmEejJ1V55LR2DVxwFQdyxS84Cy-5pM7OVigB9/s320/P7070023.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;"> <span style="font-size: large;"> <span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Przydały mi się te lata spędzone w teatrze, role, za które nigdy nikt nie płacił za wiele, miejsca i kontakty z ludźmi "świata oglądaczami" - przestrzenie bezcennych nauk na czarną godzinę: godzinę w Indiach. Przydała mi się praktyka jogi, zarówno własna jak i zawodowa, bezcenny spokój i chwila medytacji w zbierającym monsunie zdarzeń. Kilka dobrze odegranych przedstawień dało mi siłę do zmierzenia się z przeciwnościami losu, które nieuchronnie chciały podpalić mój plan wyjazdu do Indii. Tak, ta podróż zapowiadała się bynajmniej nie różowo. Dookoła panowała atmosfera: "nie jedź tam". I chyba właśnie dlatego stało się odwrotnie. </span></span></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQmoCrfiuMX0O5Ss6tB8Fj7RwGcFfOp9BiM1xCtWTgGzIT3vD8c-IVvUJQ7ZpvqFEBxJqtThOvxbW5pr0b69gYiHMkGP8TNrz4UMRHRHob81TI5XjHfRwuErfQqliHOjszd0ZJ7JOF7Rst/s1600/P7130071.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQmoCrfiuMX0O5Ss6tB8Fj7RwGcFfOp9BiM1xCtWTgGzIT3vD8c-IVvUJQ7ZpvqFEBxJqtThOvxbW5pr0b69gYiHMkGP8TNrz4UMRHRHob81TI5XjHfRwuErfQqliHOjszd0ZJ7JOF7Rst/s320/P7130071.JPG" width="320" /></a></div>
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #351c75;"> <span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> <span style="font-size: large;">Aura, jaka towarzyszyła wyprawie była podyktowana niesprzyjającymi okolicznościami politycznymi i towarzyskimi. Ani na początku wyprawy, ani na końcu. Tylko, że na końcu zupełnie się już nimi nie przejmowałam, właściwie odnalazłam spokój. Cel podróży był dla mnie tak bezcenny, tak ważny, że nie zważałam na demony losu, tylko po prostu kupiłam bilet, spakowałam się i stanęłam w sercu Delhi. Nie byłam rozczarowana ani zachwycona. Byłam skupiona na trasie podróży i zdobyciu materiałów o części pięknej tradycji hinduskiej: hijrach, a więc tytułowych kinnars. Tak to się zaczęło. Zwyczajnie, może nawet smutno, ale to, co było potem okazało się naprawdę warte wszelkiego początku. Demony nie zniknęły, jak w bajkach, poza tym nie miały nic wspólnego z samym wyjazdem, ale właśnie Indie sprawiły, że poznałam je lepiej: kulturę Indii i "moich" poszukiwanych kinnars oraz te demony, które mogłam potem rozgnieść bez mrugnięcia okiem.</span> </span></span><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBwCKUaGC05TFsP9o5-v6LGKQ61GrBaOZ2Ry6tSBD4jZreuDcQ8Pz2rAYydMIG2YDAkg2oF4B84MuZOg58KHNcM44N3Yns2j4XhQBYMSeaTdmT-z_7sAwIKdJatCIQJT2K4MNJ-EONilDx/s1600/P7130079.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBwCKUaGC05TFsP9o5-v6LGKQ61GrBaOZ2Ry6tSBD4jZreuDcQ8Pz2rAYydMIG2YDAkg2oF4B84MuZOg58KHNcM44N3Yns2j4XhQBYMSeaTdmT-z_7sAwIKdJatCIQJT2K4MNJ-EONilDx/s320/P7130079.JPG" width="320" /></a></div>
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;"><br /></span>
<span style="color: #351c75;"> <span style="font-family: Verdana, sans-serif;"> <span style="font-size: large;">Do dziś zastanawiam się, co takiego silnego mają w sobie Indie, które mimo praktykowania jogi, nigdy nie były celem na mojej mapie podróżnika. Stały się natomiast cennym doświadczeniem i zaznając wszelkich niedogodności związanych z ubogą częścią Indii oraz tą nowobogacką, wyższą niż sama wysokość wróciłam stamtąd spokojna i zadowolona. Być może to zadowolenie było zwyczajne, z czasem coraz większe, a dziś wręcz genialne. Mam ochotę tam wrócić i to nie dla kinnars, nie dla głównego celu tamtej podróży, ale nie wiem dokładnie po co. I chyba własnie dlatego, kiedyś tam wrócę. </span></span> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #783f04;"><span style="background-color: white; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">PRZYSTANEK PRZED KINNARS </span></span><br />
<span style="color: #783f04;"><span style="background-color: white; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">PRZY MUZYCE </span></span><span style="background-color: white; color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">PINK FLOYD</span></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb1iW9qDeylfqGbYKyUCMfUwY932Za6LO8kXCPvoT-l5EWJwdasn_pL8TP6W4Kk7kTyZPZu8HVDoCC_fT3nZbXfNDQZE4cifQpC3Nt-eUUUEyHgEXVP5g_48za5NbgoShfEgK5jPsG48Do/s1600/krowa+.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb1iW9qDeylfqGbYKyUCMfUwY932Za6LO8kXCPvoT-l5EWJwdasn_pL8TP6W4Kk7kTyZPZu8HVDoCC_fT3nZbXfNDQZE4cifQpC3Nt-eUUUEyHgEXVP5g_48za5NbgoShfEgK5jPsG48Do/s320/krowa+.JPG" width="240" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7qCx9aMyxZhIlXNzyV7repniBJcetugQZzV34nKBqOXGfGwHxg_1k-I8fpK8WR5IBjwG9JjDG7LGsaVCfAEzx8dnZKA7cSeCgJ3LZJCRz6V1Lkk2CMz1gE4yVx6femxjTZVW874vSLGkK/s1600/P7070040.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7qCx9aMyxZhIlXNzyV7repniBJcetugQZzV34nKBqOXGfGwHxg_1k-I8fpK8WR5IBjwG9JjDG7LGsaVCfAEzx8dnZKA7cSeCgJ3LZJCRz6V1Lkk2CMz1gE4yVx6femxjTZVW874vSLGkK/s320/P7070040.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04;"> <span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">Puszkar. Wyjątkowe miejsce. Krowa na środku drogi. Widok całkowicie normalny. A spróbuj tylko krzyknąć na tamująca drogę krowę! Uznają cię za nieokrzesanego turystę, którego powinno się nauczyć pokory albo po prostu wyśmiać. </span></span><br />
<span style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">Krowy były naprawdę śliczne, mieszkańcy mili i pomocni, a święty staw u stóp Puszkaru to najstarsze miejsce, potrafiące zmyć najcięższe grzechy z umartwionego człowieka, ale tylko podczas pełni księżyca. Turystów było całkiem sporo, chociaż odwiedziłam Indie w porze monsunowej w 2009 roku. Zależało mi na tym, aby nie było tłumów. Oczywiście w Indiach o żadnej porze nie jest możliwe uniknięcie turystów, ale można wybrać czas, gdzie odwiedzających jest nieco mniej. Taki też wybrałam. Do Puszkaru trafiłam przypadkowo, za namową kolegi, który szukał wyzwolenia od grzechów i bliskie były mu święte miejsca Indii. Zgodziłam się więc na taki odpoczynek, dzięki któremu odkrywałam tajniki religijnych uniesień przyjaciela. Pora była niezmiernie sucha i parna. Staw wysychał z dnia na dzień, a do godziny szóstej wieczorem nikt ochoczo nie wychodził z domu. Ja za to spacerowałam. Uwielbiam, kiedy jest tak ciepło, gorąco, duszno, ja po prostu żyję dzięki takim "nieludzkim" temperaturom. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="font-size: large;">Sunąc nieco ospale po piaszczystych drogach, mijając krowy, pijąc po drodze dzbanki herbaty i kawy, targując się o drobne prezenty dla znajomych i rozmyślając o tym, kiedy wreszcie zrobię porządny wywiad z kinnars, które znają język angielski (do tej pory spotkałam raczej niemowy, a niestety język hindi był mi obcy) onieśmielona stanęłam w zachwycie naprzeciw jednej z reklam, wiodących do hotelu o miłej dla ucha mego nazwie: Pink Floyd.</span> </span></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD8Ye7-Q-IQ6YfVkS7YQjInTGjpluhzZvHH_E_N7sX2cbZq1gqe8Q16bhp2ZHNhJ9dbNcvqhhTeW5du3N0uWbqp55-fgyeycJRJpho7xDdLcK5P3pcxFTPwEs2PA_A_KOqfMG6FoogPNIN/s1600/P7070027.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD8Ye7-Q-IQ6YfVkS7YQjInTGjpluhzZvHH_E_N7sX2cbZq1gqe8Q16bhp2ZHNhJ9dbNcvqhhTeW5du3N0uWbqp55-fgyeycJRJpho7xDdLcK5P3pcxFTPwEs2PA_A_KOqfMG6FoogPNIN/s320/P7070027.JPG" width="240" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi36DiG82NO71ufp-TtMohSHX8lL8HMxNVX5a3Azg-2vXOQP1b4e-5swzZuRiX8CxszxIyld_kD7-cfab3gosEHn7-Kxbe1P-LWeCQ_tsX62hsF6M_j-e9dJbIFskGVp9Dq20GSMBMySTJs/s1600/P7070031.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi36DiG82NO71ufp-TtMohSHX8lL8HMxNVX5a3Azg-2vXOQP1b4e-5swzZuRiX8CxszxIyld_kD7-cfab3gosEHn7-Kxbe1P-LWeCQ_tsX62hsF6M_j-e9dJbIFskGVp9Dq20GSMBMySTJs/s320/P7070031.JPG" width="240" /></a></div>
<span style="color: #783f04;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04;"> <span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">Tak. To moja ulubiona kapela, muzyka, rytm życia. To był znak, że oto jestem w dobrym miejscu, o dobrej porze i że teraz wszystko będzie tak, jak postanowię. Nie pytajcie nawet, jak było w samym hotelu. Rewelacyjnie! Jak w bajce Pink Floyd. Dobrze, że miałam w głowie i na kartce cel podróży, inaczej już bym tam została. Słowo daję. Przynajmniej o te 3, 4 dni więcej. </span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">Każde pomieszczenie miało jakiś element jednej bądź kilku płyt Pink Floyd. Każde piętro było obcowaniem z muzyką zespołu i oczywiście wizualnymi symbolami ich geniuszu: nie zabrakło dmuchanych świń, malunków z wielkimi zegarami, płynącymi gitarami i wielkimi kołami od rowerów. Mieściła się tu także szkoła angielskiego dla dzieci. Miejsce miłe, trochę zwariowane, zatrzymujące czas. Wszystko działo się w nim wolniej, swobodniej, wręcz leniwie. Miało to swój urok i czar.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieDfuzvnxD3hO8oTluX2RuKY3w3cULT9q5Hn6wTuo2KryHju1Vd215q1_uwngwMx4z2RU0q7764Ulp_MjdpfA0u4BWm9dHqSTtK6fdjWB6s-iXtTBg2mhkEpz0KxpbUFlaBN9zPp4KeDhH/s1600/P7070032.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEieDfuzvnxD3hO8oTluX2RuKY3w3cULT9q5Hn6wTuo2KryHju1Vd215q1_uwngwMx4z2RU0q7764Ulp_MjdpfA0u4BWm9dHqSTtK6fdjWB6s-iXtTBg2mhkEpz0KxpbUFlaBN9zPp4KeDhH/s320/P7070032.JPG" width="240" /></a></div>
<span style="color: #783f04;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Rprbno5qnjVpXAJBLGth8XX58VhbqsIjEH7Hp8JMQ7CeRfhyphenhyphen5ed1SUCqJvdnFygiph6TQk8ZcZbteTH2JwniB2slzr4WMDMurSKX86WHJTE0eV1drP3Li60YhT3sMnxvVHTrZzY8eYeS/s1600/P7070039.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Rprbno5qnjVpXAJBLGth8XX58VhbqsIjEH7Hp8JMQ7CeRfhyphenhyphen5ed1SUCqJvdnFygiph6TQk8ZcZbteTH2JwniB2slzr4WMDMurSKX86WHJTE0eV1drP3Li60YhT3sMnxvVHTrZzY8eYeS/s320/P7070039.JPG" width="320" /></a></div>
<span style="color: #783f04;"><br /></span>
<span style="color: #783f04;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04;"> <span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">Czas jednak nie należał do moich przyjaciół i po miłych chwilach spędzonych w magicznym miejscu musiałam opuścić Pink Floyd i udać się daleko poza Puszkar, gdzie mnie "oczekiwano": do serca królowej Bahuchara Mata, bogini kinnars, do Gujaratu. Tam znajduje się świątynia bogini, a kinnars otaczają to miejsce i śpiewają. Są wszędzie. Turyści patrzą na nich i czasem dają pieniądze, kiedy proszą. Miejscowi unikają kinnars, niechętnie płacą, boją się, a jednocześnie otaczając czcią. Ciekawy paradoks: coś, czego nie rozumiemy nas przeraża, czcimy jednak, bo tak nakazuje tradycja i religia, a kiedy wyłamiemy się z systemu kinnars rzucą na nas czar. Być może inny przedstawiciel kinnars go zdejmie, ale to już zupełnie inna historia.</span> </span><br />
<span style="color: #783f04;"><br /></span>
<span style="color: #783f04;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwG-gWQxRQmbcGNBh4-o3jM1WSbpyyL1dBTc-yd0DbxRhV32SN3r9dSCaF6oiq9oaYW_pf4yndTWa4PJF6GHpdwM3ppwRpcNhTYnza3512H7-_dFIo_VrPXaq21DiGANv-_vhSE3Ttaww5/s1600/Bahuchara+Mata+%C5%9Bwi%C4%85tynia+-+Kopia.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwG-gWQxRQmbcGNBh4-o3jM1WSbpyyL1dBTc-yd0DbxRhV32SN3r9dSCaF6oiq9oaYW_pf4yndTWa4PJF6GHpdwM3ppwRpcNhTYnza3512H7-_dFIo_VrPXaq21DiGANv-_vhSE3Ttaww5/s320/Bahuchara+Mata+%C5%9Bwi%C4%85tynia+-+Kopia.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxBAW5K3Bfncfhix7vzcDGA2SRcukLbv579KqQhUOxtchVTiiF6S-ODuA68V2CL0YmcNLhWqKI0MqHeMxtBnPrir82u7wDZwOqMSET5cVORl0gPf0SmEk1JG9qEMFwS67yskvyy9N_GIKl/s1600/Bahuchara+Mata+Gujarat+current+temple.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxBAW5K3Bfncfhix7vzcDGA2SRcukLbv579KqQhUOxtchVTiiF6S-ODuA68V2CL0YmcNLhWqKI0MqHeMxtBnPrir82u7wDZwOqMSET5cVORl0gPf0SmEk1JG9qEMFwS67yskvyy9N_GIKl/s320/Bahuchara+Mata+Gujarat+current+temple.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="color: #783f04;"><br /></span>
<span style="color: #783f04;"><br /></span>
<br />
<span style="background-color: white; color: #783f04;"><span style="font-family: Times New Roman, serif;"> </span></span><span style="background-color: white; color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">Kinnars, określani powszechnie jako eunuchy albo
hijras, a także</span><span class="apple-converted-space" style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;"> </span><span class="apple-style-span" style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">eunuchshijras</span><span class="apple-converted-space" style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;"> </span><span class="apple-style-span" style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">(gł. Północne Indie) i aravanis</span><span class="apple-converted-space" style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;"><i> </i></span><span class="apple-style-span" style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">(gł.
Południowe Indie) są to - mówiąc najogólniej i nie do końca właściwie
- </span><span style="background-color: white; color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">wykastrowani mężczyźni, wierzący w androgyniczne bóstwa, opisane
w świętych pismach</span><span class="apple-converted-space" style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;"> </span><i style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">smryti</i><span style="background-color: white; color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">,
w eposach</span><span class="apple-converted-space" style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;"> </span><i style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">Mahabharaty</i><span class="apple-converted-space" style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;"> </span><span style="background-color: white; color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">i</span><span class="apple-converted-space" style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;"> </span><i style="color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">Ramajany</i><span style="background-color: white; color: #783f04; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: 14pt; line-height: 115%;">.
Powszechnie uważa się ich za poddanych i służących bogini Bahuchara Mata,
znanej też jako Badhraj Mata. W literaturze naukowej określa się ich jako
ginemimetyków, a więc jako transgenderowych mężczyzn, którzy poprzez strój i
kastrację (nie w każdym przypadku) upodobniają się wyglądem do płci żeńskiej.
Ale to język kultury atlantydzkiej, pozbędziemy się go i dokładnie przyjrzymy
tej specyficznej i fascynującej grupie ludzi - świętym kinnars. </span><br />
<div class="MsoNormal">
<o:p></o:p></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #783f04;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #a64d79; font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">KIM SĄ KINNARS I ... DLACZEGO</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #990000;"><br /></span>
<span style="color: #990000;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD2Ht-00xlvvwPt2bOPhb_IgfRAd_CZbIIO03bDTOAIGRLkiwCpeJrH-f4nlseBHWOkYVpI_d2kfnEcNKSXWqxoPMW-CFU_xAtbFI101hp9KNi85BdD0OMVil0GbTu-fpUDWaksxXAGbF-/s1600/0026.+P8310090.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD2Ht-00xlvvwPt2bOPhb_IgfRAd_CZbIIO03bDTOAIGRLkiwCpeJrH-f4nlseBHWOkYVpI_d2kfnEcNKSXWqxoPMW-CFU_xAtbFI101hp9KNi85BdD0OMVil0GbTu-fpUDWaksxXAGbF-/s320/0026.+P8310090.JPG" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;"><span style="text-indent: 35.45pt;"><span style="color: #a64d79;">„Gdy Bóg stanie przede mną, chcę go zapytać: «Dlaczego uczyniłeś mnie
takim; dlaczego mnie stworzyłeś, skoro musiałeś stworzyć mnie jako trzecią
płeć? I skoro uczyniłeś mnie trzecią płcią, dlaczego nie zagwarantowałeś nam społecznego
szacunku?» (…) Każdy zwykle ma jakiś powód do życia, ale ja go nie widzę. Nigdy
jednak nie myślałem o samobójstwie, ponieważ Bóg obdarzył mnie życiem. I to on
decyduje o tym, co z nim się dzieje. Jestem tylko zły na Boga za to, że
stworzył mnie do bycia eunuchem. Nie jesteśmy jednak mężczyznami, którzy
starają się upodobnić do kobiet. Jesteśmy trzecią płcią. Ty z Zachodu nie
rozumiesz tego, gdyż w Twoim świecie wszyscy myślą tylko w kategoriach męskich
albo żeńskich” [Singh, 2001, 63, 95].</span></span><b style="text-indent: 35.45pt;"><span style="color: #a64d79;"> </span> </b></span></blockquote>
</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_2WKLTu_0Egm2_LieS3Cud7iHWxoSnn_V9J_9zlPzhvXCCwfxLrnX_85IO1uhLQDpKy1ZAainvWYgMApIZDWBCdhPe2qNofGM053YtfsPkCvFX0hpRavZyT00OmYHKvz0pYw1PvFEx6s9/s1600/P1010051.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_2WKLTu_0Egm2_LieS3Cud7iHWxoSnn_V9J_9zlPzhvXCCwfxLrnX_85IO1uhLQDpKy1ZAainvWYgMApIZDWBCdhPe2qNofGM053YtfsPkCvFX0hpRavZyT00OmYHKvz0pYw1PvFEx6s9/s320/P1010051.JPG" width="320" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #a64d79;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif; font-size: large;">Ciąg Dalszy Nastąpi ... </span> </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-63708244730337303852013-03-27T16:24:00.000-07:002013-07-03T14:46:29.322-07:00Idea prawdy. Filozofia niekoniecznie na co dzień<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 200%;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOT-FIiDhdfFkg3bl_YlLdZeOPnNG4bquswQHn6BaRy0CWNpd0bYhZ4d-k6x5dmtUyeMoXFWjz0QDcJLcYU9JmTJn7l2tnVcoet5SgIGJTw_zZiNXAQBJTFWt413uutTqrFItwLFUHyQpZ/s1600/SPOTKANIE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="224" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOT-FIiDhdfFkg3bl_YlLdZeOPnNG4bquswQHn6BaRy0CWNpd0bYhZ4d-k6x5dmtUyeMoXFWjz0QDcJLcYU9JmTJn7l2tnVcoet5SgIGJTw_zZiNXAQBJTFWt413uutTqrFItwLFUHyQpZ/s320/SPOTKANIE.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="font-size: 12pt; line-height: 200%;"><span style="color: #134f5c;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;"><span style="color: #274e13;"> <span style="font-size: x-large;">M</span>ówi się, że filozofować
to poszukiwać prawdy. Już Platon skonkretyzował, że filozofować to
dążyć do prawdy całą </span></span><span style="line-height: 200%;"><span style="color: #274e13;">swoją
duszą. Czym jest prawda? Jaką niesie ze sobą wartość? Czy można mówić o
prawdzie jako wartości? A jeśli nie istnieje ani prawda, ani inny sens w jaki
moglibyśmy wierzyć, to czy deliberowanie nad samym pojęciem prawdy posiada
jakiekolwiek większe znaczenie w życiu człowieka?<o:p></o:p></span></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Pytania te uznałby z pewnością Kant za niedorzeczne i prowokujące nieprzydatne odpowiedzi. A poza upokorzeniem
tego, kto je stawia, „mogą one kogoś tak nieostrożnego doprowadzić do
odpowiedzi absurdalnych, dostarczając tym samym widowiska prezentującego jakby
dwóch ludzi, z których jeden (jak mawiali starożytni) doi kozła, a drugi
podstawia sito.” <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> W istocie, jeśli posiadalibyśmy prawdę, to nie
musielibyśmy jej szukać. Lecz z drugiej strony, jeśli nie mielibyśmy żadnej
idei prawdy (Locke uważał prawdę jedynie za składnik idei), to nie moglibyśmy
nawet pytać, czym ona jest.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Scholastyczna definicja prawdy jako „zgodności
rzeczy i intelektu” jest postulatem, sprowadzającym się do twierdzenia, że
prawda jest to coś, co odpowiada rzeczywistości. Wypowiedź taka zakłada, że
istnieje rzeczywistość obiektywna (lub przyroda), różna od naszego myślenia i
niezależna od jakiegokolwiek twierdzenia. W stosunku do tej rzeczywistości
możemy myśleć i orzekać prawdę bądź fałsz. Poza tym, lepiej myśleć prawdziwie niż
być zdanym na błąd, złudzenia czy niewiedzę. Definicja prawdy jest złożonym procesem, uwikłanym w konteksty czasowe i przestrzenne. Prawda łączy się z
poznaniem. Poznanie natomiast z drogami poznania. Prawda jest pojęciem bardzo rozbudowanym, złożonym
ze wszystkich elementów rzeczywistości i wewnętrznych przeżyć. Wybiega z ram
filozoficznego myślenia i wkracza w obszary każdej ludzkiej dziedziny życia.
Jest pojęciem naukowym, jak i potocznym. Jest różnie postrzegana i
interpretowana. Ma ogromny wpływ na rozwój psychologii, a zwłaszcza jej
współczesnych odmian.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"><span style="color: #38761d;"> *</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> </span><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 200%;"> </span><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 200%;">Z
takiego zespołu postulatów wyłaniają się rozmaite
problemy, które są wytycznymi w historii filozofii: czy prawda jest pierwotnie
w nas samych (pytał Sokrates)? Czy jest ona owocem nawiedzenia bądź łaski
(zastanawiał się Pascal)? Czy poszukiwanie obiektywnej prawdy nie jest sprawą
raczej nauki niż filozofii (jak zauważył Comte)? I dlaczego zresztą raczej
dążyć do prawdy a nie do złudzeń? (jak to znakomicie ujął Nietzsche w „Poza
dobrem i złem”).</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Co
właściwie dąży w nas ku prawdzie? Pytamy o wartość tej woli. Przypuśćmy,
że chcemy tej prawdy: czemuż nie nieprawdy raczej? I niepewności? Niewiedzy
nawet? Sztuka jest więcej warta niż prawda [</span><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 200%;">Nietzsche, 1886, 1].</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Wszystkie
te pytania otwierają dyskusję dotyczącą prawomocności filozofii w poszukiwaniu
prawdy, bez przesądzania charakteru i treści tej prawdy można jedynie wskazać
warunki, jakie prawda tak poszukiwana powinna spełniać.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Problem
prawdy, abstrakcyjnie sformułowany, jest problemem stosunku pomiędzy myśleniem
a rzeczywistością, czy też pomiędzy realnością a prawdziwością. Problem ten
zawiera w sobie wszystkie pytania, jakie pojawiają się na pograniczu nauki
filozoficznej teorii poznania – co to jest rzeczywistość? Czy to, co realne,
jest w całości poznawalne? Czy poznanie przechodzi od bytu do myślenia, czy od
myślenia do bytu? – Berkeley opowiadał się za tym drugim, a co więcej odkrył „solipsystyczne lustro”, przez które
prawda jest raczej mało namacalna, a jej istnieje trudne do uchwycenia przez człowieka. Jak zatem
zagwarantować myśleniu prawdziwość? Czy jest jedna, czy też wiele prawd? A
wreszcie, skąd wyłania się idea prawdy? Z problemem prawdziwości borykają
się nieustannie naukowcy, zwłaszcza fizycy próbujący stworzyć tzw. teorię
wszystkiego, która w końcu ukazałaby wszystkim ludziom jedną, klarowną i
odwieczną prawdę istnienia i/w tym wszechświata. </span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #38761d; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> </span><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 200%;">W
języku potocznym przywołuje się prawdę: „zapewniam pana, że to
prawda” i temu podobne zwroty – i stale się jej zaprzecza, mówiąc np.: „to
nieprawda, „to kłamstwo”. Wszystkie te wypowiedzi zakładają myślenie i
artykułowaną mowę. Pytanie o prawdę nie ma jeszcze sensu na poziomie
przedjęzykowym i nie ma już sensu na poziomie ponadjęzykowym. Na tych poziomach
prawda i rzeczywistość są całkowicie wymieszane. Prawda wchodzi w grę dopiero
wraz z językiem. To na jego gruncie i dzięki niemu wyłania się pytanie o prawdę
bądź fałsz, ale nie rzeczywistości, lecz każdego zdania (twierdzącego bądź
przeczącego) dotyczącego jakiejkolwiek rzeczywistości. Wraz z językiem pojawia się idea prawdy!</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Idea
ta jest niezależna od posiadania prawdy i trwa mimo niemożności osiągnięcia
jej. Cierpimy na niemoc dowiedzenia, niezwalczoną dla całego dogmatyzmu. Mamy
poczucie prawdy, niezwalczone dla całego pyrronizmu. [Pascal, 1977, 237].
To owa idea, poczucie prawdy, skłania uczonego, żeby nie zadowalać się
potocznymi, przybliżonymi ujęciami życia codziennego. To ona wywołuje w nas
zdziwienie wobec sprzeczności, na jakie natrafiamy w wypowiedziach innych i
próby odróżnienia prawdy od najrozmaitszych prawd innych, za takowe
uchodzących.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Filozoficzne podejście do prawdy i procesu jej tworzenia i poznawania wiąże się
z pewnymi podziałami i klasyfikacjami prawdy. W skrócie, można powiedzieć, że za
wartościami prawy stoją: obiektywność, pewność czy przewidywalność; absolutyzm
epistemologiczny, który zakłada, że prawdziwa wiedza ma charakter absolutny i
jest niezmienna w czasie; oraz relatywizm epistemologiczny, gdzie wszelką
wiedzę pojmuje się jako rezultat i proces historyczny.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #38761d; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Istnieją definicje prawdy, z których najczęściej wymienia się: klasyczną
(korespondencyjną) koncepcję prawdy, która polega na adekwatności myśli i
rzeczy; ewidencyjną koncepcję prawdy, która zakłada, iż prawdą jest
tylko to, co daje się jasno i wyraźnie pojąć; koncepcję zgody powszechnej
(konsensusu), która za prawdziwy uznaje sąd lub w zdanie, z którym zgadza się
większość ludzi; koherencyjną koncepcję
wiedzy, czyli niesprzeczną z całym dotychczasowym uznanym systemem wiedzy, jak
sądy logiczne; i wreszcie pragmatyczną koncepcję, zakładającą, że prawdziwe są
tylko te sądy, które są korzystne w dłuższej perspektywie czasu. </span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Watro zauważyć, że pomagają one w taki czy inny sposób uporządkować sobie wiedzę o
świecie i zorientować się w poszczególnych jej odmianach. Prawda ma swoje
podłoże w wiedzy empirycznej jak i apriorycznej (formalnej, spekulatywnej).
Inne własności przysługują wiedzy idiograficznej, inne zaś wiedzy
nomotetycznej. Można by tak wymieniać jeszcze długo. Wniosek płynie z tego prosty,
cała masa odmian i pojmowania prawdy oraz wiedzy to skutek słabości ludzkiego
poznania, która najbardziej uderza w naukowców, wciąż starających się odkryć
jej tajemnicę. Co natomiast mogą powiedzieć zwykli śmiertelnicy, uwikłani w tę podstawową zagadkę egzystencji? Gdzie szukać prawdy, jak ją badać? Jak badać
własną osobowość by odnaleźć prawdę o sobie i dotrzeć do prawdy innych? Kto powiedział, że prawda nie posiada
swojej osobowości? Może tylko dzięki takiemu postrzeganiu możemy podejść do nie
bliżej. Z tym problemem borykano się, można powiedzieć od zawsze.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #38761d; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Historia jakiegoś życia – mówił U’Thant –
jest historią podróży do poznania. Paulo Coelho w „Alchemiku” ukazuje historię
chłopca, który przemierza świat, aby dowiedzieć się, że skarb, którego szuka,
znajduje się tam, skąd wyruszył. Ta historia powtarza się w różnych epokach.
Dzieje się tak, że bez przerwy dążymy do zrozumienia, do prawdy. Filokrates z
opowiadania „Chwała cesarstwa” Jeana
d’Ormessona chciał być równie mądry jak mag, który pewnego razu odwiedził
Aleksandrię. Mag jednak ostudził zapał młodego filozofa, mówiąc: „Ja nic nie
wiem” i dodał, że wiedzieć to także cierpieć. Młody filozof wolał wiedzieć i
cierpieć niż nie wiedzieć. Grecka filozofia skończyła się powiedzeniem
Sokratesa: „Wiem, że nic nie wiem”. Owo „nie wiem” jest podstawą umysłu, która
odmawiając intelektualnego ujęcia i słownego przekazu, kieruje nasz umysł w
stronę doświadczenia tajemnicy poza słowami i poza pojęciami. Podążając drogą
medytacji i kontemplacji, wyrzekamy się naszej wiedzy o rzeczywistości, aby jej
dotknąć i uczestniczyć w niej samej. Wchodzimy na drogę nie po to, aby ją
poznać, lecz aby nią kroczyć...nie wiedząc, dokąd się idzie <span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/IDEA%20PRAWDY.doc#_ftn1" name="_ftnref1" title="">[1]</a>.</span><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/IDEA%20PRAWDY.doc#_ftn1" name="_ftnref1" title=""><!--[endif]--></a></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Z takim sposobem poznania spotykamy się w religii buddyjskiej, która zwraca uwagę na
„cztery szlachetne prawdy”, jakie jawią się na drodze unicestwienia niewiedzy i
wynikającego z niej zła: cierpienie stoi u początku życia ludzkiego. Przyczyną
cierpienia jest pragnienie istnienia, radości itp. Od cierpienia można się
uwolnić przez wykorzenienie pragnienia. Do zniesienia pragnienia życia prowadzi
„szlachetna ośmiostopniowa ścieżka”, czyli, jak głosi modlitwa Buddy: właściwa
wiara, właściwe postanowienie, właściwa mowa, właściwy czyn, właściwe życie,
właściwe dążenie, właściwe pamiętanie, właściwe zagłębianie się. Celem jest
osiągnięcie nirwany (rozproszenia) i wyrwanie się z kręgu wcieleń. Natomiast
parinirvana, to najwspanialsze ostateczne i najbardziej tajemnicze zjawisko
jakiego może dostąpić czysta, nieskazitelna i posiadająca zalążek boskiej
prawdy dusza człowieka [Keown, 1997, 101].</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #38761d; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Świat może być dla człowieka jasny, prosty i
przewidywalny, ale może też być tajemniczy, dziwny i zaskakujący. W jednym
świecie działają siły fizyczne, przebiegają zjawiska biologiczne, zachodzą
reakcje chemiczne. W drugim istnieją siły, które powodują skutki przeczące
wszelkim znanym prawom nauki. Kiedy człowiek, choćby przez chwilę, dopuszcza
możliwość istnienia tych sił i próbuje wykorzystać je do własnych celów, w jego
życie wkracza magia. Zygmunt Freud i Jean Piaget udowodnili, że w pewnych
przypadkach taka magia jest nie tyle potrzebna, co niezbędna do prawidłowego
funkcjonowania człowieka. (...) W naturę człowieka wpisana jest bowiem potrzeba
wyjaśniania świata, rozumienia tego, co niezrozumiałe, kontrolowania tego,
czego kontrolować się nie da. Póki co, świat nauki i świat magii istnieją obok
siebie i uzupełniają się, aby dać człowiekowi jasny i spójny obraz otaczającej go rzeczywistości <span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/IDEA%20PRAWDY.doc#_ftn2" name="_ftnref2" title="">[2]</a>.</span></span> </span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;">Szukanie prawdy, doprowadza niekiedy do
konfliktu z samym sobą. Przez niezrozumienie, poczucie alienacji lub po prostu
obcości w otaczającym świecie, człowiek nie rzadko zaczyna cierpieć
psychicznie, doprowadzając do przypadłości umysłowych. Jak pisał
Jung: myślenie jest funkcją, która za pomocą myśli i poznania – to znaczy na
drodze abstrakcyjnych związków i logicznych następstw – dąży do zrozumienia
świata i przystosowania się do niego. W przeciwieństwie do tego funkcja uczucia
osiąga to zrozumienie za pomocą pojęć - „przyjemne” bądź „nieprzyjemne” albo
„przyjąć lub odrzucić”. Tak rodzą się różne konflikty. [Jacobi, 1996, 25.] Jung, poprzez teorię psychologii przeniesienia rozważa o nierozerwalnym
konflikcie jednostki z otaczającą rzeczywistością, a co ważniejsze, właśnie ten
fakt pozwala na dokonanie leczenia metodą – metodą przeniesienia. Jest to pewnego rodzaju
terapia wyobrażeniowa, która pozwala przenieść pacjentowi swoje negatywne
emocje na człowieka przez którego cierpi, a w którego „wcielił się” sam
terapeuta. Zmierzam jednak do tego, by wyjaśnić, że poczucie prawdy nie zawsze musi być zgodne z
rzeczywistością – przyjętą przez społeczność, kulturę – aby poczuć się wartościowym i
szczęśliwym człowiekiem. Andrzej Szuba napisał kiedyś: Masz siebie, nie można mieć
więcej niż...wszystko. Czy te słowa nie są warte prawdy? Zwłaszcza, że z każdej
strony człowiek jest atakowany przez masę informacji, wielość bodźców, odczuwa nacisk ze strony innych ludzi, a musi ponadto żyć ze świadomością własnej śmierci. I
tu pojawia się problem.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;">Już
Leon Festinger – jeden z psychologów społecznych, znany przede wszystkim jako
twórca teorii dysonansu poznawczego - sformułował, blisko pół wieku temu
twierdzenie, że w organizmie człowieka istnieje popęd do oceniania własnych
opinii i możliwości. Zauważył przy tym, że świadomość własnej śmiertelności
jest dla człowieka źródłem nieustającego zagrożenia. Przekonanie o własnej
wartości jest czymś, co pozwala nam mniej bać się śmierci <span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/IDEA%20PRAWDY.doc#_ftn3" name="_ftnref3" title="">[3]</a>.</span><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/IDEA%20PRAWDY.doc#_ftn3" name="_ftnref3" title=""><!--[endif]--></a></span>
Czy rzeczywiście tak jest? </span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #38761d; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Przeświadczenie o nieuniknionym końcu bytowania w tym świecie napędza
nas do działania, szukania, dociekania ... do odkrycia możliwości lepszego
istnienia? Odkrycia, poznania myśli Boga – jak wyraził się genialny naukowiec
Stephen W. Hawking! I zgodziłby się pewnie na stwierdzenie, że każda wielka
filozofia utwierdza swą olśniewającą prawdę w ścisłej współzależności pomiędzy
tworzącą ją osobowością a jej dziełem. Ale tych osobowości i dzieł,
przechowujących własną prawdę jest miliardowa ilość.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Można
powiedzieć, że idea prawdy sytuuje się na przecięciu linii myślenia i
działania. Dla jednych myślenie powinno zagłębiać się bez końca w czysto
ezoteryczne stawianie pytań, jak to czynił Heidegger, innym idzie o to, żeby
myśleć i działać ze względu na taką prawdę, do której każdy człowiek może mieć
dostęp. Pisali o tym Kant i Comte. </span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;">Idea prawdziwa pojmowana jest raz
jako objawienie bytu w sobie, pojawiające się u kresu jakiegoś szczególnego
postępowania teoretycznego, innym zaś razem jako podstawowy postulat współ-bycia.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #38761d; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Powiedz
mi, jak poszukujesz, a ja ci powiem, czego poszukujesz </span><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 200%;">[Wittgenstein, 1970,33]. Przyroda nie ma nic do powiedzenia i z resztą nic nam nie mówi. Nauka tak samo
dostarcza środków do działania, nie mówiąc, co należy czynić, nie wskazując nam
celów naszej działalności. W tym względzie słowo należy do człowieka. Ale </span><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 200%;">ludzie nie przestają mówić i przyoblekają
każde ze swych słów domniemaną wartość prawdy. Tym samym tworzy się
kakofoniczny nadmiar poszczególnych i wzajemnie przeciwstawnych prawd, bez
weryfikacji występujących w roli prawd absolutnych. Nauki rozmaite, metody
techniczne, sztuki, religie, doktryny polityczne jawią się zatem jako
strzępki jednego wielkiego monologu – monologu ludzkości.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Filozofować
oznacza poszukiwać ludzkiej prawdy tego monologu, to znaczy najlepszego z
możliwych przeznaczenia wszystkich tych względnych prawd, posiadających swe źródło w ludzkiej mowie, których jedynym
fundamentem jest człowiek, miara wszystkich rzeczy!</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"> Człowiek,
który chociaż raz w swoim życiu dostąpił zwątpienia i podniósł się z tego stanu
umysłu, wie czym jest zdobywanie wiedzy. Filozof umiłował mądrość i będzie do
niej dążył. Nie jeden z nas poczuł
kiedyś, że jest czystą indywidualnością, która w nic nie wierzy, że stał się
symbolem absolutnej kontestacji. I jak powiedział M. Conche’a: po doświadczeniu nicości,
nadchodzi doświadczenie prawdy, z tym że jedno jest warunkiem drugiego.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 200%;"><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;">Autor: Małgorzata Rećko </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;">Literatura cytowana:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">1.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Barrow D. John, <i>Teorie Wszystkiego</i>, przeł. Jan Czerwiański i Tomasz Placek, Znak,
Kraków 1995.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">2.</span> <span style="line-height: 200%;">Berenza Jan M., <i>Kroczyć drogą, nie wiedząc, dokąd się idzie</i>, „Charaktery”, 1/60,
Kielce 2000. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">3.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Berkeley George, <i>Traktat o zasadach poznania ludzkiego</i>. <i>Trzy dialogi</i>, przeł. Jan Leszczyński. PWN, Warszawa 1956.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">4.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Bieńkowska Agnieszka, <i>Odpukać – na wszelki wypadek</i>, „Charaktery”, 9/56, Kielce 2001.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="line-height: 200%;">5.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span lang="EN-US" style="line-height: 200%;">Davidson H.A., <i>Proofs for Eternity, Creation and the Existence of Good in Medieval
Islamic and Jewish Philosophy</i>, OUP, New York 1987.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">6.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Doliński Dariusz, <i>Słodkie iluzje</i>, „Charaktery”, 4/39, Kielce 2000.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">7.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Hawking W. Stephen, <i>Krótka historia czasu</i>, przeł. Piotr Amsterdamski, Zysk i S-ka,
Poznań 1996.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">8.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Heidegger Martin, <i>Bycie i czas</i>, przeł. Bogdan Baran, PWN, Warszawa 1994.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">9.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Honderich Ted, <i>Encyklopedia filozofii</i>, przeł. Jerzy Łoziński, Zysk i S-ka, Poznań
1999.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">10.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Jacobi
Jolande, <i>Psychologia C. G. Junga</i>,
przeł. Stanisław Łypacewicz, WEK-L.C., Warszawa 1996.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">11.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Jung
Carl Gustav, <i>Psychologia przenie</i>sienia,
przeł. Robert Reszke, WROTA, Warszawa 1997.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">12.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Kant
Immanuel, <i>Krytyka czystego rozumu</i>,
przeł. Roman Ingarden, PWN, Warszawa 1957.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">13.<span style="line-height: normal;"> </span></span><span style="line-height: 200%;">Keown
Damien, <i>Buddyzm</i>, przeł. Tomasz
Jurewicz, Prószyński i S-ka, Warszawa 1997.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">14.<span style="line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><span style="line-height: 200%;">Montaigne
Michał, <i>Próby</i>, przeł. T. Boy – Żeleński, PIW, 1957.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">15.<span style="line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><span style="line-height: 200%;">Nietzsche
Fryderyk, <i>Poza dobrem i złem</i>, przeł.
Stanisław Wyrzykowski, Lwów 1886.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">16.<span style="line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><span style="line-height: 200%;">Pascal
B., <i>Myśli</i>, tłum. T. Boy – Żeleński i
M. Tazbir, PAX, 1962.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span lang="EN-US" style="line-height: 200%;">17.<span style="line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><span lang="EN-US" style="line-height: 200%;">Pequignot H., <i>Vieillir et etre vieux</i>, Virn, 1981.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">18.<span style="line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><span style="line-height: 200%;">Schopenhauer
Artur, <i>Świat jako wola i przedstawienie</i>,
przeł. Jan Garewicz, PWN, Warszawa 1994.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; margin-left: 18pt; text-align: justify; text-indent: -18pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 200%;">19.<span style="line-height: normal;"> </span></span><!--[endif]--><span style="line-height: 200%;">Wittgenstein
Ludwig, <i>Tractatus Logico – Philosophicus</i>,
przeł Bogusław Wolniewicz, PWN, Warszawa 1970.<o:p></o:p></span></span></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<!--[if !supportFootnotes]--><br />
<hr size="1" style="text-align: left;" width="33%" />
<!--[endif]-->
<br />
<div id="ftn1">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/IDEA%20PRAWDY.doc#_ftnref1" name="_ftn1" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[1]</span><!--[endif]--></span></a> Berenza Jan M., <i>Kroczyć
drogą, nie wiedząc, dokąd się idzie</i>, „Charaktery”, 1/60, Kielce 2000, s.
21.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn2">
<div class="MsoFootnoteText" style="text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/IDEA%20PRAWDY.doc#_ftnref2" name="_ftn2" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[2]</span><!--[endif]--></span></a> Bieńkowska
Agnieszka, <i>Odpukać – na wszelki wypadek</i>,
„Charaktery”, 9/56, Kielce 2001,s. 19-21.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div id="ftn3">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 200%; text-align: justify;">
<span style="color: #274e13; font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/IDEA%20PRAWDY.doc#_ftnref3" name="_ftn3" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[3]</span><!--[endif]--></span></a> Doliński Dariusz, <i>Słodkie
iluzje</i>, „Charaktery”, 4/39, Kielce 2000,s. 26-27.</span><o:p></o:p></div>
<div class="MsoFootnoteText" style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-14652766652031246082013-03-26T18:48:00.000-07:002013-07-03T14:47:01.502-07:00Idea czasu. Filozofia niekoniecznie na co dzień.<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfpA6Kf1ZIPebo3e07QjSm2OHILbeipVjw7xb-j2-XbpsVKEu_Im59tRXaJh3P-ir4J66ySOCwL5BfvECf-1dGr2D7sA2CPQm9glZhi8MBUL1odsELFSLSuRohX241fhIREtfHNz3Ch3r8/s1600/czas+-+Anasazi,+Zimmerman,+s.13,.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="228" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfpA6Kf1ZIPebo3e07QjSm2OHILbeipVjw7xb-j2-XbpsVKEu_Im59tRXaJh3P-ir4J66ySOCwL5BfvECf-1dGr2D7sA2CPQm9glZhi8MBUL1odsELFSLSuRohX241fhIREtfHNz3Ch3r8/s320/czas+-+Anasazi,+Zimmerman,+s.13,.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoBodyTextIndent2">
</div>
<div class="MsoBodyTextIndent2">
<span style="font-size: x-large;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyTextIndent2" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-large;"> <span style="color: #4c1130;"> </span> <span style="color: #741b47;">P</span></span><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">ojęcie, jakim jest czas i debata o jego miejscu w
świadomości ludzkiej, to nie tylko odwieczny temat rozmów filozofów i fizyków
czy stos zagadnień zarezerwowanych dla kilku specjalistów różnych dziedzin
nauki, zwłaszcza nauk ocierających się o ontologiczne dylematy, bo w zasadzie, dla
każdej ludzkiej istoty jest on</span><span class="apple-converted-space" style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"> </span><i style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">w
każdej chwili</i><span class="apple-converted-space" style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"> </span><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">jej zasadniczą</span><span class="apple-converted-space" style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"> </span><i style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">troską</i><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">. Czas ujawnia się nam, daje
o sobie znać w kolorze nieba i w wyrazie twarzy, w etapach
życia społecznego i w „czasach gramatycznych”; w </span><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">najróżniejszych momentach istnienia.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #741b47;"><o:p></o:p></span></div>
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Ludzka postać (z krwi i kości) stanowi dla nas jedyny
mierzalny znak starości. </span></span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Powiadamy – mierzalny – bowiem jest pewną
ciekawostką, że każdy, wyposażony w pewne doświadczenie, potrafi na oko
określić z dokładnością do pięciu lat wiek innej osoby. Żaden anatom, histolog
czy chemik, uzbrojony w swoją aparaturę, nie może spodziewać się takiej
precyzji <a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn1" name="_ftnref1" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[1].</span><!--[endif]--></span></a></span></span></blockquote>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<div style="line-height: 150%;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Czas jest również naturalną
przestrzenią myślenia, jego wybranym królestwem, jego labiryntem, gdzie myśl
może błąkać się bez celu, umykając wszelkiej kontroli, chociaż czysty rozum
teoretyczny borykając się z problemem czasu odkrywa swe własne granice. </span></span></div>
<div style="line-height: 150%;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Wystarczy przez
chwilę zadumać się nad słowem "czas" i zauważyć ile rzeczy i stanów przywołuje na
myśl to krótka, a jakże znacząca dla nauki i filozofii kłopotliwa kategoria! Można zapytać o stosunek
czasu do przestrzeni i miejsca, do nieskończoności i nicości, do zmiany, ruchu,
do postrzegania – w różnych stanach umysłu, w różnym odstępstwie czasowym.
Pytania rosną i mnożą się wraz ze wzrastającą ilością prób odpowiedzi na nie. Niezmiernie ważny jest kontekst wypowiedzi o czasie i powód, dla którego zaczynamy w ogóle pytać.</span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify; text-indent: 47.20000076293945px;">
<span style="background-color: white; line-height: 24px; text-align: center; text-indent: 0px;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center; text-indent: 0px;">*</span></div>
<div style="line-height: 150%;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Filozofia i nauki szczegółowe pomagają rozwiać wszelkie
wątpliwości dotyczące naszego życia, ale są i takie aspekty, których nawet
powierzchowna weryfikacja sprawia wiele trudności, ba, są i tacy, którzy
twierdzą, że nikogo i niczego nie sposób zbadać, a co dopiero mówić o poznaniu!
Warto w tym miejscu przypomnieć filozoficzne rozważanie Immanuela Kanta (1724 –
1804), wyrwane z kart klasycznej dziś <i>Krytyki
czystego rozumu</i>, które wskazuje, że rozum stawiając sobie pytanie: "Czy
świat posiada początek i jakąś granicę swego rozpościerania się przestrzeni,
czy też jest nieskończony zarówno co do czasu, jak i przestrzeni?" może, nie
otrzymując zresztą odpowiedzi, poprzeć zarówno tezę, jak i antytezę i tym samym
popaść w nierozwiązalny konflikt z samym sobą.<o:p></o:p></span></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Niestety, gdybyśmy na przykład, każde
nasze słowa dokładnie analizowali, taki konflikt towarzyszyłby nam zawsze! "Zawsze" – to słowo również posiada w sobie zarodek czasu. Towarzyszyłby nam (konflikt), a
wiec byłby z nami. Być natomiast jest stanem trwania w określonym miejscu,
przestrzeni i czasie... Chciałoby się krzyknąć: "Dość! Czas zajmuje każdą
powierzchnię mojej świadomości, a przecież jej nie zajmuje?! Raz jeszcze, dość!" <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> To jednak początek naszej wędrówki w „strefie
czasu”. Podczas niej odkryjemy wiele dróg jakimi może się „przechadzać”. A
zatem idzie...czas... Pytanie za kim, jak szybko, po co, i czy w ogóle? ...<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span><span style="line-height: 150%;"><span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center; text-indent: 0px;"> </span></span><span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center; text-indent: 0px;">*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Gdyby słuchać tego, „co
się mówi”, to czas byłby tym, co się ma lub tym, czego brakuje; tym, co nas
ponagla lub tym, co nam ciąży; tym, co mija lub tym, co my wykorzystujemy; tym, co mierzymy (z dokładnością do miliardowej części sekundy) i co jest nam
odmierzane (przez przyrodę i innych ludzi). Czy to my zabijamy czas, czy to on
nas zabija?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Mówimy więc albo o następstwie (zanim nadejdzie wiosna, po pięciu godzinach), albo okresowości (od czasu do czasu); o równoczesności (w tym samym czasie) albo o trwaniu (nie
mieć czasu, żeby skończyć, być ponaglanym przez czas). A zatem jest to albo
dająca się zmierzyć dana, nad którą coraz lepiej panują technicy nauki
(chronologia, chronometria), albo realność rozciągliwa (doba ma zawsze
dwadzieścia cztery godziny), niekurczliwa (na przykład cukier ma swój okres
rozpuszczania się), oraz nieodwracalna. ... <o:p></o:p></span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Co skrywa w sobie pojęcie czasu, że budzi umysły nie tylko fizyków i szamanów, ale każdego, kto ma z nim do czynienia.? </span></span><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">„Któż mógłby go zdefiniować? Po cóż się zresztą
silić, skoro wszyscy wiedzą, co mamy na myśli mówiąc o czasie, choćby go nie
określili inaczej”</span><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn2" name="_ftnref2" style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[2].</span></span></a></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span><span style="line-height: 150%;"><span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center; text-indent: 0px;"> *</span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Najbardziej jednak intryguje pytanie: czy
czas istnieje? I czy jest to „odpowiednio” postawione pytanie? Bo jeśli
faktycznie - istnieje, to w jaki sposób, jaki ma charakter, obiektywny czy
subiektywny? Jeśli czas jest obiektywnie w rzeczach, to czy my sami powinniśmy
zaliczać się do rzeczy, które czas wyłania i niszczy, każe im się pojawiać i
znikać, czy też mamy zaliczać się do istot, które powołane do istnienia,
wyrastają ponad czas, mogą o nim myśleć i opanowywać go, i wobec których nic
nie może sprawić, żeby nie istniały na tym najlepszym z możliwych światów? –
zapytałby tak z pewnością Leibniz.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Jeśli czas jest subiektywnie w nas,
to czy dzieje się to na podobieństwo trwogi, związanej intymnymi więzami z
egzystencją i będącej jakby oznaką naszej bezsiły, czy też jest on „aprioryczną
formą naszej zmysłowości”, narzuconą przez nas zjawiskom? Jest to Kantowskie pytanie o realność czasu. Ale czym jest realność?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Jeśli dokładniej przyjrzymy się tylko
biologicznej strukturze człowieka, zauważymy, jak z biegiem czasu następują
różnego rodzaju zmiany zewnętrzne i wewnętrzne ludzkiego ciała i umysłu. Czas
tkwiący w nas stanowi z nami jedność. Utkany jest z naszych lęków, projektów,
nadziei, złudzeń i obaw; naszych przeświadczeń i naszych pewników.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Każdy z nas ma odmierzony swój czas, z jednej
strony - jako jednostka biologiczna przez swoje dziedzictwo genetyczne, które
wyznacza długość jej życia, a z drugiej
strony - jako człowiek danej społeczności, przez przymus punktualności wywierany
przez zbiorowość na rozkład jego zajęć. (Piszę filozofującą notę o czasie i chociaż nie mam określonego terminu jej opublikowania na niniejszym blogu to chciałabym zdążyć ją umieścić jeszcze dzisiaj, w dniu, kiedy ją układam.) Mówiąc krótko, czas zobowiązuje
i uświadamia naszą skończoność. I sens bynajmniej nie tkwi w uświadamianiu
sobie tego faktu, zajmuje swoje miejsce zaraz koło celowości naszych starań w
czasie.</span></span><br />
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">Dobrym przykładem będzie tutaj Immanuel Kant. Filozof, który jak sam
stwierdził, zegarek byłby ostatnią rzeczą, jaką w życiu mógłby sprzedać. Jeden
z jego przyjaciół, radca von Hippel, napisał na ten temat komedię w 1760
roku pod tytułem </span><i style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">Człowiek z zegarkiem</i><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">.
Opisał w niej, rzecz jasna, grymasy samego Kanta, który budzony za pięć piąta rano przez swojego
służącego Lampego, nieodmiennie latem czy zimą, siadał o
piątej przy swym biurku, wypijał jedną lub dwie filiżanki herbaty, a następnie,
rozpoczynał o siódmej czterdzieści pięć krążyć po swoim pokoju. Za dziesięć
ósma wkładał kapelusz, za pięć ósma brał swoją laskę, a kiedy z wież
kościelnych wydobyła się muzyka,
otwierał drzwiczki swego powozu. Dzięki temu „był świetnym zegarkiem” dla
okolicznych mieszkańców. Zawsze po południu Kant odbywał swój słynny spacer,
zawsze ten sam, trwający godzinę. Mówi się, że w ciągu czterdziestu lat
widziano jedynie dwukrotnie, jak przekroczył swoje granice czasowe: raz, żeby
wcześniej otrzymać dzieło Rousseau, drugi raz, żeby posłuchać nowin o Rewolucji
Francuskiej.</span><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> Tymczasem Kant na temat zagadnienia czasu i jego interpretacji wypowiedział się
następująco: </span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Czas jest więc dany <i>a
priori</i>. W nim jedynie jest możliwa rzeczywistość zjawisk. (...) Czas jest
czystą formą zmysłowej naoczności. Czas nie jest tym, co by istniało samo dla
siebie lub przysługiwało rzeczom (...) Czas nie jest niczym innym jak tylko
formą zmysłu wewnętrznego, tj. oglądania nas samych i naszego wewnętrznego
stanu (...), formalnym warunkiem <i>a priori</i>
wszelkich zjawisk w ogóle <a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn3" name="_ftnref3" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[3].</span><!--[endif]--></span></a></span></span></blockquote>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;"> </span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> Przeniesiemy się teraz do subiektywnych sfer czasu, zamieszczonych w głębinach psychiki ludzkiej, immanentnych sfer wobec podmiotu poznającego, wreszcie: "sakralnych". Dobrze byłoby uświadomić sobie, czym
tak naprawdę jest postrzegany przez nas czas w formach przeszłości, teraźniejszości
i przyszłości. W tym celu pragnę przywołać myśl św. Augustyna (354 – 430). Otóż, n</span></span><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">iezależnie od tego, o jakim czasie myślimy czy
mówimy - przeszłym, przyszłym - to świadomość nasza działa zawsze wychodząc od tego
samego centrum generującego, jakim jest teraźniejszość słowa – pisał o tym
bardzo obszernie Benveniste. To właśnie pozwoliło wygłosić św. Augustynowi
uwagę, że wcale nie należałoby mówić o trzech czasach: teraźniejszości,
przeszłości i przyszłości. Mówił, że są trzy rodzaje teraźniejszości: teraźniejszość przeszłości (pamięć), teraźniejszość teraźniejszości
(bezpośredni wgląd) i teraźniejszość przyszłości (oczekiwanie). Bowiem te trzy
rodzaje czasu istnieją w naszym umyśle. </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> Warto w tym miejscu naszkicować stosunek Augustyna do świata w kontekście czasu, gdyż ogromną wagę poświęcał teorii idei, podobnie z resztą jak wcześniej Platon. Idee, jak sądził, to prawzory wszelkiego bytu w umyśle Boga. Świat stworzony
jest ich urzeczywistnieniem i odbiciem. Bóg stworzył świat z nicości. Oznacza
to, że przed aktem stworzenia nie było ani materii, ani czasu. Ponieważ czas
powstawał razem ze światem, Bóg stoi poza czasem, a zatem pytanie, "kiedy
powstał świat?" nie ma sensu. Czynnikami konstytuującymi świat są: materia, czas i
forma (wieczne idee). Jedną część bytu Bóg stworzył w jej formie ostatecznej
(aniołowie, dusza, gwiazdy), druga ulega przemianom (np. ciała istot żyjących).
Aby to wyjaśnić, Augustyn odwołał się do teorii pierwotnych <i>zalążków rozumowych</i> (<i>rationes seminales</i>). <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Swoją intymną świadomość czasu wyraża w monologu ze stwórcą: </span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">– Ty, Panie, jesteś w wieczności. Czymże więc jest czas? Jeśli
nikt mnie o to nie pyta, wiem. Jeśli pytającemu usiłuję wytłumaczyć, nie wiem. (...)
Dlaczego wydało mi się, że czas nie jest niczym innym jak rozciągłością? – nie
wiem. Zastanawiam się, czy nie jest on rozciągłością samego umysłu <a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn4" name="_ftnref4" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[4].</span><!--[endif]--></span></a></span></span></blockquote>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Można niekiedy powiedzieć, że myśl wędruje w
czasie - dodam tu dygresję, iż w niektórych przypadkach amnezji wstecznej
pacjent jest związany ze swą przeszłością,
nieraz sprzed ponad dwudziestu lat, którą przeżywa bez przerwy w teraźniejszości,
natomiast zapomina niemal natychmiast to, co właśnie aktualnie robi – ale czas
„wędrówki” nie jest w żadnym razie czasem „wędrówki w przestrzeni”. Mówiąc
ściśle, czas wędrówki w przestrzeni należy ciągle do przestrzeni. Jak to
wyraźnie pokazał Bergson – o ile czas prawdziwy, czy świadomości, jest
trwaniem, to „czas” obliczany przez naukę i odmierzany precyzyjnie przez metody
techniczne jest w rzeczywistości przemierzaną przestrzenią. Na przykład godzina
nie jest niczym innym, jak przestrzenią przebytą przez wskazówkę na
cyferblacie, odpowiadającą w wymiarze czasu gwiezdnego fragmentowi przestrzeni
przebytej wokół Słońca przez Ziemię.</span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span><span style="line-height: 150%;"><span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center; text-indent: 0px;"> *</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Istnieje również czas, który jest wykorzystany w terapii psychologicznej. Jest to subiektywny czas podmiotu poddawanego terapii. Freud zauważył,
że ludzkie poszukiwanie kompromisu pomiędzy niewymiernym czasem naszej
subiektywności a obiektywnie mierzalnym czasem przestrzenności można wyrazić
powiadając, że bez przerwy usiłujemy uzgodnić ze sobą „dwie zasady” – zasadę
przyjemności i zasadę rzeczywistości. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Ten problem nie ominą również Carla
Gustava Junga, który w czasie długich poszukiwań skutecznej metody
wykorzeniania lęków i strachu z głębin nieświadomości pacjentów, odkrył
fenomenalnie działający mechanizm „psychologii przeniesienia” – jak ją nazwał
Freud. Mówiąc bardzo krótko, jest to metoda przenoszenia ukrytych lęków z
pacjenta na terapeutę. Lekarz pełni tu funkcję „ofiary”, staję się ojcem,
matką, córką czy synem oraz innymi istotami ludzkimi, które miały większy
wpływ na zdrowie psychiczne chorego, starając się tym samym zgłębić siłę
ukrytego strachu i główną jego przyczynę. Z punktu widzenia psychologii
personalistycznej jest to bardzo niebezpieczny zabieg. Najmniejszy błąd w sztuce lekarza i/w tym ukazanie przed pacjentem zbyt dużej ilości emocji może doprowadzić
do przeciwprzeniesienia. w szczególnych przypadkach zabieg ten jednak jest celowy, stosowany dla wzmocnienia terapii. Również i pacjent na
pewnym etapie wtajemniczenia może zajrzeć w duszę swojego lekarza. Jest to
zatem pewien przepływ czasowości, ruchu, myśli, który leczy lub...zabija.<o:p></o:p></span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> Czas,
w którym żyjemy, to epoka zamętu i rozpadu. Wszystko staje pod znakiem
zapytania. Treści nieświadome wdzierają się, aż na rubieże świadomości w celu
skompensowania jej ubytków. Warto więc starannie obserwować wszystkie te
zjawiska graniczne, niezależnie od tego, jak niezrozumiałe się nam wydają, by
znaleźć w nich – być może już kiełkujące – zarodki nowego ładu. Zjawisko
przeniesienia to jedno z najważniejszych, najbardziej treściwych objawów
procesu indywiduacji <a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn5" name="_ftnref5" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[5].</span></span></a></span></span></blockquote>
</div>
<div class="MsoBodyTextIndent">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #741b47;"> </span></span><br />
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #741b47; font-size: 12pt; line-height: 150%;"> </span><span style="color: #741b47; line-height: 150%;"> </span><span style="color: #741b47; line-height: 150%;">W hipnozie czas także ma do spełnienia wiele funkcji terapeutycznych. Hipnoza od wieków wzbudzała emocje, była przedmiotem sporów i
specjalistycznych badań. Zwolennicy widzą w niej metodę terapeutyczną, której
nie udało się jeszcze wyjaśnić. Jednym z jej sekretów, jak dotąd mało
wytłumaczalnych naukowo, jest somnambulizm – inaczej sennowłóctwo, świadome
śnienie – pozwala na wyprawę w przeszłość, do zapomnianych wspomnień z
dzieciństwa, znieczula ból. Głęboki somnambulizm, pozwala na usunięcie z
pamięci utrwalonej informacji.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-outline-level: 1; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #741b47; line-height: 150%;">Wprowadzanie w trans czy ekstazę to prastare techniki
medyczne z pogranicza magii. Stosować je umieli już starożytni Egipcjanie.
Grecy znali tzw. sen świątynny, podczas którego bóstwo nie tylko wpływało na
stan zdrowia, ale „podpowiadało” proszącemu o pomoc sposób rozwiązania jego
problemów. Do nowożytnej medycyny wprowadził hipnozę angielski lekarz James
Braid (1795 –1860), uznawany za jednego z prekursorów psychoterapii. Pacjenci
Braida pogrążali się we śnie, gdy lekarz kazał im się wpatrywać w jakiś nieruchomy
przedmiot. </span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; mso-outline-level: 1; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #741b47; font-size: x-small; line-height: 150%;"><br /></span></span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #741b47; line-height: 150%;">To dzięki jego staraniom hipnoza wyszła z jarmarcznej budy i
przestała być jedynie atrakcją dla niewybrednych widzów. Odtąd austriacki
neurolog i psychiatra Zygmunt Freud (1856–1939) uświadomił Europejczykom
istnienie podświadomości, hipnoza jako metoda dotarcia do tego, co ukryte w
głębi naszego umysłu, doczekała się rehabilitacji <a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6901755121960066682" name="_ftnref6">[6]</a><a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6901755121960066682" name="_ftnref7">[7].</a></span></span></div>
</blockquote>
<br />
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;"> </span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #741b47; line-height: 150%;">Tymczasem i w filozofii "klasycznej" czas odgrywał rolę jednego z głównych bohaterów porządkujących rzeczywistość. Najbardziej kontrowersyjny irlandzki filozof,
teolog i biskup George Berkeley (1685 – 1753), który stanowi zdumiewające i niepowtarzalne zjawisko w dziejach filozofii, swoją teorię
immaterializmu - siedlisko solipsystycznego czasu i przestrzeni - rozwijał w opozycji do koncepcji Descartes’a, Malebranche’a i
Locke’a. Wyszedł on z założenia Locke’a, że umysł ma bezpośrednio do czynienia
tylko z ideami (rozumianymi jedynie jako wyobrażenia). Istnieją tylko idee i
umysł, nie ma żadnej materii.</span><span style="line-height: 150%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #741b47; line-height: 150%;">Główna jego teza
brzmi: „<i>Esse est percipi aut percipere</i>. (Istnienie przedmiotu polega na
byciu postrzeganym)”<a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6901755121960066682" name="_ftnref8">[8].</a></span><span style="line-height: 150%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #741b47; line-height: 150%;"><a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6901755121960066682" name="_ftnref8"><br /></a></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="color: #741b47; line-height: 150%;">Berkeley bardzo wcześnie doszedł do wniosku, że zbadanie zewnętrznego
obrazu świata przez człowieka jest absurdalne, niebezpieczne i odpychające.
Wynik takiego badania będzie po prostu subiektywny, wewnętrzny; stanie
się „lustrzanym solipsyzmem” w odniesieniu do obserwatora. Nie oznacza to, że
filozof odrzucał w ogóle istnienie świata rzeczywistego (!) - przeciwnie - twierdził,
że poprzez zmysły postrzegamy świat, jakim on jest, lecz jego struktury
materialnej nie jesteśmy w stanie zweryfikować. Każdy, kto twierdzi, że Berkeley kategorycznie odmówił istnienia rzeczywistości obiektywnej i prawdy jako takiej jest w błędzie. Zdaje się, że dla takich ignorantów filozof napisał:</span><span style="line-height: 150%;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #741b47; line-height: 150%;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #741b47; line-height: 150%;"><span style="font-family: Verdana, sans-serif;">Jakże smutny to
przykład głupoty i nieuwagi tych, którzy choć otoczeni tak wyraźnymi przejawami
Bóstwa, tak mało ulegają jednak ich wpływom, że zdawać się może, iż nadmiar
światła ich oślepia <a href="http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=6901755121960066682" name="_ftnref9">[9].</a></span></span></div>
</blockquote>
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;">*</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Odrobinę podobny pogląd głosił Arthur Schopenhauer (1788 – 1860),
najradykalniejszy przedstawiciel pesymizmu filozoficznego. Twierdził on, że
żyjemy na najgorszym ze światów! W swej głównej pracy <i>Świat jako wola i przedstawienie</i> zarysował obszerną metafizykę
woli. Intelektualną inspiracją była dla niego filozofia Platona, Kanta i
hinduskie <i>Upaniszady</i>. Nawiązując do
Kanta, wyszedł Schopenchauer od apriorycznej zasady, że poznającemu człowiekowi
otaczający go świat dany jest tylko jako przedstawienie, tzn. tylko w
powiązaniu z tym, kto go sobie wyobraża, czyli z nim samym. Tak samo dzieje się
w przypadku wszelkich zjawisk, które są jedynie obiektywizacją jednej woli,
która jako niepoznawalna rzecz w sobie stanowi podstawę świata. Zatem i czas
jest jedynie wytworem naszego wewnętrznego odczucia, które poniekąd jest
odczuciem społecznym albo inaczej - narzuconym przez „głos przewodni”
społeczności. Czy zatem szukanie sensu w czymkolwiek ma cel? Schopenhauer nie
stwierdza jednoznacznie, co jest sensowne, a co nie, jednak zwraca uwagę na sam
fakt poszukiwań. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Wszelkie zaspokojenie lub coś, co
zazwyczaj zwie się szczęściem, jest właściwe i z istoty zawsze tylko negatywne,
a bynajmniej nie pozytywne. (...) Brak jest wstępnym warunkiem uciechy. Lecz
razem z zaspokojeniem kończy się też życzenie a zarazem i uciecha <a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn10" name="_ftnref10" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[10].</span><!--[endif]--></span></a></span></span></blockquote>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Tymczasem, fenomenolog Martin Heidegger (1889 – 1976) poszedł o wiele dalej w swoich poszukiwaniach prawdy o czasie. Należał do najbardziej wpływowych myślicieli XX
wieku. Jego oddziaływanie przekroczyło ramy filozofii i sięgnęło teologii,
psychologii oraz literaturoznawstwa. W swoim głównym dziele <i>Bycie i czas</i> (1927) na nowo zadał
pytanie o „sens bycia”, dążąc do stworzenia ontologii fundamentalnej. Punktem
wyjścia jest tu człowiek pojęciowo ujęty jako jestestwo (Dasein), ponieważ samo
bycie – jako odnoszące się do bycia – cechuje się rozumieniem bycia. Czasowość
jako „przemijająco – uobecniająca przyszłość” umożliwiła wystąpienie bytu jako
całości i stanowi sens troski. Uczasowienie jestestwa w formie jego właściwości
przybiera postać wybiegania (przyszłość), okamgnienia (teraźniejszość) i
powtórzenia (byłość). Łatwo zauważyć, że przedstawiona koncepcja ontologii
Heideggera, jest koncepcją negatywną. Stwierdza on, iż czas nie jest
przestrzenią dla prawdy, sprawiedliwości, lecz wykreśla jestestwu widnokrąg
nicości i śmierci, uświadamiając mu czym jest. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> „Jako
sens bycia (...) ukażemy czasowość”<a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn11" name="_ftnref11" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[11].</span><!--[endif]--></span></a><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> Ernst
Bloch (1885 – 1977) natomiast, poświęcił się tematyce utopii. Jego główna praca
<i>Das Prinzip Hoffnung</i> (<i>Zasada nadziei</i>, 1954–1959) przedstawia
encyklopedię ludzkich oczekiwań. Tam wyznaje, że pojęcie czas należy
rozpatrywać jako zmienną wielkość. To, co pozornie (według czasu zegarowego)
równoczesne, należy, należy do różnych przestrzeni różnych epok, a w
społeczeństwie „równocześnie” występuje to, co dzisiejsze, i to, co
atawistyczne.</span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Można odnieść wrażenie, że natura czasu jest jednym
z tych kłopotliwych problemów, nad którymi filozofowie, naukowcy, a zwłaszcza
fizycy debatowali wprawdzie przez stulecia, lecz osiągnęli przygnębiająco
skromny postęp w ich rozwikłaniu. Myślę, że te koncepcje w pewien sposób
przedstawiają paradoksalność zjawiska. Jeśli
czas płynie jak wody rzeki (Heraklit), to można sobie wyobrazić, bądź że jest
się niesionym na różne sposoby przez prąd (Epikur, stoicy, Montaigne), bądź że
jest się zaczepionym na brzegu wieczności (Platon), bądź w końcu, że wędruje
się pod prąd, ku tajemnym źródłom, gdzieś wysoko w niedostępnych górach
(mistycy, irracjonaliści, Heidegger). Może też się zdarzyć, że czas zwinie się
sam w sobie, niczym w „Wiecznym Powrocie” (Nietzsche), jak wąż zjadający własny
ogon. „Stawanie się” zostanie wyjęte spod władzy czasowości i nieskończenia, to
co zmysłowe, wyniesione zostanie do rangi suwerennej rzeczywistości,
podążającej nieustannie tym samym torem.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">W kulturze atlantydzkiej widać przemożny wpływ nauk szczegółowych na pojęcie i modele czasu. Właściwie, zawierzamy fizyce współczesnej, która biegnie w dwóch kierunkach: opisu makro i mikroświata.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 150%;"> Modele
fizyki teoretycznej opisujące mikroświat prowadzą bardzo często do pojawienia
się nieskończoności. Na przykład, gdyby we Wszechświecie istniał tylko jeden
elektron, to jego ładunek byłby nieskończony. Ale elektrony nigdy nie występują
samodzielnie. </span></span><br />
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 150%;"><br /></span></span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 150%;">Zgodnie z regułami fizyki kwantowej, w ich najbliższym otoczeniu
znajduje się olbrzymia (w istocie nieskończona) liczba tzw. cząsteczek
wirtualnych: pojawiających się i niemal natychmiast znikających. Nie można ich
zaobserwować, jedynie ich skupiska – pancerze - tak, że na przykład dla
elektronu sumaryczny ładunek ubranej cząstki jest skończony. (...)
Nieskończoność gołego ładunku nie jest jedyną nieskończonością nękającą modele
teoretyczne współczesnej fizyki. (...) Pytanie, jakie w tym kontekście stawiają
sobie fizycy, to, czy z danej teorii można usunąć wszystkie nieskończoności,
tak aby przewidywania modelu prowadziły do jednoznacznych, skończonych wyników,
które można by porównać z danymi doświadczalnymi <a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn12" name="_ftnref12" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[12].</span><!--[endif]--></span></a></span></span></blockquote>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Od wczesnych latach siedemdziesiątych
można zaobserwować gwałtowny postęp w dziedzinie fizyki cząstek elementarnych.
Z podstawowego założenia niezmienności rzeczy ze względu na pewne klasy zmian w
przestrzeni i czasie fizycy wprowadzili prawa rządzące zmianami zachodzącymi w
przeobrażeniach i oddziaływaniach cząstek elementarnych. Na nowo rośnie
zainteresowanie tym, co szczegółowe, a nie tym, co ogólne. Taka zmiana zainteresowań
powstała pod wpływem odkrycia niezwykłego bogactwa, jakie ujawniają efekty praw
przyrody, a którego nie mają same prawa. </span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Badania efektów koncentrowały się na
badaniach ewolucji układów złożonych, łamania symetrii i zachowania
chaotycznego. W wszystkich tych wypadkach czas jest czymś istotnym.
Niezmienniczość odgrywa nieznaczną rolę i rzuca niewiele światła (albo wcale)
na istotne własności wspomnianych zjawisk. (...) Gdy spoglądamy na świat
cząstek elementarnych, zmienniczość wydaje się nam podobna do jaśniejącej
latarni, która prowadzi nas po drogach świata; gdy zaś wpatrujemy się w jakieś
„państwo środka”, gdzie złożoność i organizacja wytyczają struktury, które
istnieją, zauważamy, że czas i zmiana są istotnymi cechami osnowy świata <a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn13" name="_ftnref13" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[13].</span></span></a></span></span></blockquote>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center; text-indent: 0px;"> *</span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Podstawą monumentalnego opisu świata
zaproponowanego przez Newtona (1642 – 1727) była koncepcja transcendentalnego i
absolutnego czasu, który leżał w tle zdarzeń przebiegających w przestrzeni
podobnej do nieskończonego i niezmiennego stołu bilardowego. </span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Jeśli dane jest
równanie rządzące zmianą świata w przestrzeni i czasie, to cały przyszły
przebieg zdarzeń wyznaczony jest przez warunki początkowe. Czas wydaje się
zbyteczny. W stanie początkowym zaprogramowane jest bowiem wszystko, co ma się
zdarzyć <a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn14" name="_ftnref14" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[14].</span></span></a></span></span></blockquote>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center; text-indent: 0px;"> *</span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Zbliżamy się teraz do
stanu, który Fred Hoyle nazwał jako pierwszy Wielkim Wybuchem. Ponieważ jednak
w ramach newtonowskiej wizji świata czas i przestrzeń są absolutne, nie można
wyprowadzić stąd wniosku, że newtonowski Wielki Wybuch był początkiem czasu, a
tym bardziej, że był początkiem Wszechświata. Jakby jednak nie było, dobrze
znane są słowa samego Newtona, z których wynika, że on
sam nie definiuje czasu, przestrzeni, miejsca i ruchu, ponieważ są one
wszystkim dobrze znane. Czuje się tylko w obowiązku zauważyć, że przeciętni
ludzie wyobrażają sobie te ilości nie przy pomocy jakichś pojęć, lecz jedynie
za pośrednictwem stosunków, w jakich one pozostają do przedmiotów poznawalnych
zmysłami. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Za sprawą teorii Alberta Einsteina
(1879 – 1955) w inny jeszcze sposób podważony został absolutny status czasu,
który właściwy jest poglądowi newtonowskiemu. Teoria Einsteina opiera się na
założeniu, że we Wszechświecie nie istnieją wyróżnieni obserwatorzy, co
oznacza, że nie ma takiego zbioru obserwatorów, dla których prawa przyrody
miałyby jakąś prostszą postać. W Einsteinowskim świecie nie ma jakiejś
wyróżnionej klasy obserwatorów, dla której, dzięki ich ruchowi i czasowej
lokalizacji, prawa przyrody przybierały szczególnie prostą postać.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Można sobie wyobrazić, że
Einsteinowski Wszechświat czasu i przestrzeni („czasoprzestrzeni”) Podobny jest
do zbioru przestrzeni (przestrzeń pojęta jest jako
dwuwymiarowa), przy czym każdy przekrój takiego zbioru reprezentować będzie
cały przestrzenny wszechświat w jakimś momencie czasu. Czas jest etykietą,
która identyfikuje poszczególne przekroje zbioru. Cały blok czasoprzestrzeni
można w dowolny sposób „podzielić” na zbiór „przekrojów czasowych”. Można
pociąć go pod różnymi kątami. (...) Związek między materią a geometrią
czasoprzestrzeni umożliwia wewnętrzną definicję „czasu”. Znaczy to, że dla
każdego przekroju można zdefiniować czas, odwołując się jedynie do jego
geometrycznych własności, takich jak jego krzywizna. Będzie więc zdefiniowany w
kategoriach pola grawitacyjnego materii, które działając na przekrój
spowodowało jego odkształcenie od stanu „płaskiego”. Mamy więc zalążek
możliwości związania czasu (również jego początku i końca) z jakąś własnością
zawartości Wszechświata i prawami, które rządzą zmianą.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Zastąpienie pojęć czasu i przestrzeni
pojęciem czasoprzestrzeni prowadzi do znacznej zmiany poglądów na warunki
początkowe i początek Wszechświata. Ponieważ zachodzi związek między czasoprzestrzenią
a materią, jakakolwiek osobliwość materialnej zawartości czasoprzestrzeni (np.
nieskończona gęstość materii, która występuje w tradycyjnych modelach Wielkiego
Wybuchu) <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 150%;"> </span></span><br />
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span><br />
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;"> Wielu filozofów i astronomów już od dawna starało się uściślić
datę biblijnego stworzenia świata, na przykład: </span><br />
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;"><br /></span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">Augustyn szacował ją na
około 5500 rok p.n.e., Isaac Newton, podobnie jak Mikołaj Kopernik, na 3988 rok
p.n.e. Najdokładniej ujął sprawę irlandzki arcybiskup Kościoła anglikańskiego
James Ussher. W latach, 1651–1645 powstało jego dzieło, zatytułowane </span><i style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">Annales Veteris et Novi Testamenti</i><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">, w
którym ulegając fascynacji proroczymi liczbami oraz własnej interpretacji </span><i style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">Apokalipsy św. Jana</i><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">, a także polegając
na liczeniu pokoleń biblijnych, ustalił „bardzo dokładnie” Dzień Stworzenia na
południe 23 października 4004 roku p.n.e. Miał to być początek kalendarza i
czasu, pierwszy dzień stworzenia, czyli biblijny początek absolutnie
wszystkiego, i został nazwany </span><i style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">Annus Mundi
</i><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">– Rok świata, w skrócie AM. Ta nietrafiona data była wielokrotnie cytowana,
a świadczy ona o ciągłej potrzebie szukania początku. Teraz jest to domena
nowoczesnej kosmologii </span><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn15" name="_ftnref15" style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[15].</span></span></a></blockquote>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center;"> *</span><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> </span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"> Czemu
wszechświat trudzi się istnieniem? Czy jednolita teoria jest tak nieodparta, że
wszechświat potrzebuje Stwórcy, a jeśli tak, to czy Stwórca wywiera jeszcze
jakiś inny wpływ na wszechświat? I kto Jego z kolei stworzył?<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Jak dotąd, naukowcy byli najczęściej
zbyt zajęci rozwijaniem teorii mówiących o tym, jaki jest wszechświat, by zajmować
się pytaniem dlaczego istnieje. Z drugiej strony, ci, których specjalnością
jest stawanie pytań "dlaczego?", a więc filozofowie, nie byli w stanie nadążyć za rozwojem
nauki. </span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">W XVIII wieku filozofowie za obszar swych zainteresowań uznawali całość
ludzkiej wiedzy i rozważali takie zagadnienia, jak kwestia początku
wszechświata. Jednak z początkiem XIX wieku nauka stała się zbyt techniczna i
matematyczna dla filozofów i wszystkich innych ludzi poza nielicznymi
specjalistami. Filozofowie tak ograniczyli zakres swych badań, że Wittgenstein,
najsłynniejszy filozof naszego wieku, stwierdził: „Jedynym zadaniem, jakie
pozostało filozofii, jest analiza języka”. Co za upadek w porównaniu z wielką
tradycją filozofii od Arystotelesa do Kanta!" <a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftn16" name="_ftnref16" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span class="MsoFootnoteReference">[16].</span></span></a></span></span></blockquote>
</div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px; text-align: center; text-indent: 0px;"> *</span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="line-height: 150%;">Jaka zatem będzie ostateczna
odpowiedź, na pytanie, czym jest czas? Czy możemy zgodzić się z kantowską
koncepcją, że jest to jedynie aprioryczna forma naszej zmysłowości? A może
jesteśmy w</span><span style="line-height: 150%;"> </span><span style="line-height: 150%;">stanie przyjąć
teorię Berkeleya, teorię ezoterycznego wnętrza, które jedynie samo w sobie i
przez siebie rozumie całą istotę egzystencji. Czy wystarczy nam stwierdzenie,
że nie ważne jest, jaki mamy stosunek do czasu i przestrzeni, ale do tego jak
traktujemy człowieczeństwo, zarówno w swojej osobie, jak i w osobie innych,
zawsze zarazem jako cel, a nigdy jako zwykły środek (Kant)? I wszelkie sposoby
spożytkowania czasu połączą się w idealnym Państwie Celów (Platon)? Czy
wystarczy nam cierpliwości i czasu, aby tak długo czekać? Aby każde zadane
pytanie doczekało się odpowiedzi? Ludzka natura nie lubi czekać, chce wiedzieć
dociekać, uczyć się, zdobywać doświadczenie, czuć szczęśliwość i spełnienie! La
Fontaine, który zawsze miał wolny czas, powiadał, że cierpliwość i powolność
czasu dokonują więcej niż siła i furia. <o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Chciałoby się powiedzieć, że skoro czas zaciera wszystko, to czy
wolna i rozumna istota ma jakieś godniejsze wyjście, niż udać się w stosownym
momencie na spoczynek, kiedy – jak słusznie powiadamy – jej czas się skończył?</span></span><br />
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">My, ludzie posiadamy niesamowite
zdolności, którymi kształtujemy otaczającą nas rzeczywistość. Nie żyjemy dla czasu, to czas
żyje dla nas i tylko od nas zależy jak go wykorzystamy. Wszystko jest naszym
indywidualnym zmysłem postrzegania, jak mawiał egzystencjalista Sartre Jean Paul (1905 – 1980). Określił on początek ludzkiego
istnienia i końca: przed narodzeniem – nicość – po śmierci – nicość. My, jako
bardzo „łatwo zniszczalna” chwila jesteśmy kowalami własnego losu. Albo damy
się kierować innym ludziom, albo wydobędziemy z siebie tyle piękna, ile tylko
będziemy zdołali przed nieuniknionym „sensem” śmierci, który sami w sobie
ukształtujemy. Pytanie, czy w ogóle chcemy cokolwiek kształtować? Czy chcemy
pytać? Czy potrzebujemy wstać z fotela i spełniać rzeczy, o których mówimy? Czasami wydaje mi się, że marnowanie czasu przez ludzi jest ich lubioną czynnością. Mam jednak nadzieję, że ci, co go marnują, robią to świadomie, żyjąc w ułudzie czasu stają się pokarmem dla nicości. Jeśli choć jedno istnienie będzie kształtować swój czas ze zwykłą ciekawością i w "podróży" życia, to Wszechświat ma sens. Czas tym bardziej. Kształtujmy więc swój czas z wiarą, że zawsze powinno być
raczej coś niż nic. </span><br />
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><br /></span>
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><br /></span>
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">Czas krok zmienia ze zmianą osób. Powiem ci, z kim czas</span><br />
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">idzie stępa, z kim czas idzie kłusem, z kim czas idzie</span><br />
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;">galopem, a z kim nie rusza się wcale. </span><br />
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><i>William Shakespeare</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;"><br /></span>
<span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif; line-height: 150%;">Autor: Małgorzata Rećko </span></div>
<div class="MsoHeading8">
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></span><br />
<span style="line-height: 150%;"><span style="color: #741b47; font-family: Verdana, sans-serif;">Literatura cytowana:<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal">
<br /></div>
<div>
<hr align="left" size="1" width="33%" />
<!--[endif]-->
<br />
<div id="ftn1">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref1" name="_ftn1" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[1]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">H. Pequignot, <i>Myśli
zebrane</i>, tłum. Ewa Burska, PIW,
Warszawa 1981, s. 51.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn2">
<div class="MsoFootnoteText">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref2" name="_ftn2" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[2]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">B. Pascal, <i>Rozważania ogólne nad
geometrią</i>, przeł. T. Boy – Żeleński i M. Tazbir, PAX, Warszawa 1962, s.122.</span><o:p></o:p></span></div>
</div>
<div id="ftn3">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref3" name="_ftn3" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><span style="color: black;"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[3]</span><!--[endif]--></span></span></a> <span style="color: #741b47;">Immanuel Kant, <i>Krytyka czystego rozumu</i>, przeł. Roman
Ingarden, PWN, Warszawa 1957, s. 108-112.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn4">
<div class="MsoFootnoteText">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref4" name="_ftn4" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[4]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">Augustyn,
<i>Wyznania</i>, przeł. Zygmunt Kubiak, PAX,
Warszawa 1987, s. 283, 295.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn5">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref5" name="_ftn5" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[5]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: maroon;"> </span><span style="color: #741b47;">Carl Gustav Jung, <i>Psychologia
przenie</i>sienia, przeł. Robert Reszke, WROTA, Warszawa 1997, s. 186-187.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn6">
<div class="MsoFootnoteText">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref6" name="_ftn6" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[6]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">Teresa
Kosnowska, <i>Lecząca siła hipnozy</i>,
„Focus”, 1998, nr 4/31, s.16-17.</span><o:p></o:p></span></div>
</div>
<div id="ftn7">
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn8">
<div class="MsoFootnoteText">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref8" name="_ftn8" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[8]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">Stefan Sarnowski, <i>Berkeley</i>, KOW, Warszawa 1988,
s. 69.</span></span></div>
</div>
<div id="ftn9">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref9" name="_ftn9" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[9]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">Berkeley George, <i>Traktat
o zasadach poznania ludzkiego</i>. <i>Trzy
dialogi</i>, przeł. Jan Leszczyński. PWN, Warszawa 1956, s. 145.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn10">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref10" name="_ftn10" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[10]</span><!--[endif]--></span></a>
<span style="color: #741b47;">Artur Schopenhauer, <i>Świat jako wola i przedstawienie</i>, przeł. Jan Garewicz, PWN,
Warszawa 1994, s. 485.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn11">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref11" name="_ftn11" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[11]</span><!--[endif]--></span></a>
<span style="color: #741b47;">Martin Heidegger, <i>Bycie
i czas</i>, przeł. Bogdan Baran, PWN, Warszawa 1994, s. 25.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn12">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref12" name="_ftn12" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[12]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">Jerzy Kowalski-Glikman, <i>Ujarzmianie
nieskończoności</i>, „Wiedza i życie”, 2000, nr 2/782, s.32-33.<o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn13">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref13" name="_ftn13" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[13]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">John
Barrow, <i>Teorie
Wszystkiego</i>, przeł. Jan Czerwiański i Tomasz Placek, Znak, Kraków 1995, s.
198 – 199.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn14">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref14" name="_ftn14" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[14]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">H.A.
Davidson, <i>Proofs
for Eternity, Creation and the Existence of Good in Medieval Islamic and Jewish
Philosophy</i>, OUP, New York 1987, s. 111.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn15">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref15" name="_ftn15" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[15]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">Andrzej Górecki, <i>Krótka
historia kalendarza</i>, „Wiedza i życie”, 1999, nr 12/780, s. 49. </span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
<div id="ftn16">
<div class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><a href="file:///C:/Users/MRI/Documents/TW%C3%93RCZO%C5%9A%C4%86%20W%C5%81ASNA/prace/CZAS.doc#_ftnref16" name="_ftn16" title=""><span class="MsoFootnoteReference"><!--[if !supportFootnotes]--><span class="MsoFootnoteReference">[16]</span><!--[endif]--></span></a> <span style="color: #741b47;">Hawking W. Stephen, <i>Krótka
historia czasu</i>, przeł. Piotr Amsterdamski, Zysk i S-ka, Poznań 1996, s.
162.</span><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoFootnoteText">
<br /></div>
</div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-33488665351856103412013-03-12T17:55:00.000-07:002013-04-19T09:23:57.280-07:00The Concept of Two-Spirit Sex in the Transcultural Discourse<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: white; color: #004c00; font-family: verdana, geneva; font-size: x-small;"><span style="font-size: x-large;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-81127700966621582742013-03-12T17:38:00.000-07:002013-07-02T16:12:47.811-07:00Gay Bombay. Globalization, Love and (be)longing in Contemporary India<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJjrfbLMWXOO7HZiPG_K4VLYDSFTX9NPdf08M5xKXkc-UdujvlgezREjGBjco17kVgGAZBDQ7ZYTXZbvW34880R93-eeVKRuvE5-Tu_C-a5M-VytYngaDxeIwFPoM40WPTVagpXZNjP9hA/s1600/images+gey+bombay.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiJjrfbLMWXOO7HZiPG_K4VLYDSFTX9NPdf08M5xKXkc-UdujvlgezREjGBjco17kVgGAZBDQ7ZYTXZbvW34880R93-eeVKRuvE5-Tu_C-a5M-VytYngaDxeIwFPoM40WPTVagpXZNjP9hA/s1600/images+gey+bombay.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: white; font-family: verdana, geneva; font-size: x-small; line-height: 19px;"><span style="color: #a4b04f;"><span style="color: #990099;"><span style="color: #1e7a7a;"><span style="font-size: x-large;"><br /></span></span></span></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<div style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><span style="font-size: x-large;">P</span>armesh Shahani, naukowiec, publicysta, absolwent Massachusetts Institute of Technology, działacz społeczny (przede wszystkim wspierający działania na rzecz zwalczania homofobii i wyrazów nietolerancji względem homoseksualistów) i wreszcie zadeklarowany gej w swojej książce: <em>Bombay. Globalization, Love and (be)longing in Contemporary India</em>, liczącej 350 stron, wydanej dzięki SAGE w dużym nakładzie (New Delhi, Los Angeles, London, Signapore), która szkicuje szlak rozwoju hinduskiej seksualności we współczesnych Indiach podejmuje on tematy śmiałe i nie stroni od politycznych kontrowersji. Autor ukazuje w pełnej odsłonie stan obecny i przeszły indyjskiej seksualności. Shahani integruje w książce różne techniki badawcze: korzysta z kombinacji tzw. multi-sited etnografii, która pozwala na szerokie spektrum badań kulturowych, dotyczących współczesnej technologii i komunikacji. Jest to metoda jaką autor poznaje między 2003 a 2006 rokiem, pracując w Instytucie technologii w Masschusetts przy programie w Comparative Media Studies (w jednostce zajmującej się studiami porównawczymi mediów). Tam wpada na pomysł napisania niniejszej książki, która ostatecznie ukazuje się w 2005 roku w Bostonie jako zbiór artykułów. Jej ostateczna forma wykształca się po powrocie autora do Bombaju (Mombaju) na przełomie 2006 i 2007 r. Parmesh Shahani wykorzystuje w książce techniki analizy tekstu (hermeneutykę i jej nowoczesne zastosowania), techniki historycznej dokumentacji i pamiętnikarstwo. Dostarcza w ten sposób wiedzy w postaci makro i mikro perspektywy na temat tego, co to znaczy być hinduskim gejem żyjącym w Bombaju. Szczególnie zwraca autor uwagę na czas w jakim dokonuje się „bycie” gejem i proces kreacji jego wizerunku w Bombaju. Autor dokonuje eksploracji znaczenia bycia gejem dla członków tzw. Gay Bombay. Wyjaśnia on, że jest to zintegrowana społeczność, aktywna na określonym portalu internetowym, powiązanym siecią adresów, gdzie każdy z internautów otwarcie manifestuje swoją seksualność [zob. Shahani, 2008, 17-30]. Książka ta pokazuje w jaki sposób negocjują oni dla siebie internetową i pozainternetową przestrzeń społeczną w dobie globalizacji. Ponadto autor bada ich poczucie tożsamości jako gejów i jako Hindusów oraz ich odczucia związane z byciem gejem i byciem Hindusem w obrębie tzw. on-line/offline świata [zob. Shahani, 2008, 28-30 i dalsze]. Innymi słowy – autor przytacza nierzadko prywatne historie i fragmenty rozmów oraz twórczości osób ze społeczności Gay Bombay – stron internetowych, blogów, czatów i innych tego rodzaju bitowych nośników informacji. W szerszej perspektywie krytycznie odnosi się autor do rekonfiguracji współczesnego indyjskiego homoseksualizmu w świetle rdzennej kultury, która kontroluje w sposób opresyjny jakiekolwiek zachowania homoseksualne, tym samym odbierając gejom (i lesbijkom) prawa do uczestniczenia w życiu społecznym, a więc skazuje na zatajanie swojej tożsamości. Bada więc Shahani homoseksualizm w świetle politycznych przymierzy. Jego własne wspomnienia o kształtowaniu się historii homoseksualizmu w Indiach oraz własne doświadczenia wpływają na przekaz treści i wyraźnie dają się wyłonić w trakcie czytania tekstu.</span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px;">
<div style="color: #29303b;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="color: #29303b;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"><br /></span></div>
<div style="color: #29303b;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">Z recenzji Wendella Rodricksa, Henry’ego Jenkinsa („idealnego superwizora i idealnego szefa”, jak pisze dumnie autor we wprowadzeniu [Shahani, 2008, 15]), Jyoti Puri, Rachela Dwyera wynika, iż autor przedstawia wyjątkowe i uchwycone w odpowiednim czasie spojrzenie na miejską, współczesną, indyjską seksualność, dostarcza zintegrowanego podejścia, które pokazuje, w jaki sposób nowe techniki medialne, przemysł medialny, publiczność – widz – gracz kulturowy, i szersze socjohistoryczne konteksty określają gejowską tożsamość we współczesnych miejskich Indiach. Pokazuje on inną perspektywę globalizacji, jaką wytworzyły współczesne Indie, a jaka rodzi się w dobie post-liberalizmu miejskiego, rozumianego inaczej niż w Europie czy w Stanach Zjednoczonych. Autor pyta o skalę ruchu środowisk gejowskich w sieci, który wydaje się być jednym z najsilniejszych, co może czynić Indie – repozycjonować je – jako światowe supermocarstwo. Autor pyta: „Jak są traktowane mniejszości seksualne w Indiach? Skoro mimo wyegzekwowanych pewnych praw społecznych skupiają się jednak w społeczności wirtualnej, jak rysuje się ich przyszłość? W jaki sposób zaznaczają mniejszości seksualne swój autorytet w tej nowej wyobraźni państwa jednonarodowościowego”? Podczas lektury książki dowiadujemy się nie tylko o problemach seksualnych współczesnych Indii, ale o kraju jako całości i obywatelach, borykających się z różnymi problemami na tle głównego wątku pracy.</span></div>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;">Książka składa się ze <em>Słowa Wstępnego</em> i tzw. <em>Synopsis</em>, w którym autor w sposób ogólny, ale konieczny określa grupę badaną Gay Bombaj, którą śledzi od 1990 r. gdy zaczęła się formułować. Pisze także o perspektywach, dzięki którym grupy Gay Bombaj mogą korzystnie współpracować z innymi, a które ogólnie określa jako <em>queer groups </em>[Shahani, 2008, 44-53]. Praca posiada 6 rozdziałów, kolejno zatytułowanych: pierwszy: <em>Wprowadzenie: Serce ma swoje Powody … </em>Drugi jest kontynuacją pierwszego: <em>…dla tej Perspektywy</em>. Trzeci: <em>Bliskie i Osobiste (kontakty)</em>; czwarty: <em>Środki przekazu</em>; piąty: <em>Liczą się proste oczekiwania</em> i szósty: <em>Zakończenie: Dyskoteka Jalebi</em>.</span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"><br /></span><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">Podczas tej lektury, niezwykle cennej dla europejskiego "szkiełka i oka" dowiadujemy się,ze Indie są obecnie krajem, w którym zachodzi wiele przemian na tle etnicznym, gdzie osoby o tożsamości wybiegającej poza układ binarnej opozycji płci i heteronormatywnego paradygmatu ubiegają się coraz odważniej o podstawowe prawa do swobodnego pokazywania publicznego czy legalizacji związków partnerskich – choć wciąż jest to ogromny kulturowy „szok” dla społeczności, która jest podzielona na kasty określające status społeczny, a z którego to statusu nie można awansować. Jedynie w szczególnym przypadku można go po prostu utracić, a prawa dotyczące statusu płci kobiet i mężczyzn są dokładnie określone w kulturze i przyjęte powszechnie, jako prawo wynikające z religii hinduistycznej, obejmującej swoim zasięgiem większość ludności Indii. Jednak zaraz obok hinduizmu pojawiają się jeszcze dwie mocno oddziałujące religie na świadomość etniczną: dżinizm i buddyzm. Istnieje też wiele ich odłamów, małych grup wyznaniowych, sekt i stowarzyszeń promujących te odłamy, a które także wpływają na pojęcie roli społecznej kobiet i mężczyzn w kulturze. Wpływa to na istnienie wszelkich grup mniejszościowych, homoseksualnych, biseksualnych i płciowo odmiennych, jak transseksualistów czy innych transów w tym </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">kinnars</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">, określanych powszechnie jako eunuchów albo </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">hijras</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">, </span><span class="apple-style-span" style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"><em>eunuchshijras</em> (gł. Północne Indie), <em>aravanis </em>(gł. Południowe Indie) czyli </span><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">wykastrowanych mężczyzn, wierzących w androgyniczne bóstwa opisane w świętych pismach </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">smryti</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"> w eposach </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">Mahabharaty</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"> i </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">Ramajany</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">, powszechnie uważanych za poddanych i służących bogini Bahuchara Mata (lub Badhraj Mata). W literaturze naukowej określa się ich jako ginemimetyków, a więc jako transgenderowych mężczyzn, którzy poprzez strój i (zwykle) kastrację upodobniają się pod względem stroju i zachowania do płci żeńskiej [Shahani, 2008, 248-265; zob. Reddy, 2006, 1-43; Sharma, 2000, 92, 112; Nanda, 1990].</span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<br />
<br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">Społeczność LGBT w Indiach choć istnieje, to jest ograniczona politycznie i religijnie. W niczym nie przypomina silnych ruchów społeczności w Stanach Zjednoczonych czy nawet w Polsce. Homoseksualizm w Indiach jeszcze do niedawna był uznawany przez władzę jako gwałt, pedofilia, zboczenie i przestępstwo. Związki homoseksualne oraz kontakty inne niż damsko-męskie (pomijając kwestię kontaktów seksualnych z </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">kinnars</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">) uznawane były za poważne przestępstwo. Tymczasem przedstawiciele środowisk intelektualnych i bardziej zamożnych w Indiach zaczęli tworzyć małe grupy nieformalne, które stanowią przeciwieństwo dla heteronormatywnych norm społecznych. W taki sposób powstały portale internetowe skupiające gejów i lesbijki z Indii w tzw. społeczności Gay Bombaj [Shahani, 2008, 19-59]. Pierwszy krok zbliżający osoby o nieheteroseksualnej tożsamości do wyjścia z ukrycia i zadeklarowania swoich praw miał miejsce w roku 1989, gdy Ashok Row Kavi, po dokonaniu </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">coming out</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"> nawołuje do stworzenia organizacji, która broniłaby prawa do legalnego poruszania się osób homoseksualnych w życiu publicznym. W rok później wydaje on w Mombaju pierwszy numer czasopisma </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">Bombay Dost</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"> przeznaczony dla gejów. Czasopismo dociera w głąb kraju i od 1992 r. w kolejnych miastach zawiązują się nieformalne grupy gejowskie takie, jak w Mombaju, m.in.: Kalkuta, Bengalore, Delhi. W 1994 r. zaczyna działać </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">Naz Foundation</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"> i już rok później dochodzi do zorganizowania wielkiej konferencji, dzięki której podjęte zostają kroki informacyjne i edukacyjne o szerzeniu wiedzy na temat homoseksualizmu. W 2001 r. fundacja </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">Naz</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"> zwraca uwagę na zapis 377 Indyjskiego Prawa Karnego, który jest niezgodny z Konstytucją – głosi, że homoseksualizm jest przestępstwem, ale w znaczeniu jakie mu nadano w 1861 r., gdy powstał zapis. Wtedy to uważano, że homoseksualizm jest pedofilią, gwałtem, zwyrodnieniem zdrowotnym, anomalią itp. W 2005 r. indyjski pisarz Vikram Seth, ur. w Kalkucie, a następnie zamieszkujący Delhi i Anglię dokonuje </span><em style="color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">coming out</em><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"> jako pierwsza publiczna osoba. Tymczasem rok 2008 przynosi pierwszą paradę homoseksualistów, która przechodzi ulicami Mombaju. Wydarzenie to trafia na pierwsze strony gazet i wywołuje poruszenie publiczne. Ten kulturowy „szok” odbił się echem w mediach i rozpoczął wielką debatę środowisk LGBT z władzami Indii. Książka Parmesha co prawda nie dotyka tego przełomowego momentu w 2008 r., ale go zapowiada! Fragmenty rozmów internetowych, które przytacza autor wskazują jednoznacznie na budzenie się homoseksualności Hindusów i próbę jej zamanifestowania. Autor pisze w zakończeniu książki, że skoro bolywoodzkie filmy kończą się zwykle „happy Endem”, to zjednoczenie wszystkich różnorodności płciowych i seksualnych w mediach i na ulicy musi zakończyć się dobrze, z korzyścią dla publicznego funkcjonowania gejów w Bombaju [Shahani, 2008, 271-308]. Potwierdzenie jego słów przynosi rok 2008, a w roku 2009, dokładnie 2-go czerwca, homoseksualizm zostaje zalegalizowany! </span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;">Zapis części 377 Indyjskiego Prawa Karnego (Indian Penal Code – IPC) został uznany za przyczynę dyskryminowania osób homoseksualnych i tym samym narusza fundamentalne prawo do życia, wolności oraz równości, co jest niezgodne z Konstytucją Indii [zob. Srivasatva, Ravindran, 2009, 52-56].</span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px; text-indent: 35.45pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;">Najpierw obywatele Delhi, a następnie mieszkańcy innych miast mogli odczuć skutki tego postanowienia i od tej pory zaczęli tworzyć legalne grupy mniejszościowe w Indiach, które podjęły kolejne działania równouprawniające. Niemniej jednak społeczność lokalna powołująca się na zakłócanie porządku publicznego i inne klauzule prawa cywilnego jest w stanie ostudzać entuzjazm najzagorzalszych gejów i lesbijek. Świadomość społeczna jest największym wrogiem w walce o prawa dla środowisk LGBT, co niejednokrotnie podkreślił autor w swojej książce. Społeczny ostracyzm jest silny tak, jak postanowienia sądu, jednak nie dochodzi tu do sytuacji dyskusyjnych, ale do działań nakierowanych negatywnie w stronę homoseksualistów. Powiedzmy to sobie otwarcie: dochodzi do bijatyk, okaleczenia albo morderstw.</span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a><span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span>
</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.45pt;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6;"><span style="font-family: verdana, geneva;"><span style="line-height: 19px;"><br /></span></span></span>
<span style="background-color: white; color: #3d85c6;"><span style="font-family: verdana, geneva;"><span style="line-height: 19px;">Literatura i filmy produkcji zarówno zagranicznych, jak i krajowych z kręgu bollywood pomagają zaakceptować przez społeczeństwo osoby homoseksualne i inne "odmienne tożsamości". Nie wszyscy jednak mają dostęp do tej wiedzy, zwłaszcza osoby mieszkające na wsi, a tych w Indiach jest zdecydowana większość. Przypuszczalnie, około 75% ludności to mieszkańcy wiosek, którzy przywiązują ogromną wagę do religijnych wskazówek etycznych i odrębnych wierzeń wewnątrz danej wioski. To sprawia, że widoczna staje się nie tylko niechęć do wszelkich odstępstw od heteronormatywnego paradygmatu, ale wprowadza nierówności także w zakresie tej normy odnoszącej się do płci jako rodzaju i przypisanej jej roli społecznej. W Indiach wciąż panuje przekonanie, że płeć żeńska stoi na niższym szczeblu rozwoju umysłowego i fizycznego niż męska. Choć może nie o rozwój tutaj chodzi, ale właśnie o wierzenia, które każą traktować kobiety jak obiekty męskich wyobrażeń, narzucając im tym samym posłuszeństwo i podporządkowanie męskiej władzy zarówno w domu, jak i w strefie publicznej. Wydaje się, że skoro ten element ludzkiej natury został osadzony w ramach życia społeczno-politycznego na odległych sobie krańcach przeciwieństw, to trudno szukać łagodnego potraktowania wszelkich innych odstępstw od stereotypów związanych z płcią i seksualnością ludzką. Z drugiej jednak strony panuje powszechne przekonanie, że hinduizm stoi w opozycji do takiej dychotomii rodzajowej płci, która różnicuje ją pod względem jakościowym. Co więcej, współcześni wyznawcy buddyzmu (zwłaszcza tantrycznego), głównie kobiety feministki, odnajdują w nim wiele esencji pozytywnych w odniesieniu zarówno do płci żeńskiej, jak i do różnych anomalii w obrębie ciała i płci. Istnieje wiele bóstw i opowieści religijnych dotyczących zmiany płci i zmiany cielesności, stroju i zachowań w obrębie płci żeńskiej i męskiej, a zmiany te zwykle związane były z bardzo ważnymi i silnymi bóstwami w buddyzmie, hinduizmie i innych pomniejszych religiach. Przywoływanie tych symboli jest na porządku dziennym, ale ich akceptacja w odniesieniu do codziennych zwyczajów wioski ma już zupełnie inny charakter. Mimo, iż jest to temat szalenie ciekawy, odbiega on jednak od głównego nurtu pracy Parmesha. Samo wskazanie przez niego tych problemów, elementów kluczowych ludzkiej seksualności, wskazanie problemów panujących między kobietami i mężczyznami, między lesbijkami i gejami, między kulturami i sposobami rozumienia rzeczywistości społecznej Indii jest niezwykle cennym darem na rynku wydawniczym. Mimo to niniejsza praca nie pojawiła się przetłumaczona na język polski. Być może nie z powodu małego zainteresowania tematem – przeciwnie – w Polsce problemy mniejszości seksualnych są coraz ważniejsze i zajmują swoje miejsce w polityce państwa. Jednak sama kultura i tradycja Indii jest tak odległa od europejskiej, a zwłaszcza polskiej, że „naszemu” czytelnikowi przyjdzie jeszcze poczekać jakiś czas, aż egzotyczna nam wiedza zacznie być nie mniej interesująca. Ale może jest tak, że my sami borykamy się jeszcze głęboko z seksualnością naszej kultury, że nie jesteśmy jako społeczeństwo w pełni gotowi na głębszą koncentrację na problemach innych kultur w tym zakresie i musimy zadowolić się na jakiś czas uniwersyteckim dyskursem. </span></span><span style="font-family: verdana, geneva; line-height: 26px; text-indent: 34.9pt;"> </span></span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6;"><span style="font-family: verdana, geneva; line-height: 26px; text-indent: 34.9pt;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a><span style="background-color: white; color: #a64d79; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;">Autor: Małgorzata Rećko</span></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><br /></span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;">Literatura cytowana:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; margin: 0cm -23.55pt 10pt 72pt; text-align: justify; text-indent: -36pt;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva;"><span style="line-height: 19px;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva;"><span style="line-height: 19px;">Nanda, Serena. </span><span style="line-height: 19px;">[1990]. <em>Neither Man nor Woman: The Hijras of India</em>,<br />tłum. własne, Wadshword, New York.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; margin: 0cm -23.4pt 10pt 72pt; text-align: justify; text-indent: -36pt;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;">Reddy, Gayatri. [2006]. <em>With Respect to Sex: Negotiating Hijra Identity </em></span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><em>In South India</em>, tłum. własne, New Delhi: University of Chicago & YODA.<span style="text-decoration: underline;"></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; margin: 0cm -23.55pt 10pt 72pt; text-align: justify; text-indent: -36pt;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;">Shahani, Parmesh. [2008]. <em>Gay Bombay. Globalization, Love and </em></span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;"><em>(Be)longing in Contemporary India</em>, tłum. własne, SAGE, Los Angeles,</span><br />
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;">London, New Delhi, Singapure.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; margin: 0cm -23.55pt 10pt 72pt; text-align: justify; text-indent: -36pt;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;">Sharma, Satish, Kumar. [2000]. <em>Hijras: The Labelled Deviants</em>, tłum.<br />własne, GIAN, New Delhi.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; margin: 0cm -23.55pt 10pt 72pt; text-align: justify; text-indent: -36pt;">
<span style="background-color: white; color: #3d85c6; font-family: verdana, geneva; line-height: 19px;">Srivastava, Mihir; Nirmala, Ravindran. [2009]. <em>Celebration with Caution</em>,<br />tłum. własne, „India Today”, nr 26/11.</span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-71366497365990560942013-03-12T15:46:00.002-07:002013-07-03T14:47:49.567-07:00Dialog między filozofem a marzycielem o kryteriach możliwości spełniania marzeń <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKh-kVNE1rjtajtGfreJC0lriDsq0Et0QYBhyj5RCg4X_GlVOyVFqfkOfrTL2P7fkzuhXgQXPoLlwvEuIo6ElH7yaKi_H268bCNNi0iqyweRE-QT6R3MJEbksShMJG6Q192nKnwBMY1qaU/s1600/45156_1129792424okokok.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="137" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKh-kVNE1rjtajtGfreJC0lriDsq0Et0QYBhyj5RCg4X_GlVOyVFqfkOfrTL2P7fkzuhXgQXPoLlwvEuIo6ElH7yaKi_H268bCNNi0iqyweRE-QT6R3MJEbksShMJG6Q192nKnwBMY1qaU/s320/45156_1129792424okokok.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva; font-size: x-small;"><span style="font-size: x-large;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva; font-size: x-small;"><span style="font-size: x-large;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva; font-size: x-small;"><span style="font-size: x-large;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="color: purple; font-family: verdana, geneva; font-size: x-large;"> P</span><span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">opołudniową, letnią porą, stojąc obok gmachu budynku Uniwersytetu Warszawskiego usłyszałam interesującą rozmowę między dwójką znajomych naukowców. Zainteresowała mnie wbrew chłodnemu nastrojowi w jakim rozwiał się mój dzień. Była jednak ironicznie sztywna i teatralna, a w zasadzie mogłaby uchodzić za nigdy nie przeprowadzoną. Pewnie dlatego zwróciła moją uwagę. Noktowizor, który zawsze noszę w prawej kieszeni płaszcza nie był mi tym razem potrzebny. Osoby te, co prawda, stały w pewnym zaciemnieniu swoich parasoli i zdawały się pertraktować swoje punkty widzenia, coraz bardziej pogrążając się w mroku przeciwdeszczowych płacht. Mój słuch wyostrzył się i zastąpił mi oczy. Rozmówcy wytworzyli wręcz mistyczną przestrzeń, która i mnie objęła swoim zasięgiem. Ich ściszone głosy potęgowały mrok pogody. Tkwili oni w swoich punktach prawie nieruchomo, niczym dwie postaci przyklejone do mokrej trawy, jak drzewa do swych korzeni. Znając je doskonale z herbacianych rozmów w pobliskiej bibliotece nie raczyłam przeszkadzać. Włączyłam dyktafon i ... dowiedziałam się, że profesor fizyki jest bardziej szalony od profesorki filozofii analitycznej. Nie mogłam uwierzyć w to, że zaprzątają sobie głowę teoriami o prawdzie i fikcji, jakby były to tematy na śmierć i życie. Cóż, chyba czasem każdy jest wariatem, oprócz mnie - to taka stała zasada, jak w ogólnej teorii względności. Chyba dlatego wędruję pomiędzy przestrzenią ludzkich kroków i wspaniałomyślnych obwieszczeń, spisuję rozmowy wciąż od nowa na krańcach świata, potwierdzając tym samym różnorodność ludzkiego szaleństwa i powagi.</span><br />
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva; font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Bradley Hand ITC'; font-size: 96px; line-height: 110px;"><span style="color: purple;">*</span></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Ludzka wyobraźnia jest kopalnią doskonałości! Przekształca niedogodności świata rzeczywistego w czyste idee, doskonałe wzorce, wreszcie marzenia, które zmieniają życie.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – A co z prawdą? Czy nie ma dla niej miejsca w tym „idealnym świecie", o którym Pan mówi?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Prawda jako taka nie może się równać z ideałem prawdy.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Ma po temu możliwość, ponieważ, jak to wyraził Kartezjusz, istnieje przynajmniej jedna prawda, która łączy świeżość oczywistości z rzetelnością dowodu: „myślę, więc jestem”.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Przy rozpatrywaniu przedmiotu należy badać nie to, co inni myśleli ani jakie my sami o nim domysły czynimy, ale to, co możemy ująć za pomocą pewnej dedukcji. Inaczej bowiem nie zdobywa się wiedzy. To także podkreślał Kartezjusz.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Ach tak? Chodźmy zatem dalej. Czy lubi Pan sztukę?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Sztukę czego? Sztukę kochania, czy sztukę bycia babcią? Ponieważ sztuka jako taka nie istnieje. Pewnego razu byłem w budynku nazwanym „muzeum”, gdzie na ścianach wisiały deski i płótna pokryte czymś podobnym do węgla i smoły. Zapytałem więc, gdzie jest obecne malarstwo<br />i rzeźba?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Zapewne ten rodzaj sztuki nie przemówił do Pana. Może jest Pan trochę ikonoklastą?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Innym znów razem byłem na koncercie muzyki awangardowej. Straszność! Jak można było nazwać to muzyką? To był huk, jęk i wielkie nic! Dokładnie taki sam kicz, jaki musiał słyszeć Arystoteles pisząc, iż uprawianie sztuki muzycznej wydaje się niegodne człowieka, chyba, że tłumaczy je pijaństwo lub chęć pożartowania.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Chyba Pan raczy żartować! Jest Pan aż tak nieczuły na sztukę? Czy nigdy nie wzruszył się Pan na widok Wenus Botticellego i dziecka Rubensa, zachodu słońca Larraina, czy jabłka Cezanne’a ? A poniósł się Pani kiedyś radości, słysząc symfonię Beethovena czy Mahera? ... Nigdy zatem nie widział Pan ani nie słyszał niczego pięknego? Nigdy nie spotkał się Pan z zewnętrznym pięknem, jakie potrafi stworzyć ludzka perswazja? </span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – O nie, nie! Spotkałem się nie jeden raz w falach własnej wyobraźni!</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Ani trochę w rzeczywistości?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Czasem. Jest muzyka, którą uwielbiam i filmy ze wspaniałą treścią; obrazy o przepięknych barwach... Ale idealność jest gdzieś głęboko we mnie. Tylko we mnie. Idealna prawda jest we wnętrzu człowieka. Nie może być do końca urzeczywistniona. Sama sztuka<br />- jakakolwiek - artystyczna czy egzystencjalna to w pewnym sensie oszukiwanie rzeczywistości.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Chodźmy zatem jeszcze dalej. Pozostaje pytanie: czy wytwory ludzkich rąk – artystyczne i rzemieślnicze – mają zastępować rzeczywistość natury, czy upiększać ją i zmieniać w rzeczywistość, czy może mają pozostać zamknięte w wyidealizowanym świecie „bez nazwy”?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Artyści sądzą, że przez sam fakt malowania obrazów czy grania, zmieniają rzeczywistość. Znów więc mamy do czynienia z ideałem samym w sobie.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Jeśli zawierzyć Freudowi, artysta jest wielkim dzieckiem, które symbolicznie buntuje się przeciwko zasadzie rzeczywistości w imię zasady przyjemności.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – No dobrze. A co Pani powie na wyznanie Hegla, który uznał każdą sztukę - wszelką dziedzinę egzystencji ludzkiej - jako szczytowy wyraz wszelkiego piękna. Upiększając przyrodę doprowadza ją do ostatecznego celu?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Wspaniale! I właśnie zaczyna Pan odpowiadać sobie na pytanie o obecność „wymarzonych” idei w naszym świecie. Subiektywność jest w życiu codziennym i w sztukach miarą absolutną, zarazem konieczną i niewystarczającą. Podkreślam – niewystarczającą. A więc nie może istnieć bez udziału obiektywności. „To widzowie tworzą obrazy” mawiał Marcel Duchamp. I trzeba dodać: „niszczą je”. Ale one również kształtują spojrzenie i jakoby „tworzą widzów”, i że wszystko, jak to pokazał Kant opiera się na owym głębokim wyrazie subiektywności, pragnącym wszakże uchodzić za obiektywny – na sądzie smaku.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – To straszne. Chce Pani powiedzieć, że fikcja jest tak samo niedoskonała jak rzeczywistość?!</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Po doświadczeniu nicości nadchodzi doświadczenie prawdy, z tym że jedno jest warunkiem drugiego.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Wszystko zewnętrzne wpływa do wewnątrz. Jestem człowiekiem, więc z góry jestem skazany na nie-idealność. Więc moje idee nie są idealne?</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Są rzeczywiste. Wcale nie nie-idealne. Po prostu rzeczywiste, jak każdy człowiek i rzeczy, których dotyka i doświadcza.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Ciekaw jestem, co na to fenomenologowie? </span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Oraz inni poszukiwacze prawdy, jeśli w ogóle zakładają jej istnienie.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Wydaje mi się, że nie o istnienie tutaj chodzi, ale o interpretację jej przejawów, dokładnie tak, jak w naukach przyrodniczych.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – Obawiam się, że nasza rozmowa biegnie prosto w sedno ogólnej teorii względności, a na dzisiaj to zdecydowanie za dużo. </span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Zgadzam się. Zbyt dużo pozostaje przestrzeni do ogarnięcia jak na jedno popołudnie. Może więc lepiej chodźmy na herbatę do biblioteki i zastanówmy się nad siłami grawitacji.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;">FILOZOF – To doskonały pomysł. Chodźmy. W bibliotece ISNS na UW zawsze jest mnóstwo tematów do ogarnięcia i sprzyjająca ku temu atmosfera.</span><br />
<span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: blue; font-family: verdana, geneva;">MARZYCIEL – Chyba muszę się z Panią zgodzić. Chodźmy. </span><span style="background-color: white; color: purple; font-family: verdana, geneva;"> </span></div>
<div class="MsoBodyText" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white;"><br /></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white;">Autor: Małgorzata Rećko </span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6901755121960066682.post-7656960198079759082013-03-12T14:38:00.000-07:002013-03-23T16:47:47.768-07:00Salvadora Dali La persistencia de la memoria<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMSZqq2sVBdkNRmJlBtFd7sEvuy1uDXzcUYkICqHu2NeTN7omHkD6ZJ5LUOi4B84wRt5sRdE2Rb-cNuJn0XU0ch-DtcBvLyClpmFQi6T9xvHA-X41GGeDLHbQ9XEZpdPeYh3Si4034-ruQ/s1600/Salvador-Dali_Mi%C4%99kkie-obrazy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMSZqq2sVBdkNRmJlBtFd7sEvuy1uDXzcUYkICqHu2NeTN7omHkD6ZJ5LUOi4B84wRt5sRdE2Rb-cNuJn0XU0ch-DtcBvLyClpmFQi6T9xvHA-X41GGeDLHbQ9XEZpdPeYh3Si4034-ruQ/s320/Salvador-Dali_Mi%C4%99kkie-obrazy.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background-color: white;"><span style="color: #993300; font-family: verdana, geneva; font-size: x-large; text-indent: 35.4pt;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background-color: white; color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="text-indent: 35.4pt;"><span style="font-size: x-large;">Z</span>egary, zegarki, tarcze płynące w przestrzeni, zatrzymujące się na krańcach wyobraźni Salvadora Dali. Te niezwykłe dzieło sztuki zwane:</span><span style="text-indent: 35.4pt;"> </span><em style="text-indent: 35.4pt;">La persistencia de la memoria</em><span style="text-indent: 35.4pt;"> zaskakuje elastycznością przekazu i banalnością "odkrycia" przedmiotu odmierzającego upływ czasu. Zastanawiam się, czy można analizować surrealistyczną wizję rzeczywistości i dokonać kilku ikonograficznych wynurzeń na temat, który został już dość dobrze opisany i przemyślany w wielu językach i na różnych płaszczyznach odniesienia? </span></span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white; text-indent: 35.4pt;"><br /></span><span style="background-color: white; text-indent: 35.4pt;">Oto więc kolejna metafora i próba transformacji obrazu transformacyjnego – jak go określam, ilekroć na niego patrzę; a miałam okazję podziwiać go z bliska, kilka lat temu w 2007 roku, w Muzeum Sztuki Współczesnej w Nowym Jorku, gdzie gościł od roku 1931 – obrazu metafory, który przypomina adeptowi sztuki i każdemu odbiorcy tej namacalnej wizualizacji, że metafory są nieodzownym elementem kształtowania systemu pojęciowego i myślenia w ogóle [zob. Lakoff, Johnson, 2010, 6-10]. Oto próbka geniuszu kompletnego, sztuki niedefiniowalnej, przeźroczystej i lustrzanej w tym samym momencie – czy można dokonać na nim analizy ikonograficznej? Na pewno można spróbować, gdyż tematyka tego dzieła jest szalenie popularna, istotna wżyciu każdego człowieka i nigdy do końca nie odgadniona. </span></span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white; text-indent: 35.4pt;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0fAJ0KNIyoXIzLALjwrK8UuGt2E2OaOpG5yoACuBba77q5YzD7UKEde7Ut9BjvxPAt460CHKDVhZczyewrd15d7gtFMGgbc-2ZXq3mxpPa6vAWpLTuJm9nxCGgng4filyiJ-NsiuYCeyG/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0fAJ0KNIyoXIzLALjwrK8UuGt2E2OaOpG5yoACuBba77q5YzD7UKEde7Ut9BjvxPAt460CHKDVhZczyewrd15d7gtFMGgbc-2ZXq3mxpPa6vAWpLTuJm9nxCGgng4filyiJ-NsiuYCeyG/s320/belka.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white; text-indent: 35.4pt;"><br /></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white;"><em><br /></em></span>
<span style="background-color: white;"><em>La persistencia de la memoria </em>tłumaczone jest z języka hiszpańskiego na polski jako <em>Trwałość pamięci</em>, <em>Miękkie zegary</em>, <em>Cieknące zegary</em>, a nawet <em>Uporczywość pamięci</em>. Jest to jeden z najsłynniejszych obrazów Salvadora Dali, na temat którego wypowiadał się sam artysta, jak i wielcy znawcy, orędownicy i koneserzy sztuki. Można doszukać się na jego temat wielu opowieści i alegorii. Jedna z nich, zawarta zdawkowo m.in. w <em>Sex, Surrelaism, Dali and Me</em> [2000] autorstwa Clifforda Thurlowa oraz <em>Salvador Dali (Getting to Know the World’s Greatest Artist)</em>[1992] Mike’a Wenazi’a, mówi o tym, że Salvador Dali po jednej z kolacji w swoim domu, siedział przez dłuższą chwilę wpatrując się w talerz, na którym leżał żółty ser. Zdał sobie sprawę z miękkości i elastyczności tego zwyczajnego sera. Pomyślał o swoim niedokończonym obrazie stojącym w pracowni, na którym widniały już skały, suche, złamane drzewo z wystającym konarem oraz morze wbijające się w niebo. Wyobraził sobie jak ser na talerzu przeistacza się w zegar – może poczuł, iż zbyt długo wpatruje się w zawartość talerza i ujrzał element czasu. Wcześniej namalowane drzewo ubrał w miękkie jak ser zegary i z tą myślą wrócił do pracowni, by wykorzystać tak wysublimowaną i niecodzienną wizualizację. Sam Dali w książce <em>Moje sekretne życie</em> [2005] wspomina, iż natychmiast namalował to płótno, kiedy – jak mówił – „zobaczył wolne płynięcie camemberta”, zapytał żonę, Galę (znaną też jako Helenę, rosyjską imigrantkę, wielką miłość i muzę artysty): „Myślisz, że po trzech latach będziesz jeszcze pamiętać ten obraz?” – „Nikt, kto go zobaczył, już o nim nie zapomni” – odpowiedziała Gala.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="line-height: 18px; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white;"><br /></span>
<span style="background-color: white;">I faktycznie, <em>Miękkie „zegarki”</em> – olejne dzieło o wymiarach 24 na 33 centymetry stało się najsłynniejszym surrealistycznym obrazem, znanym i podziwianym do dziś na całym świecie. Początkowo obraz ten wystawiany był w paryskiej galerii Pierre Colle, od której został nabyty przez Julien Levy za sumę 250 dolarów. W 1933 roku malowidło zostało zakupione przez Stanleya Resora, który uczynił go w 1934 roku donacją dla nowojorskiego Museum of Modern Art (MoMA). Wkrótce stał się jednym z symboli surrealizmu, a także popkultury, będąc reprodukowany na kartach, pocztówkach oraz pojawiając się w filmach – także animowanych – i komiksach.</span></span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white;"><br /></span></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">Nie dzięki takiej popularności obraz wzbudził moje zainteresowanie – na pewno dzięki niej dowiedziałam się o jego istnieniu, nie musząc odbywać podróży do Hiszpanii, by natknąć się na pozostałości po mało znanym w świecie artyście, Dalim – raczej ze względu na jego zawartość i symbolizm związany z czasem; nie poprzez kieszonkowe, miękkie zegary i jeden zamknięty, ale przez całą zawartość: „miękkie” morze, „nieskończone” niebo, wyłaniające się elementy abstrakcji: niezidentyfikowane formy, które utrzymują drzewo z zegarem i same te zegary oraz specyficzny, wycentrowany element, na którym leży jeden z zegarów, a który nie jest oczywistym przedmiotem, który podlega jednoznacznej kategoryzacji. Może być zwiniętym serem, skałą, morskim zwierzęciem albo „upadłym” ptakiem, może być także zegarem zawiniętym tarczą do wewnątrz. Dali upiera się jednak, że jest to głowa, paranoiczno-krytyczny camembert, być może autoportret artysty. Całe dzieło łączy elementy fantazji i realności. Widniejące w tle klify są postrzegane jako reminiscencja ojczyzny Dalego, Katalonii. Miękkie zegary trafnie odzwierciedlają cechy malarstwa surrealistycznego. Obraz jest niezwykły, nierealny jak sen, z którego artyści czerpali cechy do swoich dzieł. Jego kompozycja jest mieszana i całkowicie brak w niej elementów kubizmu. Zniekształcone zegary i twarz, drzewo i plaża nie mają ze sobą żadnego normalnego i realnego powiązania. Nic nie jest na miejscu. Obraz ten, jak chyba żaden inni odzwierciedla główne cechy surrealizmu. Tak czy inaczej urzeka mnie jego głębia, transcendentalny wymiar, opowieść o pamięci, przestrzeni i ulotnym czasie wszystkiego, co istnieje – nawet spożywania pysznego sera! Skały przylądka Creus, pojawiły się w dziełach Dalego nie pierwszy i nie ostatni raz. Darzył je ogromnym sentymentem i stały się znakiem rozpoznawczym dla „twardych” form, które wykreował w swojej sztuce, a z której czerpali inni artyści. Dali chciał szokować, zaskakiwać, czynić życie bardziej „żywym” albo bardziej „martwym” – na pewno niezwykłym i nietuzinkowym. Zegary na La persistencia de la memoria są namalowane teoretycznie poprawnie, tło w oddali także, ale reszta zastanawia i szokuje – tak, jak sobie tego życzył twórca. Jeden z zegarów został przewieszony przez gałąź, a drugi spływa z niebanalnego blatu – a to zastanawia, „niepokoi”, bawi, wprowadza w zadumę. Dali w dowolny sposób łączy tutaj różne przedmioty i nadaje im nierealne znaczenie, pozostawiając jednak ich charakter i głębię „nietknięte”. Elementy obrazu zostały rozłożone na płótnie tak, by całość sprawiała wrażenie dużej przestrzeni i pustki. Elementy „miękkie” –jak zegary – łączą się z elementami „twardymi” – jak klify i blaty. Wszystkie elementy przypominają proces powstawania obrazu – artysta jedzący rozpływający się ser (camembert), oparty o blat stołu, dumający w stabilnej, może nawet sterylnej przestrzeni, z poczuciem zakotwiczenia swojej osoby w określonym miejscu i czasie, wśród elementów zdobiących przestrzeń – nieruchomych, stałych, „twardych”; i ser – miękki, puszysty, pieszczący podniebienie i cieszący wzrok, wyginający się w przedziwne kształty, całkowicie „labilny” oraz zadumanie artysty, które nadaje wszystkiemu kwantowy charakter – akazualny, relatywny, może ekwifinalny.</span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a><span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">Olejny obraz Dalego przedstawia pewnego rodzaju nadrealność rzeczywistości w nim zawartej. Zawarta rzeczywistość nie istnieje w sposób naturalny, ale wyobrażeniowy – przedstawia „rzeczywistość wewnętrzną”. Nie ma w nim uzgodnionej harmonii, ale mimo to nie ma w nim chaosu czy nawet „niewinnego” bałaganu, jest za to spokój i „nicość”. Łagodny charakter tej specyficznej spokojności nie zakłóca nawet jaskrawe światło w tle, okalające zegarki i skały. Wszystkie elementy zdają się wyłaniać z magicznego snu i same są pogrążone we śnie. Światłocień jest charakterystyczny dla surrealizmu, gdyż nie można trafnie stwierdzić, z którego punktu pada światło, a powodem są cienie, które upstrzone są w różnych miejscach, jakby każdy z elementów został oddzielnie oświetlony. Dodaje to każdemu z przedmiotów wyjątkowości, a całości osamotnienia i „wygodnego”, miękkiego spokoju. Wszystko zastygło w czasie i porusza się, ale nie wiemy, po co i w jakim celu, i jak długo? – możemy tylko snuć fantazję na ten temat, a to nasuwa mi na myśl granicę „do przekroczenia” i ponownego „zatrzymania” jaką jest czas wszystkiego, co istnieje. Ingarden, ujmuje to następująco:</span></div>
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<br />
<blockquote style="background-image: url(http://iryzacjefilozoficzne.blox.pl/themes/2themeD/images/blockquote.gif); background-position: 0% 0%; background-repeat: no-repeat no-repeat; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-style: italic; line-height: 18px; margin: 15px 30px 15px 45px; padding: 0px 0px 0px 45px; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 35.45pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background-color: white; color: #990000; font-size: x-small;"><span style="font-family: verdana, geneva;">„Doświadczenie czasu, w którym żyjąc zaczynamy się sobie wydawać tylko intencjonalnym wytworem przeżyć w teraźniejszości, odsłania nam dwie pustki niebytu: unicestwienia tego, co niegdyś było, i nieistnienia tego, co będzie. Na granicy tych dwu pustek jest teraźniejszość – jak to już św. Augustyn podkreślał – jest nie tylko na ich granicy. Jest samą granicą. Nie fazą, lecz ostrym przekrojem. Przez co? Przez coś czego nie ma” [Ingarden, 2001, 56]</span><span style="font-family: verdana, geneva; line-height: 15px; text-indent: 35.4pt;">.</span></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">
</span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">Być może to właśnie decyduje o tym, że obraz nie tylko przykuwa uwagę, ale tak łatwo zapada w pamięć. Jaki związek może zachodzić między owym żartobliwym obrazem a czasem, czyli najpoważniejszym zagadnieniem? Jeśli przyjmiemy, że faktycznie trwale zapada w pamięć, uderza swoją surrealistyczną wymową, czyli paradoksalnie nie poddającą się analizie, to trzeba przyznać, że oksymoron czy połączenie słów „miękki zegarek” z pewnością należy do takich, które zbijają z tropu: tym bardziej, że w jednym przedmiocie artysta połączył dwa tak odległe od siebie obrazy, jak płaskiego zegarka i płynącego camemberta. Ta niezwykła fuzja stanowi wyzwanie dla refleksji: pokazuje dwa zarazem głęboko antytetyczne pojęcia czasu.</span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">Z jednej strony mamy więc sztywny czas zegarków i zegarów, stanowiący odbicie czasu gwiezdnego i porządku świata, ale także ustalonego porządku. To czas bezlitosny, powtarzalny, pozbawiony przyszłości, który niezmordowanie krąży wokół siebie, unicestwiając wszystkich wyrobników skazanych na rytm: „metro, robota, ludu” – czas sztywny niczym fabryczny zegar czy piekielne i ogłupiające tempo, które ukazał Chaplin w filmie Dzisiejsze czasy. Czas pogoni, wyścigu z czasem i owego pośpiechu, który już denerwował Montaigne’a: „A to co znów, wnet tedy trzeba nam będzie bejać w kłusie” [Montaigne, 1957, 16]?</span></div>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">
</span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">
</span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">Z drugiej strony czas wolny, elastyczny czas szczęśliwych dni , które dla wolnych ludzi płynął spokojnie, to wolniej, to znów szybciej, dni bez lęku, nudy w idyllicznej, pogodnej egzystencji, której jedyną regułą miałaby być zasada przyjemności. Czas klasztoru Telemitów, gdzie rządzi zasada:</span></div>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<br />
<blockquote style="background-image: url(http://iryzacjefilozoficzne.blox.pl/themes/2themeD/images/blockquote.gif); background-position: 0% 0%; background-repeat: no-repeat no-repeat; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-style: italic; line-height: 18px; margin: 15px 30px 15px 45px; padding: 0px 0px 0px 45px; text-align: justify;">
<div class="MsoNormal" style="margin-left: 35.45pt; text-indent: 35.4pt;">
<span style="background-color: white; color: #990000; font-family: verdana, geneva; font-size: x-small; line-height: 15px;">„Czyń, coś się podoba”, gdzie „uchwalono, że nie będzie zegara ani żadnej klepsydry, jeno wszystkiego dopełniać się będzie wedle potrzeby a sposobności. Bowiem – powiada Gargantua – nie masz pod słońcem większej straty czasu niż liczyć godziny. Cóż stąd dobrego się zyskuje? Toć czyste szaleństwo jest kierować się wedle bycia dzwonów, a nie wedle wskazówek zdrowego sensu i pojęcia” [Rabelais, 1959, 34].</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-indent: 35.4pt;">
<span style="color: #990000;"><br /></span></div>
</blockquote>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">Te dwa pojęcia czasu są tu ze sobą ściśle powiązane, i to spotkanie jest bardziej prowokacyjne, niż przypadkowe, Lautreamontowskie zetknięcie na sekcyjnym stole parasola i maszyny do szycia. Owa prowokacja, o znacznym mnemotechnicznym efekcie, ukazuje w całej wyrazistości konflikt, przeciwstawiający wolny czas, który chcemy „mieć” i ułożyć zgodnie z naszą wolą, z naszym własnym rytmem i naszymi zamierzeniami – czasowi, który musi „stracić”, czyli żmudnej pracy, „pańszczyźnie” narzuconej w imię obcych nam interesów i celów. Nie ma dla nas ważniejszej rzeczy niż złagodzenie tego konfliktu, który angażuje całe nasze życie i zmusza nas, abyśmy mniej lub bardziej świadomie odpowiedzieli na trzy pytania filozofii sformułowane przez Immanuela Kana: Co mogę poznać? Co muszę robić? Czego mogę oczekiwać” [zob. Kant, 1957]?</span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="MsoNormal">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">Być może trochę za daleko wybiegam spostrzeżeniami w opisywaniu ukrytego znaczenia czasowości w dziele Dalego, ale być może wcale nie – to znamienna cecha surrealistycznych tematów. Uporczywie jednak pragnę zwrócić uwagę, iż sztywność czasu, zamknięta w okrągłych, owalnych, miękkich zegarkach i spokojny widok plaży odnosi umysł do filozoficznej rzeki i koła, czasu linearnego i cyklicznego. Takie „czasy” to wektor albo spirala, krzywa wznosząca się lub opadająca, wznoszenie się ku lepszemu światu czy nieuchronny zmierzch, szaleńczy bieg czy spokojne dreptanie w miejscu, bieg czasu lub koło zakreślone przez godziny, w takim czy innym sensie wszystkie te metafory czasu sprowadzają się w istocie do dwóch: rzeki i koła. Rzeka oznacza nieustanne płynięcie wszystkiego, jest obrazem powszechnego, Heraklitowego ruchu stawania się. Koło zaś, niezależnie od swego promienia, oznacza obracanie się wokół sztywnej osi i ostatecznie symbolizuje nieruchomą, Parmenidesową wieczność bytu. Ludzka wyobraźnia, kiedy nie odwołuje się do teraźniejszości instancji słowa, skazana jest na błądzenie między dwoma metafizykami czasu: Heraklitową: „Pantha rei” (Wszystko płynie) i Eklezjastesową: „Nihil novi sub sole” (Nic nowego pod słońcem). Nauka, historia, poezja, teologia i polityka starają się zrobić jak najlepszy użytek z owych różnych metafor. Dali zdaje się łączyć obie! Dotyka więc idei Arystotelesa, który postawił myśli racjonalnej zadanie: poznać i rozróżnić to, co mija, oraz to, co trwa, i poznać: z jednej strony zmianę, bez której nie byłoby niczego, a z drugiej podłoże owej zmiany, bez którego nie można by jej było dostrzec.</span></div>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">
</span>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">Człowiek, czas i „przestrzeń” tworzą jedność. Poruszający się po kole czas teraźniejszy tworzy przeszłość i przyszłość, by zostać zastąpiony przez najdawniejszą przeszłość, która jest zarazem bliską przyszłością w mieszance czasów kulturowych i wierzeniowych – Dali łączy wszystkie te czasy i wszystkie postrzeżenia, ale może jest tak, że czas niewiele go interesuje, gdyż przemija, a pozostać mogą jedynie te zegarki olejne na płótnie, morska, zastygła bryza w tle i światłocienie – statyczne, zastygłe w postrzeżeniu, wieczne… po prostu surrealistyczne – wyciągające ręce do tego, kto próbuje ich dotknąć; opowiadające historie, temu, kto próbuje je poznać; zrozumiałe dla tego, kto chce zrozumieć i nieprzeniknione dla tego, kto uwierzył, że symbol jest niewyrażonym odbiciem tego, czego nie można dosięgnąć nawet za pomocą tysiąca interpretacji; zawsze więc inne, zawsze indywidualne, zawsze takie same i inne w tym samym momencie; niesamowite; niezapomniane – La persistencia de la memoria.</span><br />
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="color: #990000; font-family: Verdana, sans-serif;">
</span></div>
<div class="MsoNormal" style="font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; line-height: 18px; text-align: justify;">
<div style="font-size: 12px;">
<span style="background-color: white; font-family: verdana, geneva;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; font-size: 12px; text-align: center;">
</div>
<div style="font-size: 12px;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s1600/belka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="6" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnQEc04xKYalxFs2-CWKSvK0rgBggQoqXtJyDnyFk8aa4gNyOvEckqOo8lBx9Atq0nms4EReJea5bWEr4Q8F5KvQiuXbIn0MLM8NpiGyCPwaB1lxbwfoTdOmIRmIl1iVTVbybwcqig6uvI/s320/belka.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="background-color: white; color: #a64d79; font-family: verdana, geneva; font-size: small; text-align: center;">Autor: Małgorzata Rećko</span></div>
<div style="text-align: right;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; font-family: Georgia, Times, 'Times New Roman', sans-serif; font-size: 12px; line-height: 18px; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #993300; font-family: Verdana, sans-serif;">Literatura cytowana:</span></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="font-family: Verdana, sans-serif;"><span style="background-color: white; color: #993300;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #993300;">Dali, Salvador. [2005]. <em>Moje sekretne życie</em>, tłum. Krzysztof Jarosz, Książnica, Katowice.</span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #993300; font-family: Verdana, sans-serif;">Ingarden, Roman. [2001]. <em>Człowiek i czas</em> (w:) <em>Książeczka o człowieku</em>, WL, Kraków.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #993300; font-family: Verdana, sans-serif;">Kant, Immanuel. [1957]. <em>Krytyka czystego rozumu</em>, tom I, rodz. II, tłum. Roman Ingarden, PWN, Warszawa.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #993300; font-family: Verdana, sans-serif;">Lakoff, George; Johnson, Mark. [2010]. <em>Metafory w naszym życiu</em>, tłum. Tomasz Krzeszowski, Aletheia, Warszawa.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #993300; font-family: Verdana, sans-serif;">Montaigne, Michał de. [1957]. <em>Próby</em>, tłum. Tadeusz Boy-Żeleński, PIW, Warszawa.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #993300; font-family: Verdana, sans-serif;">Rabelais, Francois. [1959]. <em>Gargantua i Pantagruel</em>, ks. I rozdz. II, tłum. Tadeusz<br />Boy-Żeleński, Zielona Sowa, Warszawa.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #993300; font-family: Verdana, sans-serif;">Thurlow, Clifford. [2000]. <em>Sex, Surrelaism, Dali and Me</em>, Razor Books, United Kingdom.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="color: #29303b; line-height: 18px; text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #993300; font-family: Verdana, sans-serif;">Wenazia, Mike. [1992]. <em>Salvador Dali (Getting to Know the World’s Greatest Artist)</em>, Childrens Press, USA, Canada.</span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/14206037706590886599noreply@blogger.com